DTo, że Polska chce zmusić inne kraje do działania w sprawie czołgów, jak mówi rzecznik rządu, jest trochę bezczelne. Żaden suwerenny rząd w Europie nie musi naginać się do woli innego. Nikt nie wie tego lepiej niż oni PiSktóry sam lubi wetować żądania partnera.
Ale oczywiście Polacy to zwiększą Ukraina Lamparty do wywierania presji w politycznym kotle. W Niemczech, gdzie argument strategiczny mieszał się z moralnością od początku wojny, to już przynosi skutek.
Pokojowy opór słabnie
Habeck nie chce stanąć na drodze polskiej dostawy, a Mützenich nie widzi już nawet żadnych czerwonych linii. W przeszłości lubił obwiniać swoją partię w sprawach wojskowych, dlatego dziś w kancelarii wiadomo, że opór pozostałych pacyfistów SPD wobec zmiany kursu musi być ograniczony.
Jednak sojusz z Polską nie wystarczy Scholzowi. Przede wszystkim chce umowy z Ameryką, ponieważ supremacja Zachodu miałaby znaczenie, gdyby Putin był na tyle szalony, by rozszerzyć wojnę na NATO.
Do tej pory kanclerz starała się dostarczać broń porównywalną z tą, którą Biden wysyłał na Ukrainę. Tak długo, jak prezydent waha się przed dostarczeniem czołgów Abrams, takie podejście nie może być kontynuowane. Scholz musi zdecydować, czy Niemcy podejmą ryzyko.
„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.