Były napastnik BVB Ebi Smolarek w wywiadzie: Zastąpienie Haalanda? „Znam tam kogoś…” – BORUSSIA DORTMUND

Wcześniej gonił gole dla BVB i reprezentacji Polski. Dziś Ebi Smolarek (40 l.) walczy jako prezes związku zawodowego piłkarzy w swojej ojczyźnie.

W wywiadzie dla SPORT BILD były ulubieniec fanów poleca utalentowanego polskiego napastnika BVB i 14 lat po jego odejściu żegna się z fanami Czarnych i Żółtych. Co więcej, 40-latek wspomina rażące doświadczenie z fanami S04 po jego golu, który uniemożliwił Schalke tytuł mistrzowski.

SPORT BILD: 15 lat temu wbiłeś się w serca fanów BVB, dziś jesteś prezesem Polskiego Związku Piłkarzy Kontraktowych. Czy nadal otrzymujesz czarno-żółte maile od fanów?

Smolarek: Tak i jestem z tego naprawdę zadowolony. Ludzie wiedzą gdzie pracuję i przysyłają mi osobiste listy i prośby o autografy do łódzkiego biura.

Powiększać

Erling Haaland traci z oczu Bayern z BVB przed świętami Bożego Narodzenia

Zdjęcie: ANNEGRET HILSE/REUTERS

Co tydzień dojeżdżasz między miejscem zamieszkania w pobliżu Rotterdamu a krajem ojczystym, Polską. Co Cię ekscytuje w Twojej pracy?

Jest to sprawa bliska mojemu sercu w obronie zawodowców piłkarskich, także w interesie mojego ojca (były zawodowiec Włodzimierz Smolarek zmarł w 2012 r., przyp. red.).

01:30

Frustracja po bankructwie BVB
„Niegodny”! Watzke obwinia Herthę

Źródło: ZDJĘCIE

W jaki sposób?

Kiedy mój ojciec miał problemy z kontraktem w FC Utrecht w 1996 roku, pomógł mu związek holenderskich piłkarzy. Następnie zapytał swojego przyjaciela Marka Pietę (byłego zawodowca, m.in. Hannover 96, przyp. red.), czy takie stowarzyszenie mogłoby powstać także w Polsce. To zadziałało i wiele znaczyło dla mojego taty. Pieta zmarła sześć lat temu. Jego córka zapytała mnie wtedy, czy chcę być prezesem związku. Pracuję od 2019 roku i wiele się już nauczyłam.

Na przykład?

W zawodowym futbolu jest jak w polityce. Nawet jeśli rozmawiając z klubami możesz wymyślić wiele dobrych argumentów, nie zawsze dostajesz to, czego chcesz. Wymaga wytrwałości, chęci do kompromisu i dużo gadania.

Co sądzisz o szansach ligowych Dortmundu w tym sezonie?

Szkoda, że ​​BVB tak szybko przegrało najlepszy mecz z Bayernem (2:3, przyp. red.). To był prawdopodobnie punkt sporny. Ale jeszcze nie tracę nadziei na tytuł magistra.

W BVB nadzieje opierają się przede wszystkim na Erling Haaland…

To trudne, kiedy tak bardzo polegasz na zawodniku. Szczególnie fascynuje mnie w Haalanda jego inteligencja w polu karnym i odwaga do strzelania z niemożliwych pozycji. Dla niego BVB to łut szczęścia, bo ten wspaniały klub jest idealny do rozwijania wyjątkowych talentów.

00:59

Surowy werdykt Wagnera w telewizji
„Taki zawodnik nie ma miejsca w Bayernie!”

Źródło: ZDJĘCIE

Haaland może się zmienić tego lata dzięki klauzuli wyjścia. Czy możesz polecić polskiego strzelca, którego BVB może wprowadzić jako zastępstwo?

Na pewno znam ciekawego młodzieńca. Mam akademię piłkarską w Polsce, tam go odkryłem. W wieku 13 lat dołączył do klubu trzeciej ligi, a teraz, w wieku 16 lat, jest już na celowniku polskich drużyn pierwszoligowych. Chłopiec jest wysoki, silny i bardzo bystry przed bramką.

Jak nazywa się ta umiejętność?

Nie chcę zdradzać jego imienia, żeby nie wywierać na nim presji. Ale BVB może do mnie zadzwonić i zapytać o niego. Jestem przekonany, że może rozpocząć dobrą karierę.

Jednym z najważniejszych punktów twojej kariery był wymarzony cel wygrania 2-0 dla BVB przeciwko Schalke w maju 2007 roku. Dzięki temu uniemożliwiłeś swojemu wielkiemu rywalowi zdobycie tytułu mistrza i stałeś się nieśmiertelny z czarnymi i żółtymi kibicami. Twój najlepszy moment zawodowy?

To było niezapomniane przeżycie. Po bramce pobiegłem w kierunku płotu i gdyby ktoś mnie nie zatrzymał, skoczyłbym z radości na fanblok BVB. Ale jedno jest również dla mnie ważne: nigdy nie byłem przeciwko innemu klubowi. Po meczach u siebie zawsze wracałem na trybuny po prysznicu, także tam, gdzie stali kibice drużyny przeciwnej. Kiedy mijałem kibiców Schalke po zwycięstwie 2:0, niektórzy dopingowali mnie mimo przegranego mistrzostwa i krzyczeli: „Niezły gol, Ebi”. Odpowiedziałem: „Dziękuję i jestem pewien, że następnym razem będzie lepiej. Mimo całej rywalizacji myślę, że ważne jest, aby doceniać osiągnięcia innych.

Pomimo twojego dobrego wyniku 25 goli i 15 asyst w 81 występach w Bundeslidze, byłeś w BVB tylko przez dwa lata (2005-2007). Czemu?

Chciałbym zostać dłużej. Ale po sezonie 2006/2007 było jasne, że w przyszłości będę siedział na ławce, bo ludzie już we mnie nie wierzyli. Kiedy pojawiła się oferta Racing Santander, wszystko potoczyło się bardzo szybko, zbyt szybko. Ponieważ nadal uważam, że to źle nie móc pożegnać się z fanami BVB.

Więc zdobądź to teraz!

Drodzy fani BVB, świetnie się bawiłem, a wy daliście mi wiele w życiu. Wygraliśmy, przegraliśmy, świętowaliśmy i razem cierpieliśmy. Chciałabym stanąć przed trybuną południową i oklaskiwać was, zwłaszcza wiele dzieci. Dziękuję Ci za wszystko!

Byłeś nie tylko zadowolony z tłumu, byłeś także pionierem w historii polskiego sukcesu w Dortmundzie. Potem są międzynarodowi Jakub Błaszczykowski (2007-2016), Robert Lewandowski (2010-2014) i Łukasz Piszczek (2010-2021). Wszyscy byli najlepszymi zawodnikami i dwukrotnymi mistrzami z BVB.

Cieszę się, że jako pionierka mogłam pomóc Dortmundzie. Ponieważ tam byłem, oczywiście bardziej skupiłem się na reprezentacji Polski. A moi koledzy byli w stanie pomóc w kształtowaniu prosperującej epoki. Szkoda tylko, że Robert został tylko przez cztery lata. Jest fenomenem i wolałbym, żeby dziś strzelił gola i świętował dla BVB niż dla Bayernu.

Howell Nelson

„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *