Polska: To, co robią Niemcy, jest zawsze złe | europejski | DW

Kilkaset osób zgromadziło się przed ambasadą Niemiec w Warszawie w środowy wieczór (23 marca 2022 r.), by zaprotestować przeciwko polityce rządu niemieckiego wobec Rosji. Gazeta Polska Codziennie, w pobliżu polskiej partii rządzącej PiS, zamieściła nagłówek „Wszyscy przed ambasadą niemiecką”. Każdy, kto uważa się za patriotę, może przyjść. Do kogo to przemawia?

Jest tutaj „z powodu tego pana” – mówi sześćdziesięcioletni Andrzej i nerwowo stuka w zdjęcie kanclerza Niemiec Olafa Scholza. „Kanclerzu Scholz, zburz ten mur” – zażądał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Z drugiej strony Andrzej trzyma wizerunek Putina w postaci czaszki i skrzyżowanych piszczeli na tle atomowożółtego, z napisem „Stop Rosji” poniżej, z ostatnim słowem wypisanym runami SS.

Polska I Antyniemiecka demonstracja przed Ambasadą Niemiec w Warszawie

Banery z hasłami podczas demonstracji przed Ambasadą Niemiec 23 marca 2022 r.

– Scholz wspiera handel z Moskwą. Krew dzieci zamordowanych przez rosyjskich zbrodniarzy jest na nim – mówi Andrzej. Kilka kroków za nim stoi kobieta mniej więcej w tym samym wieku. – Ukraińcy walczą sami, a Niemcy nic nie robią – ubolewa. „Co konkretnie powinny zrobić Niemcy?” Chcę wiedzieć. „Rób więcej i wszystko inaczej”. Nie mogę uzyskać od niego więcej szczegółów.

Trzecia próba: starsza kobieta stoi w zamyśleniu na krawędzi. Wyjaśnia, że ​​po prostu denerwuje ją wszystko, co robią Niemcy: „Rząd niemiecki finansuje Putina. To skandal! Każdy normalny człowiek powinien być tu dzisiaj i demonstrować przeciwko Niemcom. Cała polityka tego kraju musi zostać skorygowana”.

Zaniepokojenie postawą Berlina w wojnie ukraińskiej

W tym czasie na scenie przemówienia są bardziej wykrzykiwane niż wymawiane. Organizatorzy demonstracji przewidzieli tekst „Nie popieraj Rosji” na fasadzie ambasady, przed którą spokojnie powiewają flagi Republiki Federalnej, UE i Ukrainy. W dole czerwone litery płyną jak krew. Mówca woła, że ​​dzisiejsi Niemcy nie ponoszą odpowiedzialności za to, co zrobili ich przodkowie, „ale oni poniosą odpowiedzialność za tę wojnę”.

Tageszeitung Gazeta Polska Codziennie od 22.03.2022

Zadzwoń, aby pokazać się w Gazecie Polskiej Codziennie

W Polsce niepokój o pozycję Niemiec w wojnie z Ukrainą jest powszechny nie tylko wśród wiernych czytelników gazet prorządowych. Już 25 lutego 2022 roku, dzień po rozpoczęciu rosyjskiego ataku, setki obywateli zgromadziły się pod ambasadą Niemiec w stolicy Polski, by – wraz z wieloma Ukraińcami – namawiać rząd federalny do podjęcia surowych kroków wobec Rosji Władimira Putina. „Ludzie tutaj i na Ukrainie oczekują sankcji” – powiedziała wówczas DW Katarina, 32-letnia Katarina z oblężonego zachodu kraju. Chciałaby więcej wsparcia z Niemiec, dodała ze łzami w oczach.

„Chory materiał” z Niemiec?

W weekend 26/27 lutego 2022 r. niemiecki rząd dokonał następnie zwrotu o 180 stopni w Rosji. Zgodziła się nie tylko na częściowe wyłączenie Rosji z systemu płatności SWIFT, ale także z dostaw broni na Ukrainę. Organizator pokazu i redaktor Gazety Polskiej Codziennie, Tomasz Sakiewicz, tego nie uspokaja. W swoim apelu protestacyjnym napisał, że Niemcy do samego końca zablokowały dostawy broni i dziś wysyłają na Ukrainę „zniszczone materiały”, które narażają życie obrońców kraju.

Polska I Antyniemiecka demonstracja przed Ambasadą Niemiec w Warszawie

Banery z hasłami podczas demonstracji przed Ambasadą Niemiec 23 marca 2022 r.

Dziś zdeklarowani krytycy Niemiec, tacy jak Sakiewicz, reprezentują w Polsce spektrum polityczne wykraczające daleko poza środowisko PiS. Budowa gazociągu Nord Stream 2 została już odrzucona w poprzek linii partyjnych u północno-wschodniego sąsiada Niemiec. Powszechne dziś powiedzenie jest takie, że Berlin robi za mało, by wzmocnić Ukrainę, podejmuje decyzje zbyt wolno, jest zbyt zależny od Rosji i nie uznaje wagi symboli.

Niebezpieczeństwa podróży do Kijowa

„Zasadniczo wielkie kryzysy i wojny powodują, że ludzie są mniej tolerancyjni” – powiedział DW mieszkający w Warszawie niemiecki politolog Klaus Bachmann. Presja społeczna zmusza ich do przyłączenia się do wspólnej linii. „Wtedy nie wystarczy już zrobić lub powiedzieć słusznie, trzeba to również zrobić lub powiedzieć we właściwym czasie, to znaczy wtedy, gdy wszyscy o to proszą” – kontynuował Bachmann. Dokładnie tak się stało: „Rząd federalny dokonał zwrotu o 180 stopni – ale o kilka dni za późno i nie dość drastycznie”.

Klausa Bachmana

Dziennikarz, naukowiec i historyk Klaus Bachmann

Bachmann interpretuje zapowiedź niemieckiego wicekanclerza Roberta Habecka w ten sam sposób, że odwiedzi ukraińską stolicę Kijowa – jak szef PiS Jarosław Kaczyński i polski premier Mateusz Morawiecki zrobili wcześniej z przywódcami rządu Czech i Słowenii na spektakularnym podróż pociągiem do strefy działań wojennych.

myśl więcej, mniej trąb

„Po tym, jak na szczęście wszystko poszło dobrze, Morawiecki wezwał innych szefów rządów, aby zrobili to samo. Gdyby Habeck powiedział, że nie jest na to gotowy, wpadłby w pułapkę i uznałby, że jest tchórzem” – powiedział Bachman. . Najwyraźniej nikt z tych, którzy obiecywali „wycieczkę do Kijowa”, nie pomyślał o konsekwencjach bombardowań, porwań lub innych obrażeń członków rządu państwa NATO w strefie działań wojennych.

Problem polega na tym, że opinia publiczna i media są znacznie bardziej skupione na tym, co mówią politycy, niż na tym, co faktycznie robią, kontynuuje Bachmann. Daje to pozycjom ekstremalnym większy wpływ niż pozycje umiarkowane. Obecny prezydent USA Joe Biden wydaje się słabszy niż jego poprzednik Donald Trump. Zawsze miał „wielkie usta” – ale jego działania spowodowały głównie chaos. „W tej niebezpiecznej sytuacji byłoby lepiej, gdyby wszyscy zaangażowani myśleli więcej, mniej trąbili i rozmawiali ze sobą więcej niż między sobą”, krytykuje politolog Bachmann. „Jest to szczególnie prawdziwe w UE i NATO”.

Według powiązanego z PiS whippersnappera w Polsce, wszystko, co robią Niemcy, i tak zawsze jest złe. „Krytyka tych ludzi jest bardzo sprzeczna” – mówi Bachmann, odnosząc się do ostrzeżeń Kaczyńskiego na krótko przed wybuchem wojny, że Niemcy chcą ustanowić w Europie „Czwartą Rzeszę”. „Miał rację, ale pomylił kierunek kardynalny”. Polskie media prawicowe, a nawet przedstawiciele rządu krytykowali Niemcy za ich agresywność i krytykę Polski z jednej strony, ale także za pacyfizm i brak dozbrojenia się w stosunku do Rosji.

„A teraz, kiedy Niemcy dozbrajają się, od razu budzi to dawne obawy przed niemieckim militaryzmem – ale nie można tego teraz krytykować w Polsce, bo dozbrojenie skierowane jest przeciwko Rosji”. Więc nie krytykuj tego, co robi rząd federalny, ale raczej, że robi to za późno. „W ten sposób zachowany jest zwykły światopogląd, można być jednocześnie antyniemieckim i antyrosyjskim”.

Howell Nelson

„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *