MDzięki uchwale sejmowej w sprawie żądań reparacji od Niemiec polska opozycja wyzwoliła się na chwilę z pułapki, w której chciała ją zobaczyć prawicowa partia rządząca PiS. Teraz będzie mu trudniej zakwestionować przyszłoroczną kampanię wyborczą, przedstawiając swoich przeciwników jako sługi Niemców.
Mimo to PiS będzie nadal starał się zarobić na żądaniach reparacji wewnętrzny kapitał polityczny. Dlatego umieściła ten temat na porządku dziennym. Jeśli jednak nie będzie w stanie odnieść sukcesu, opozycja zarzuci jej nieskuteczną politykę.
Potrzebna intuicja
To utrudni stosunki między Niemcami a Polską jeszcze przez długi czas. Nawet zmiana rządu w Warszawie nie sprawi, że żądania znikną. Wymaga to od rządu federalnego dużego taktu. Nie może zaakceptować polskich żądań. Ale jednocześnie musi przyznać się do niemieckich zbrodni w Polsce w sposób, który nie wygląda na próbę ucieczki od udawania uznania niemieckiej odpowiedzialności.
Ważne jest również odróżnienie tego tematu od innych obszarów polityki. Od ochrony Odry po wspieranie Ukrainy, istnieje wiele obszarów polityki, w których ważna jest dobra współpraca między Berlinem a Warszawą.
„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.