Polska podejmie kroki prawne przeciwko Komisji Europejskiej w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości (ETS) w Luksemburgu, jeśli nadal będzie blokować środki z programu Recovery and Resilience Facility (RRF) przeznaczone dla Polski – zapowiedział wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz.
W wywiadzie radiowym FMR FM Przydacz powiedział, że Polska wdroży inwestycje i reformy przewidziane w planie naprawy gospodarczej kraju, niezależnie od tego, czy Komisja Europejska uruchomi pierwszą transzę programu Recovery and Resilience Facility.
Jednak Warszawa prześle Komisji faktury za te inwestycje. Jeśli władza wykonawcza UE nadal odmawia dokonywania płatności, rząd wniesie sprawę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
„Nasi prawnicy nad tym pracują. Jeśli uznają pozew w sądzie za zasadny, złożymy go” – zapowiedział wiceminister.
Pytany, czy Polska rozważa wycofanie się z FRR i rezygnację z funduszy, powiedział, że aktualnym celem rządu jest otrzymanie płatności. Ale wszystkie opcje pozostają na stole, w tym rezygnacja z funduszy ratunkowych UE.
Przydacz jest jednak przekonany, że środki w końcu popłyną.
Jeśli Prawo i Sprawiedliwość (PiS) wygra przyszłoroczne wybory parlamentarne i rozpocznie trzecią kadencję z rzędu, przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen „straci zainteresowanie ingerencją w polską politykę”, zadeklarował.
Komisja Europejska zatwierdziła w maju polski plan naprawy gospodarczej, co jest warunkiem wstępnym dla wszystkich krajów UE, aby otrzymać środki z FRR. Jednak nadal wstrzymuje pierwszą transzę z powodu obaw o niezawisłość sądownictwa w kraju.
Komisja jest „strażnikiem [EU-]kontraktów” i mają narzędzia do ich ochrony – powiedziała w zeszłym tygodniu von der Leyen na Uniwersytecie Princeton w Stanach Zjednoczonych. Problem w tym, że UE jest przekonana, że w Polsce nie ma już niezależności sądownictwa – dodała.
„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.