Polska wieś Wędrzyn znajduje się zaledwie około 50 kilometrów od Frankfurtu nad Odrą. Z przodu prawie rok w części poligonu wojskowego o tej samej nazwie utworzono „strzeżony ośrodek dla cudzoziemców”, jak go eufemistycznie nazywamy. To reakcja Polski na fakt, że składanych jest więcej wniosków o ochronę niż dotychczas. Od tego czasu areszt ma opinię najgorszego w Polsce.
Według niektórych doniesień w Wędrzynie przetrzymywanych jest prawie 600 osób. Są to zarówno osoby w procedurze azylowej, jak i obywatele państw trzecich w procedurze deportacyjnej, np. po odbyciu kary pozbawienia wolności. A w ekstremalnych warunkach: zdarza się, że w Wędrzynie jeden pokój musi dzielić około 24 osób szukających schronienia.
PRO ASYL żąda: przejąć władzę zamiast deportować!
Osoby ubiegające się o ochronę, które wracają z kraju UE do Polski w ramach procedury dublińskiej, ponieważ wjechały do UE po raz pierwszy, również ryzykują zakwaterowanie w tych zamkniętych obozach.
Chociaż Polska ma luty 2022 r tymczasowo wstrzymała te readmisje do Dublina w związku z przyjęciem ponad miliona ukraińskich uchodźców uciekających przed rosyjską agresją na Ukrainie. Jednak pismem z dnia 23 czerwca 2022 r. Polska poinformowała, że od 1 sierpnia 2022 r ponownie zaakceptować zwroty w systemie Dublin
Systematyczne zatrzymanie planowane po powrocie
Ale Niemcy nie mogą tego zaakceptować! Osoby poszukujące ochrony, które uciekły do Niemiec z powodu nieznośnego traktowania w Polsce, nie powinny być wydalane do Polski, ponieważ można przewidzieć, że będą tam systematycznie przetrzymywane. Biorąc pod uwagę, że warunki przetrzymywania uchodźców w Polsce mogą być nieludzkie i poniżające, stanowi to systemową niedoskonałość systemu przyjmowania. W takich przypadkach Niemcy muszą powstrzymać się od deportacji do Polski w drodze tzw. samodzielnego przyjęcia i samodzielnie przeprowadzić procedury azylowe. .
Polscy prawnicy potwierdzają, że stosowanie aresztu w polskiej procedurze azylowej należy traktować jako automatyczne i zwracają uwagę, że deportowani np. z Niemiec do Polski również są narażeni na zatrzymanie (Raport AIDA Polska 2021 Aktualizacja: maj 2022, s. 91).
Brak dostępu do telefonu lub poczty elektronicznej: rodzina uważała, że mężczyzna nie żyje
PRO ASYL otrzymuje informację o pierwszym przypadku ubiegania się o ochronę Jemeńczyka, który przebywał w obozie w Wędrzynie przez kilka miesięcy po wydaleniu z Niemiec. Opisuje ten okres jako straszny, nie miał też możliwości poinformowania o tym rodziny. Dlatego rodzina myślała, że nie żyje.
Tylko dwa metry kwadratowe na osobę w polskich ośrodkach detencyjnych dla osób ubiegających się o azyl
Jeśli około 24 osób szukających ochrony musi dzielić pokój w Wędrzynie, to według zastępcy Rzecznika Praw Obywatelskich oznacza to tylko dwa metry kwadratowe na osobę. Hanna Machinska. W Polsce jest to zgodne z prawem w „przypadkach kryzysowych” od sierpnia 2021 r., ale sprzeczne ze standardami unijnymi i określonymi na szczeblu międzynarodowym standardami minimalnymi.
W przypadku zatrzymanych Europejski Trybunał Praw Człowieka uznaje za naruszenie zakazu tortur oraz nieludzkiego i poniżającego traktowania nieosiągnięcie minimalnej powierzchni trzech metrów kwadratowych na osobę. W polskich ośrodkach detencyjnych dla osób ubiegających się o azyl taka jest jednak gorzka rzeczywistość.
