W okolicach miejscowości Schwedt w Brandenburgii, 100 kilometrów w dół rzeki od Frankfurtu nad Odrą, ogromny kobierzec tusz rybnych – około 100 ton – niesie nurt w kierunku Bałtyku. Zwierzęta nie mają szans z trucizną.
Odrzański Zwiastun Śmierci przybył z Polski! Najwyraźniej przez celowe wprowadzanie odpadów chemicznych, zapowiadane przez premiera Polski Mateusza Morawieckiego (54 l., PiS).
„Prawdopodobnie do rzeki wrzucono ogromną ilość odpadów chemicznych i to przy pełnej świadomości zagrożeń i konsekwencji” – powiedział Morawiecki w poście wideo zamieszczonym w piątek na Facebooku.
Morawiecki powiedział, że wszystkie odpowiedzialne organy zostały postawione w stan pogotowia i były już pierwsze konsekwencje: szef urzędu wodnego i szef urzędu ochrony środowiska musieli opuścić swoje biura.
W Polsce pod koniec lipca pływały już tony martwych ryb. Znacznie wzrosła tam zawartość tlenu w wodzie. Wskazywało to na chemiczny mezytylen, który został znaleziony w próbkach pobranych z rzeki Odry w Polsce pod koniec lipca.
Polski premier: „Podzielam obawy i oburzenie z powodu zatrucia Odry. Sytuacji tej nie można było w żaden sposób przewidzieć, ale reakcja właściwych organów powinna była być szybsza.
Rząd federalny bije teraz na alarm. Federalna minister środowiska Steffi Lemke (54 lata, Zieloni) powiedziała „Redaktionsnetzwerk Deutschland”, że jest „bardzo zaniepokojona” i że wydarzenia muszą zostać „całkowicie” wyjaśnione.
Bez ostrzeżenia z Polski
Minister środowiska Brandenburgii Axel Vogel (66 l., Zieloni) jest przerażony, że polskie władze nie wydały od razu ostrzeżenia, gdy w lipcu wykryły poważne problemy. Wreszcie na początku tygodnia dzieci kąpały się jeszcze w niemieckiej części rzeki granicznej. Trucizna prawdopodobnie była już w wodzie.
Według „RBB” rtęć została już znaleziona w próbkach wody z Brandenburskiej Agencji Ochrony Środowiska. W piątek wieczorem urząd opublikował pierwsze oficjalne wyniki cząstkowe. Zmierzono „silnie zwiększone nietypowe ładunki soli”, ponieważ mogą one wystąpić w zanieczyszczonych ściekach. Według agencji może to mieć związek ze śmiercią ryb. Zakłada się jednak wiele szkodliwych wpływów. Dalsze wyniki testów dla rtęci i innych metali ciężkich są spodziewane dopiero w przyszłym tygodniu.
Minister środowiska Vogel: „Każdy widzi, że pochodzenie jest w Polsce”. Przynajmniej wczasowicze, którzy kąpią się w Bałtyku, na przykład na Uznamie, chce uspokoić: „Jeśli trucizna trafia do morza, ale jest coraz bardziej rozrzedzana, to istnieje niebezpieczeństwo z przeszłości”.
Szczyt trującej fali wkrótce nadejdzie w Szczecinie. Trucizna działa w jednym obszarze przez około dwa dni, a następnie nadal spływa. „Wiele zwłok ryb zatonie, gdy pęcherzyk powietrza pęknie. Umierają zatrute. Mogą istnieć substancje, które i tak zawsze były wprowadzane do Odry i nie są już wystarczająco rozcieńczone z powodu ekstremalnie niskiego poziomu wody” – mówi Vogel.
Strona polska faktycznie otrzymywała informacje tylko z mediów, a nie z organów urzędowych. Vogel: „Nawet polscy dziennikarze pytają nas, ponieważ w Polsce nie dostają żadnych informacji”.
Kiedy trucizna dotarła do Niemiec, poziom Odry, w rzeczywistości niski z powodu ekstremalnej suszy, został na krótko podniesiony o około 30 centymetrów. Trzeba było otworzyć jazy po polskiej stronie, żeby szybciej ewakuować chemikalia na Bałtyk – bo nie padało dużo.
Vogel: „Słyszeliśmy o podnoszącym się poziomie wody, ale nie możemy tego sklasyfikować”.
Minister Vogel był świadkiem katastrofy ekologicznej spowodowanej przez człowieka w piątek po południu w parku narodowym niedaleko Schwedt.
Podejrzewa się papiernię
Polskie władze prowadzą śledztwo, ale według oficjalnych źródeł nie udało się jeszcze wykryć żadnych zanieczyszczających. Wrocławska gazeta zidentyfikowała jako potencjalnego winowajcę podmiejską firmę papierniczą Jack-Pol, ale operatorzy wszystkiemu zaprzeczają. I oczywiście mezytylen został znaleziony przed rośliną, więc trucizna musiałaby się na niego unosić – niemożliwe.
Istnieje nadzieja, że toksyna zostanie wkrótce całkowicie wypłukana ze słodkiej wody przez naturalny prąd i że ekosystemy będą mogły się odbudować. „Odra to rzeka szybko płynąca”, mówi Vogel. „Nawet jeśli mikroorganizmy karmiące ryby umrą, mamy nadzieję, że dopływy uzupełnią zasoby”.
Ekolog Finn Viehberg (47), szef biura WWF ds. Morza Bałtyckiego, jest również zbulwersowany: „Faktem jest, że obserwujemy dramatyczne śmiertelne ryby na Odrze i inne poważne szkody w „ekosystemie Odry, a także w Morzu Bałtyckim”. .. należy się obawiać Przyczyną są prawdopodobnie nielegalne zrzuty przemysłowe Krytykujemy zarządzanie kryzysowe polskich władz, które podobno poinformowały o incydencie zbyt późno.
Na moście na Westoder koło Szczecina nadal panuje spokój. Tutaj rzeka jest szersza i głębsza niż w Schwedt. Ławice ryb pływają w pobliżu brzegu, sieci wieszane są do wyschnięcia na słońcu. Trucizna jeszcze tu nie dotarła – lub już rozrzedziła się do tego stopnia, że nie jest już śmiertelna.
„Guru kulinarny. Typowy ewangelista alkoholu. Ekspert muzyki.