Polscy posłowie zatwierdzili referendum w sprawie migracji i trzech innych spraw na dzień wyborów parlamentarnych 15 października. Opozycja odbiera to jako próbę sprzeniewierzenia publicznych środków na kampanię wyborczą.
Przemawiając w czwartek (17 sierpnia), rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) powiedziała, że referendum ma na celu zapewnienie poszanowania woli narodu w czterech kwestiach: prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, podniesieniu wieku emerytalnego, ogrodzenia na granicy z Białorusią i przyjmowania migrantów w ramach umowy z Unią Europejską.
Opozycja zarzuca PiS sprzeniewierzenie środków publicznych na kampanię mającą na celu mobilizację jej zwolenników i demonizowanie przeciwników serią obciążających pytań.
– Postawione w nim pytania są kluczowe dla bezpieczeństwa naszych rodaków i naszego kraju – powiedział rzecznik rządu Piotr Muller podczas debaty w Sejmie.
„Nie pozwolimy na zmuszanie nielegalnych imigrantów do kraju, nie zgadzamy się na sprzedaż naszego majątku narodowego, jesteśmy przeciwni podniesieniu wieku emerytalnego i zniesieniu szlabanu na granicy polsko-białoruskiej. Chcemy usłyszeć głos Polaków.
Borys Budka, poseł głównej opozycyjnej Liberalnej Platformy Obywatelskiej (PO), powiedział, że głosowanie nie było referendum, ale „próbą obejścia jakichkolwiek przepisów regulujących finansowanie kampanii”.
Tymczasem PiS zarzuca PO podporządkowanie się interesom zagranicznym, zwłaszcza niemieckim, oraz chęć sprzedaży majątku państwowego niemieckim firmom.
Rząd zarzuca PO także zbytnie pobłażanie wobec imigracji, podnosząc wiek emerytalny za poprzedniego rządu PO jako dowód na to, że gdyby partia wróciła do władzy, zaczęłaby od nowa.
Te zarzuty zostały z kolei zdementowane przez PO, twierdząc, że sam rząd zaniża majątek państwowy, jednocześnie oferując swoim zwolennikom dobrze płatne miejsca pracy w przedsiębiorstwach państwowych.
W kwestii migracji PO twierdzi, że PiS nie zdołał powstrzymać wzrostu nielegalnej imigracji. Jednocześnie zwraca uwagę, że za rządów PiS wydano więcej wiz pracownikom z Bliskiego Wschodu i Azji.
W 2022 roku na Węgrzech równolegle z wyborami krajowymi odbyło się referendum w sprawie LGBT.
Podczas czwartkowego posiedzenia polski parlament uchwalił także ustawę, która za czyn wrogi państwu polskiemu uzna jakąkolwiek obcą ingerencję w proces wyborczy. PiS, stojący za projektem ustawy, oskarża lidera EPP Manfreda Webera o próbę wpłynięcia na wybory poprzez krytykę rządów prawa PiS. PO też należy do EPP.
[Bearbeitet von Kjeld Neubert]
„Guru kulinarny. Typowy ewangelista alkoholu. Ekspert muzyki.