W celach nie ma nic oprócz piętrowych łóżek, stołu i krzeseł. Mężczyźni muszą przechowywać swoje ubrania w plastikowych torbach na podłodze. Przed oknami kraty, a teren otoczony płotami z drutu kolczastego – jak w więzieniu.
Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich: areszt śledczy „najgorsze miejsce”
Aby rozdać reglamentowane porcje żywności, ci, którzy szukają ochrony na zewnątrz, muszą przez długi czas przebywać w pomieszczeniach. węże Pomoc. the obiekty sanitarne za mało dla prawie 600 osób, a także brudne. Codziennie dochodzi też do strzelanin, wybuchów i wykrzykiwanych wojskowych komend. Chociaż w tym miejscu przebywają również uchodźcy wojenni, poligon wojskowy jest nadal aktywny. Wspomniany podczas przesłuchania przed Komisją Wolności Obywatelskich Parlamentu Europejskiego w lutym 2022 r Hanna Machinska, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich w Polsce, warunki jako nie do zniesienia: „Wędrzyn powinien zniknąć z mapy Polski. To najgorsze miejsce”.
Dla ok. 700 osób w Wędrzynie i oddalonego o 60 km Aresztu Śledczego w Krośnie Odrzańskim dostępny jest tylko jeden psycholog przez 12 godzin tygodniowo (Aktualizacja raportu AIDA Polska 2021, s. 94). W innych instytucjach klucz jest podobny. Pomimo ograniczonego personelu i braku możliwości leczenia, urzędnicy wpuszczają do obozów internowania niewielki lub żaden niezależny personel medyczny i organizacje pozarządowe, ani nie kierują chorych do szpitali lub lokalnych specjalistów.
Odcięcie od świata zewnętrznego, rodziny i porad prawnych
Internet, a zwłaszcza telefon komórkowy, koło ratunkowe dla osób poszukujących ochrony, są dostępne tylko w ograniczonym zakresie. Obozy i ich mieszkańcy są odcięci od świata zewnętrznego. Amnesty International opisać w raporcie brak informacji oraz brak tłumaczeń i skutecznych porad prawnych. Wiele osób nie zna statusu swojej procedury azylowej ani powodów zatrzymania. W rezultacie nie mogą pozywać i przekraczać terminów.
Już w październiku 2021 r, wkrótce po otwarciu obozu w Wędrzynie w pobliżu granicy z Niemcami, przedstawiciele Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur określili panujące tam warunki jako niezgodne ze standardami humanitarnego traktowania. Placówka przypomina więzienie, którego warunki są szczególnie szokujące dla grupy przetrzymywanych tam osób i mogą prowadzić do pogłębienia traumy. Ponadto brakuje odpowiedniej opieki medycznej, a zwłaszcza psychologicznej. Mimo to, nawet po roku nie widać znaczącej poprawy.
Zatrzymanie ryczałtowe osób ubiegających się o ochronę ubiegających się o azyl
Brak dokumentów tożsamości lub nieuprawnione przekroczenie „zielonej granicy” wystarczy, by znaleźć się w obiektach przypominających więzienia – choć urzędnicy wiedzą, że białoruscy żołnierze* namawiają do tego poszukujących schronienia. Mimo to zakładają, że istnieje szczególne ryzyko ucieczki.
Na tej podstawie odpowiedzialna za prowadzenie obozu polska straż graniczna, Straż Graniczna, występuje do miejscowych sądów rejonowych o nakaz zakwaterowania w warunkach zatrzymania – i zazwyczaj wygrywa sprawę. Tak więc szukający schronienia trafiają do polskich aresztów – po spędzeniu dni, jeśli nie tygodni, bez należytej opieki w lasach wzdłuż białorusko-polskiej granicy lub w prowizorycznych obozach na Białorusi, często w warunkach samowolnej przemocy. .
dzieci w niebezpieczeństwie śmierci
Sądy nie uwzględniają indywidualnej sytuacji powoda, w szczególności dobra dziecka oraz jego zdrowia psychicznego i fizycznego, nawet jeśli zostało to już stwierdzone. Wręcz przeciwnie, PRO ASYL zna przypadki, w których sądy rejonowe orzekają, że zakwaterowanie w obozach zamkniętych gwarantuje również opiekę medyczną w przypadku małoletnich wymagających szczególnego traktowania. W świetle sytuacji, w jakiej znajdują się zatrzymane dzieci, wygląda to na czystą kpinę.
