W swojej powieści „Pieśń nietoperzy” polska laureatka literackiej Nagrody Nobla Olga Tokarczuk opisuje Czechów jako spokojnych małych ludzi, którzy rozmawiają w przyjazny, dziecięcy sposób w swobodnej atmosferze. W rzeczywistości Polacy często uważają Czechy za urocze. Z drugiej strony wielu Czechów myśli o słowie „silny” jako pierwsze i drugie: emocjonalne. Czesi są czasami nazywani „Niemcami” wśród Słowian. Utknęli w stereotypie: przerażająco pedantyczni inżynierowie, którzy lubią kupować tanio.
I wtedy w końcu zrobiło się głośno i emocjonalnie. „Wkrótce będziemy walczyć o chleb” – powiedział Polak Gazety Wyborczej ostatnio wściekły mieszkaniec przygranicznej miejscowości Bogatynia, także niedaleko niemieckiej granicy. Mówiono o „czeskiej powodzi”, która opróżni sklepy po polskiej stronie. Czesi od lat nalegają na przekraczanie granicy w celu zrobienia zakupów, podobnie jak Niemcy. Polscy dealerzy byli zadowoleni. Ale to wystarczy. Inflacja jest dwucyfrowa, w Polsce nieco wyższa niż w Czechach, korona jest mocna, ale złoty słaby, aw Polsce wiele towarów nie będzie podlegać VAT do końca roku. To przyciąga jeszcze więcej Czechów do „biedronki” – Biedronki, tak nazywa się polska sieć dyskontów. Ponad 134 000 Czechów wymienia się wskazówkami dotyczącymi zakupów w grupie na Facebooku.
Po polskiej stronie radny powiatowy pragnący ukrócić zamieszki i przypinał ulotki pod wycieraczkami czeskich samochodów. W imieniu wszystkich mieszkańców Bogatyni apelował o „utrzymanie kultury zakupów” i od razu zadał kolejny cios. W końcu czeski rząd dopiero niedawno próbował powstrzymać dalszą rozbudowę odkrywkowej kopalni węgla brunatnego Turów. Ale gwarantuje miejsca pracy i dobrobyt dla całego regionu. W rzeczywistości czeski rząd rozstrzygnął spór dotyczący górnictwa odkrywkowego – i zgodził się na ugodę, która umożliwia kontynuację wydobycia i ekspansji. Konsekwencje ponoszą nie tylko Czesi – np. wykopane są u nich wody gruntowe. Dotknięte jest również saksońskie miasto Zittau, które złożyło skargę do sądu administracyjnego w Warszawie.
To nie pierwszy raz, kiedy między Polską a Czechami dochodzi do sporów o górnictwo odkrywkowe. Rok temu część polskich sklepikarzy i restauratorów nie chciała już obsługiwać Czechów. Odpowiednie szyldy zilustrowali czeskim kreskówkowym krecikiem – tak właśnie Tokarczuk opisuje Czechów. Kto nie chciałby mieć go i jego przyjaciół jako gości?
W strefie przygranicznej pojawiają się teraz pojednawcze głosy. Czesi protestują, że wstydzą się nadmiernego gromadzenia rodaków, podczas gdy po polskiej stronie krytykowany jest list miejscowego polityka z Bogatyni jako natrętny samotnik i przypomnienie, że strumień zakupów poszedł już w innym kierunku . Czy to spór o papier toaletowy, czy o węgiel brunatny, dzielą i łączą tylko punkty widzenia, a nie narodowość.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.