Jezuicki ksiądz misjonarz A. Saulaitis, który zaprezentował swoją nową książkę, mówił o przebaczeniu.

Ksiądz misjonarz wileński Św. humor. „Zapytałem moją siostrę Marytė, czy naprawdę potrzebuję książki” – powiedział ze śmiechem podczas prezentacji książki „Misjonarz Antanas Saulaitis – człowiek, który zawsze się uśmiecha” w galerii zdjęć Wilna.

Na szczęście Siostra Marytė zgodziła się, że książki są potrzebne, a dziennikarka Aurelija Savickienė napisała historie o księdzu – nie jest łatwo zorganizować barwne życie jezuity i aktywnej misjonarki, pełne przygód, wydarzeń i spotkań. „Czas spędzony z księdzem, jego myśli były moim największym darem” – powiedział autor książki. „Zazdroszczę sobie, że miałam okazję dotknąć życia tej wyjątkowej osoby”.

„Myśli, wydarzenia, doświadczenia, pytania, zagadki – wszystko pisane z nadzieją, że w obecności Boga i ludzi będzie przydatne i ciekawe wyrobienie sobie własnego podejścia do życia w poszukiwaniu światła, nadziei i pociechy” – mówi A. Saulaitis, sam kapłan. Wieczorem podczas prezentacji do księdza zwróciła się prowadząca program radiowy i telewizyjna Livija Gradauskienė, a jej przyjaciółka, harcerka i pianistka Eglė Andrejevaitė zadedykowała mu swoją muzykę.

Dołącz do sutanny

Autorka książki A. Savickienė powiedziała, że ​​na odpowiedź na jej propozycję wspólnego napisania książki przez księdza czekała prawie rok. Zgoda przyszła w Boże Narodzenie z pozdrowieniem podpisanym przez księdza. „To był dla mnie najlepszy prezent świąteczny” – powiedziała dziennikarka, która w wywiadzie rozpoczęła swoją znajomość z prawdopodobnie najsłynniejszym jezuitą litewskim i amerykańskim. – Brat Antanas jest pisarzem, który sam wydał 37 publikacji, martwił się, ale moje motto, którym kieruję się w życiu, opłaciło się – muszę spróbować, bo nie mam nic do stracenia. Dziwne było dla mnie, że książka o bracie Antanasie jeszcze nie została napisana”.

Ojca osiemdziesięciu trzech A. Saulaitisa można określić jako kapłana bez sutany: nie podoba się Kościołowi, nie potępia tych, od których niektórzy duchowni się odwracają. Nigdy nie traci swojej drogi wiary, nawet jeśli próby nie wydają się być dla ludzkości. Ojciec Antanas wie, jak pikantny jest chleb uchodźców, czym jest ta prawdziwa Ameryka, jak przetrwać w amazońskiej dżungli i jak wygląda śmierć, gdy trzeba zareagować i uciec w jednej chwili.

Antanas Saulaitis / Zdjęcie organizatorów

Daleko od domu

Odległe historie księgi są dziś i ponownie bardzo bliskie. Przecież w 1941 r., w wieku półtora roku, A. Saulaitis opuścił Litwę wraz z rodzicami. Jak wielu Ukraińców opuszczających dziś Ukrainę, rodzina Saulaitisa wierzyła, że ​​tymczasowo opuszczają ojczyznę, że wojna wkrótce się skończy i wrócą do domu. Nadzieje te jednak się nie spełniły – ksiądz po raz pierwszy przyjechał na Litwę w 1987 roku, kiedy stosunki z Sowietami zaczęły się ocieplać. Podróże stały się częstsze po odzyskaniu niepodległości, aw 1997 roku ksiądz został mianowany prowincjałem jezuickiej prowincji litewskiej i łotewskiej. Na Litwie mieszkał do 2006 roku, kiedy to wyjechał do Stanów Zjednoczonych, aby kontynuować swoją misję. Wracając po ośmiu latach, ponownie pracował na Litwie.

