Istnieją ostrzeżenia przed „historyczną zimą wysiedleń” i że Rosja może wyczarować jeszcze większe ruchy wysiedleńcze. Jakie jest prawdopodobieństwo, że tak się stanie? Przegląd.
Najważniejsze rzeczy w skrócie
Kolejki przed urzędami pracy, centra przylotów na głównych dworcach, pełne kwatery – to obrazy charakteryzowały wiosnę 2022 r., kiedy do Niemiec przybyły setki tysięcy Ukraińców. Cóż, wielu obawia się, że rosyjski terror rakietowy na Ukrainie ponownie zmusi tysiące do ucieczki.
A lęki trwają. Niemieccy politycy i rządy krajów Europy Wschodniej wielokrotnie ostrzegali, że Rosja może również próbować wywierać presję na UE za pomocą zorganizowanych fal uchodźców – tak jak Białoruś zrobiła to mniej więcej rok temu. Wtedy państwo przywoziło ludzi np. z Iraku czy Syrii i wysyłało ich na granicę.
Rezultat: Polska wysyła wojsko do granicy, wybuchają gwałtowne starcia. Ofiarami jest ludność: migranci całymi dniami obozowali w lasach przy granicy z Polską, czasem w śniegu. Uważa się, że zginęło kilka osób – nie wiadomo, ilu.
Miniony rok pokazał już, że UE stara się znaleźć sposób, aby sobie z tym poradzić. Z jednej strony wielu z tych ludzi na ziemi europejskiej ma prawo do uwzględnienia ich obaw – niezależnie od tego, skąd pochodzą. Z drugiej strony Polska na przykład utrzymywała, że nie możemy dać się szantażować.
Ale czy Rosja naprawdę mogła mieć znaczący wpływ na ruchy uchodźców? Różne teorie w skrócie:
Ataki na infrastrukturę na Ukrainie
Dla wielu Ukraińców jest to bardzo mieszany obraz: prawie dziewięć miesięcy wojny mają już za sobą. Teraz zaczyna się zima iw wielu częściach kraju temperatury w nocy spadają znacznie poniżej zera. A Rosja celowo bombarduje krajowe dostawy energii.
Ma to ogromne konsekwencje: w wielu miejscach nie ma elektryczności, świeżej wody ani funkcjonujących systemów grzewczych. Organizacje humanitarne ostrzegają, że te ataki zmuszą wiele osób do ucieczki. Już teraz sytuacja jest dramatyczna: według organizacji humanitarnej Care 17,7 mln Ukraińców jest zależnych od pomocy humanitarnej, a 6 mln to przesiedleńcy wewnętrzni. Jeśli sytuacja się pogorszy, kraj może opuścić kolejne pięć milionów ludzi.
Teraz ostrzega się, że te ataki są skierowane nie tylko przeciwko Ukrainie, ale także przeciwko państwom UE – z kalkulacją wywierania presji na kraje z nowym ruchem lotniczym. Ponieważ: jeśli coraz więcej ludzi będzie uciekać z kraju, presja wywierana na państwa, zwłaszcza w Europie Wschodniej i Środkowej, będzie nadal rosła. Polska przygotowuje się obecnie na nowy duży ruch uchodźców, dostępnych jest około 100 000 łóżek.
Jaka kalkulacja się za tym kryje? Politolog Raphael Bossong ze Stiftung Wissenschaft und Politik (SWP) mówi, że nie wierzy, aby głównym motywem ataków było wywołanie wielkiej kradzieży. Jednak duże odejście od rosyjskiego kierownictwa nie byłoby problemem.
Ekspert wojskowy Carlo Masala uważa, że Rosja jest bardziej zainteresowana. „Próbują zbombardować Ukrainę po ciemku” – powiedział w wywiadzie wideo dla T-Online. Według Masali masowe ataki rakietowe są skierowane nie tylko na Kijów, ale także na duże obszary Ukrainy. Mogłoby to znacząco ograniczyć możliwość wewnętrznych przesiedleń – a o wiele więcej osób mogłoby zostać zmuszonych do ucieczki z kraju. „Myślę, że jest to część strategii zwiększania presji na europejskie społeczeństwa i politykę europejską”.
„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.