Wezwania do kompetentnych sędziów, aby wykorzystali istniejące alternatywy dla zatrzymania, jak dotąd pozostały bez echa. Tak odniósł się polski mediator Marcin Wiacek, do prezesów sądów rejonowych i wskazał, że gwarancje ochrony są obecnie rażące łamane. Zwrócił uwagę, że oferta medyczna w ośrodkach jest niewystarczająca i prowadzi do pogorszenia stanu zdrowia. Poinformowano go również, że internowane dzieci są ciężko chore po zakwaterowaniu i wymagają leczenia szpitalnego.
Obozy typu więziennego są rozbudowane
Dzięki nowym obozom zatrzymań, takim jak opisany w Wędrzynie, oraz przekształceniu wcześniej otwartych ośrodków w zamknięte, jak na przykład w Białej Podlasku i Czerwonym Borze, zwiększono możliwości przetrzymywania. Konwersje realizują wspomnianą już redukcję wymogu minimalnego metra kwadratowego. Na przykład w 2021 r. liczba miejsc w więzieniach spadła z około 600 do około 2300 (Raport AIDA Polska 2021 Aktualizacja: maj 2022, s. 88). Chociaż istnieją lokalne różnice, warunki i zeznania osób dotkniętych chorobą są podobne. Polski rząd dał jasno do zrozumienia, że osoby ubiegające się o azyl nie są w Polsce poszukiwane.
Słabości polskiego systemu azylowego i recepcyjnego są dobrze znane
W obecnych decyzjach niemieckiego Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców (BAMF), w których Polska jest wskazana jako państwo członkowskie odpowiedzialne za procedurę azylową na podstawie rozporządzenia dublińskiego, niemiecki organ ds. azylu stwierdza, że nie ma systemowych braki w polskim systemie azylowym. BAMF nie korzysta jednak ze sprawozdań krajowych, które opisują w szczególności rozwój sytuacji od lata 2021 r.
Opis systemu przyjmowania i udzielania azylu pozostaje nieaktualny, aw niektórych przypadkach nie ma wzmianki o zakwaterowaniu w obozach typu detencyjnego. Ponadto BAMF obstaje przy założeniu wzajemnego zaufania między państwami członkowskimi UE – pomimo oczywistego łamania prawa, które od dawna jest w Polsce społecznie akceptowane.
Niemcy muszą uznać wady polskiego systemu azylowego
Niemiecki rząd federalny jest dobrze poinformowany o sytuacji. Na wniosek posłów Clara Bünger (lewica) Sejmowy Sekretarz Stanu ds. Wewnętrznych stwierdził wiosną 2022 r., że „(…) w Polsce (…) co do zasady wszystkie osoby, które nielegalnie przekraczają polską granicę są (są) dowożone do placówki zamkniętej polskiej straży granicznej zgodnie z polskim prawem na podstawie orzeczenia sądu. W tym kontekście zaskakujące jest to, że rząd federalny „nie zdaje sobie sprawy z żadnych systemowych braków w polskim systemie azylowym”, jak wcześniej zapowiadał.
Ale te systemowe wady istnieją. Dlatego szukający ochrony nie powinni być odsyłani z powrotem do Polski! Niemcy muszą powstrzymać się od deportacji do Polski i same przeprowadzić procedury azylowe.
Ochrona uchodźców jest fundamentalnym osiągnięciem i musi być stosowana niezależnie od kraju pochodzenia i sytuacji uchodźców. Rząd federalny musi działać na wszystkich szczeblach, aby osoby uciekające do UE przez Białoruś również miały dostęp do sprawiedliwej procedury azylowej i godnych warunków mieszkaniowych.
(mz/wr)
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.