Ksiądz, który jest częścią emigranta, mówi, że miał nianię ukraińską i dobrze pamięta, jak wojsko USA próbowało odesłać Litwinów i Ukraińców do krajów, z których przybyli. W tamtym czasie w obozie dla uchodźców ukraińskich wciąż widzi czarną wstążkę zwisającą z ukraińskiej flagi. „Historia kręci się wokół koła” – mówi ksiądz, dodając, że wielką tragedią człowieka jest drzemiąca w nim siła dobra i zła. Niesamowicie trudno jest podążać za smutkiem tego świata, ale zawsze miło jest, gdy ludzie na niego reagują.

Zobacz światło w ciemności

„Wtedy to właśnie do nas dotarło. Nie możemy uratować świata, sprawić, by był spokojny, ale każda dobra praca, którą wykonujemy, usuwa nasz niepokój i złość. Bardzo ważne jest, aby widzieć dobro nawet w złych sytuacjach, prawda? inspirowane historiami z Ukrainy, Polski czy Litwy, gdzie ludzie troszczą się o siebie nawzajem, uśmiechają się do siebie, a potem świeci nawet tragiczny obraz.Za moim oknem, w ciemności nocy, zawsze widzę gwiazdę, która mi przypomina że w ciemności zawsze można zobaczyć światło.Nieskończona miłość do innych jest podstawą naszego życia”, to słowa księdza Antanasza.

Ksiądz mówi też o przebaczeniu, o którym dziś dyskutuje wielu z nas – jak można wybaczyć rzeczy trudne do zrozumienia na wojnie? „Moja siostra Mary mówi, że są rzeczy niewybaczalne. Wtedy trzeba zaakceptować swoje nieprzebaczenie i włożyć duży wysiłek, aby uzyskać dużo zemsty, strachu, złości i przebaczenia tam, gdzie to możliwe. widział gorąco i zimno w swoim życiu.

Każdemu, kto go teraz pyta, gdzie jest Bóg na Ukrainie, ksiądz mówi, że Bóg jest tam, gdzie jest najtrudniej – w okopach, z dziećmi głodnymi wody w piwnicach, ze wszystkimi ofiarami, które musiały znosić okrucieństwa. „Bóg naprawdę wie, co to znaczy cierpieć z powodu przestępców i dumnych mężczyzn”, mówi.

Złom w deszczu i jajecznica w torbie

„Ksiądz Antanas nauczył mnie walczyć i pracować dla światła. Jest dla mnie najlepszym przykładem aktywnego chrześcijanina, osoby, która ma odwagę walczyć o to, w co wierzy” – mówiła o księdzu A. pianistka E. Andrejevaitė. Saulaitis podczas prezentacji przypomniał, że ksiądz często nazywany jest legendą harcerską.

Rodzice księdza Antanasa również zapoznali się ze Związkiem Harcerskim, a on w młodym wieku poznał życie harcerzy. Mówi, że skauting był bardzo znaczącym czasem, najpierw z przyjaciółmi, a potem z młodymi ludźmi. „Nawet dzisiaj mogę rozpalić ognisko, gdy pada mi na głowę, i ugotować jajko w papierowej torbie” – mówi, dodając, że wielu uczciwych ludzi, którzy nie wiedzą o wolontariacie, dorastało w harcerkach. Umiejętności harcerskie przyniosły również korzyści księdzu w amazońskiej dżungli, gdy przez siedem lat służył na misji w Brazylii.

„Mieliśmy dwie parafie w Brazylii i Urugwaju i chciałem tam pracować jako ksiądz podczas studiów. Były dwa powody – zawsze zastanawiam się, gdzie i jak mieszkają Litwini, i rozumiałem teologów – czy poznasz swoją kulturę duchową, trzeba znać i rozumieć obcokrajowca, dopiero wtedy można krytycznie ocenić to, co się dzieje, kształtować swój pogląd na świat i siebie – wyjaśnia i opowiada Litwinom, którzy znaleźli się w odległych miejscach w Brazylii.

Podróże i spotkania z Litwinami są tym, czego ksiądz przeżywał przez wszystkie lata swojej służby. Kolejną wielką pasją są książki. Dziś mówi, że nie czyta już tak szybko, jak kiedyś – po jednej książce dziennie, ale bez niej nie wyobraża sobie życia. Bardzo prawdopodobne, że prosta i ciepło napisana książka o sobie stanie się dla wielu niepokojącym medium i zbiorem odpowiedzi na najważniejsze życiowe pytania.


Howell Nelson

„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *