Za kilka dni piosenkarka powinna być na scenie wielkiego show w Polsce. Ale Mel C nie chce grać.
Była Spice Girl Mel C odwołał koncert sylwestrowy w Polsce w krótkim czasie. Wokalistka uzasadniła swoją decyzję na portalach społecznościowych sytuacją polityczną w kraju, która nie zgadza się z jej przekonaniem. „Ze względu na problemy, na które zwrócono mi uwagę, a które nie są zgodne ze społecznościami, które wspieram, niestety nie jestem już w stanie wystąpić zgodnie z planem w sylwestra w Polsce” – napisała kilka dni temu na Twitterze. koncert z.
48-latek miał wystąpić 31 grudnia w programie TVP TVP. Nie mówi dokładnie, z jakimi „problemami” walczy Mel C. Ale przypuszczalnie ma na myśli kontakt z osobami ze społeczności LGBTQ w kraju. W każdym razie otrzymała wiele zachęt ze sceny w komentarzach. Holenderski piosenkarz Burcak, według swojego profilu queer, napisał na Twitterze „Najlepszy sojusznik”. Zdeklarowany dziennikarz gejowski, Owen Jones, nazwał Mel C „bohaterką”.
Użytkownicy Twittera zarzucają Mel C podwójne standardy
Wielu fanów z zadowoleniem przyjęło również decyzję piosenkarki, która naprawdę nazywa się Melanie Chisholm. „W imieniu wszystkich Polaków, dla których demokracja i rządy prawa, a także szacunek i tolerancja dla różnych środowisk i grup społecznych są najważniejsze, chciałbym podziękować za tę bardzo dobrą decyzję” – napisał polski użytkownik.
Inni użytkownicy zarzucali jednak Mel C podwójne standardy. W końcu wystąpiła w Rosji w 2018 roku, po przyłączeniu Krymu do Ukrainy. Pojawiła się także w Dubaju, który podobnie jak Rosja słynie również z dyskryminowania społeczności LGBTQ.
„Bacon geek. Ogólny czytelnik. Miłośnik internetu. Introwertyk. Niezależny łobuz. Certyfikowany myśliciel”.