Polak dominujący w dogrywce będzie walczył z Miedwiediewem o tytuł w Niemczech

Polski tenisista Hubert Hurkach (ATP-12) w niekonwencjonalnym stylu wszedł do finału w Niemczech. Przebił kolejny bardzo solidny turniej dla Australijczyka Nicka Kyrgios (ATP-65) w półfinale 4:6, 7:6 (2), 7:6 (4).

25-letni tenisista, który po raz pierwszy wystąpił na trawie w finale turnieju ATP w pierwszej części sezonu, pozostawał w cieniu młodszych kolegów, ale faktycznie osiągnął bardzo stabilny sezon, sięgając trzech. Półfinały ATP (Halle, Miami, Dubaj) i dwa ćwierćfinały (Monte Carlo, Madryt).

Co ciekawe, w ostatnich dwóch meczach w Niemczech H. Hurcach nigdy nie zdobył podania przeciwnika, ale w najważniejszych momentach gra perfekcyjnie. decydująca gra – wygrał oba w ćwierćfinale z Félixem Auger-Aliassime, powtórzył to samo z N. Kirgiosem, przegrywając pierwszego seta.

Na hali Polak wygrał w tym tygodniu wszystkie pięć dogrywek, a w sumie wygrał aż 10 z rzędu na nawierzchni trawiastej.

H. Hurkač, który wypisał przeciwnikowi 27 nieodpartych podań, powtórzył swój życiowy rekord w trzysetowych meczach turnieju ATP. Australijski tenisista był jeszcze silniejszy z 30 asale wciąż był daleko od swojego rekordu.

Kyrgios przegapili zwycięstwo, zanim mogli rozstać się w mistrzostwach Wimbledonu. Teraz 27-letni tenisista prawdopodobnie w pierwszej rundzie spotka się z najlepszymi graczami na świecie. Niemniej jednak po raz pierwszy od 2018 roku Australia powróci do pierwszej 50-tki tenisistów na świecie.

W finale polskim przeciwnikiem będzie pierwsza na świecie rakieta Daniił Miedwiediew (ATP-1). W kolejnym półfinale siódmym Rosjanin wyprzedził karcianego gospodarza Oscara Otte (ATP-51) 6:6, 6:3 i drugi tydzień z rzędu dotarł do finału turnieju na korcie trawiastym.

We wzajemnych spotkaniach z H. Hurkačem remis był dobry 2:2, a jedyną bitwę na trawie na Wimbledonie w zeszłym roku po pięciosetowym thrillerze wygrał polski tenisista.

Danielle Currey

"Zły ewangelista zombie. Bacon maven. Fanatyk alkoholu. Myśliciel chcący. Przedsiębiorca."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *