Wyrównywanie finansów państwa: CSU chce ukarać i oskarżyć Berlin

Jaka Polska a Węgry grożą, zgodnie z wolą CSU, powinno również spotkać kraj związkowy Berlin: Kara za naruszenie zasad praworządności. „W Europie wiemy, że praworządność musi być wdrożona we wszystkich krajach. Jeśli nie nastąpi to w takim zakresie, jakiego wymaga wspólnota, grozi to karami finansowymi” – powiedział szef Bundestagu CSU Alexander Dobrindt na Rekolekcje Noworoczne w Kloster Seeon.

To, co działa w Europie, „może oczywiście działać również w Niemczech”. Polityk CSU zamierza odciąć berlińskie fundusze od państwowego wyrównania finansowego. O ile Dobrindt nie powiedział.

„Debaty zastępcze na temat pracy socjalnej”

Z punktu widzenia Dobrindta grzywna byłaby odpowiednią reakcją na sylwestrowe zamieszki w stolicy federalnej. Berlin nie wywiązuje się ze swojej odpowiedzialności za utrzymanie prawa i porządku na ulicach. Konieczna jest debata na temat rządów prawa. Chodzi o sankcje i ich stosowanie. Zamiast tego staramy się „inicjować reprezentatywne debaty na temat pracy socjalnej lub zakazu petard”.

„Skurcz jak toaleta dla płci”

Podczas gdy szef CSU Markus Söder nadal widzi Berlin w drodze do „miasta chaosu”, jej sekretarz generalny Martin Huber widzi to wyraźniej, mówiąc o „państwie upadłym”. „Kiedy widzisz, jak bawarskie pieniądze są wyrzucane przez okno w Berlinie na skurcz jak toaleta seksualna”, należy podejść do tego krytycznie, burknął huber na dziedzińcu klasztoru Seeon.

Najwyraźniej ma na myśli toalety unisex, które Senat Berlina stopniowo instaluje w budynkach użyteczności publicznej: „toalety dla wszystkich płci”, czyli takie, które są otwarte również dla osób transpłciowych i interseksualnych (i które zawsze były powszechne w samolotach). Dla generała CSU są symbolem absurdalnej polityki wydatków: „Co oni naprawdę robią z tymi wszystkimi pieniędzmi, które pochodzą z Bawarii za pośrednictwem państwowego wyrównania finansowego?” W każdym razie policja stolicy federalnej nie jest wystarczająco wyposażona w personel ani materiał, ale jest „puszczana przez polityków”.

Burmistrz Berlina Franziska Giffey odrzuca bawarską krytykę. Zapowiedziała konsekwentne ściganie karne. Zdaniem polityka SPD środki na policję powinny wzrosnąć.

Sankcje UE jako wzór?

Tak czy inaczej, wątpliwości co do zagrożenia ze strony CSU są jak najbardziej uzasadnione. Porównanie z sankcjami europejskimi jest co najmniej zuchwałe: UE zapewnia mechanizm sankcji dla państw członkowskich naruszających praworządność. Prawie rok temu Europejski Trybunał Sprawiedliwości utorował drogę do skutecznego stosowania tego mechanizmu, czyli nakładania sankcji. Jesienią Komisja Europejska zaproponowała Węgrom zmniejszenie środków do kwoty 7,5 mld euro. Polska jest również ściśle monitorowana przez Komisję.

Klasyka repertuaru CSU

Z drugiej strony w systemie wyrównania finansowego państwa niemieckiego nie przewiduje się sankcji. Nie powstrzymało to jednak CSU przed grożeniem tym samym krajom federalnym, które, jak twierdzi, nie chcą reformować. Trzynaście lat temu ówczesny bawarski minister finansów Georg Fahrenschon zasugerował: „Kraje, które nie rozwijają się, powinny zatem oczekiwać mniej pieniędzy. Następca Fahrenschona w Ministerstwie Finansów, Markus Söder, również chciał dodać sankcje do państwowego systemu wyrównania finansowego – na wypadek, gdyby państwo federalne „nie działało prawidłowo”. Söder mówił wówczas o sankcjach, które grożą krajom UE, które nie przestrzegają hamulca zadłużenia. Widziane w tym świetle zagrożenie ze strony Dobrindta to klasyka w repertuarze CSU.

Pozew, który Bawaria chce wszcząć, ma większe szanse powodzenia: „Zdecydowanie kontynuujemy państwowy system wyrównania finansowego, ponieważ całkowicie wymknął się spod kontroli” – powiedział wczoraj Seeon lider partii Söder.

W 2021 r. między landy rozdzielono ok. 17 mld euro. Największym darczyńcą jest Bawaria, która sama wpłaca 9 mld euro, wnosząc w ten sposób 60% wyrównania finansowego. Inne kraje-darczyńcy to Hesja, Badenia-Wirtembergia, Nadrenia-Palatynat i Hamburg. Największym beneficjentem jest Berlin: do stolicy napłynęło 3,6 mld euro.

Bianca Robbins

„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *