Konwój z pomocą jest już w drodze do Polski

Ciężarówki, furgonetki i minibusy czekają na odjazd: konwój z pomocą z Neuburga wyjechał w środę po południu. Zdjęcia: mocne

30 minut do planowanego odlotu. Jeden z pilotów wciąż przychodzi, aby omówić ostatnie szczegóły z Gensbergerem. Ale nie może być wszędzie na raz. „Gdzie jest Wolfgang?” słychać co kilka minut. Samochód zatrzymuje się przed firmą Gensbergera. Dwóch Neubourgeois chciało przywieźć pudła z rzeczowymi datkami dla uchodźców. „Czy jest jeszcze miejsce? pytają. Zostało miejsce. „Tam z przodu czerwony transporter” – wyjaśnia jeden z pomocników.

Gensberger wyjaśnia, że ​​zdecydował się zostać tu na krótko. „Wiem, że jutro podwórko znów będzie pełne”. Woli planować następną trasę z Neuburga. Uczestniczą w nim również pracownicy jego firmy z doświadczeniem za granicą. W związku z tym jest przekonany, że długi pociąg bezpiecznie dotrze do Przemyśla nawet po ponad 1000 km. Celem jest dotarcie w piątek do polskiego miasta, w którym przebywa wielu ukraińskich uchodźców. Istnieje również duża grupa WhatsApp, za pomocą której wszyscy zaangażowani mogą się komunikować. I oczywiście zawsze będą aktualne informacje o podróży za pośrednictwem Facebooka.

Gensberger musi się teraz ponownie zorganizować. „Czy ty też masz ze sobą jedzenie?” – pyta.

Gerhard Hawemann prowadzi jedną z furgonetek. Pochodzi z Irgertsheim, skąd pochodzi również Gensberger. Znają się od dawna. Dlatego chciał pomóc, mówi Hawemann. Jego pojazd zawiera chleb, lekarstwa i artykuły higieniczne. Po drodze będzie nocleg. Gdzie ktoś z konwoju pomocy będzie wiedział, powiedział Hawemann i uśmiechnął się. – To będzie przygoda.

Następnie Gensberger daje sygnał. Pewna liczba kierowców już siedzi w swoich pojazdach, inni właśnie się tam przeprowadzają. Silniki startują. „Czekaj, chcę to sfilmować!” dzwoni do Gensbergera i biegnie na przód konwoju, mijając 38 ciężarówek, furgonetek i minibusów. Wyciąga telefon komórkowy z kieszeni i uruchamia wideo na żywo. Każdy przejeżdżający pojazd jest euforycznie machany na pożegnanie i filmowany przez przedsiębiorcę i jego żonę Jana. Kiedy ostatni van opuścił Schleifmühlweg, Gensberger zwrócił się do swoich zwolenników w mediach społecznościowych: „Cóż, moi drodzy. Dziękuję za pomoc. Będziemy Was informować. Potem odkłada telefon i wraca do sklepu. „Bałam się, że się zawali” – mówi Jana Gensberger. Ostatnie dni od rozpoczęcia kampanii w sobotę były niesamowicie stresujące. „Ale to również wspaniałe, że tak wielu ludzi pomaga”. Miała problemy z zasypianiem, ponieważ musiała przetworzyć wszystkie wrażenia. „Wiele Ukrainek przychodziło do nas i dziękowało nam ze łzami w oczach” – mówi Jana Gensberger. A co się teraz dzieje? Żona patrzy na męża, który jednocześnie wygląda na zmęczonego i szczęśliwego. „Zrelaksuj się, naładuj akumulatory – i zaplanuj kolejną podróż.”

Każdy, kto chce wesprzeć projekt, może zarejestrować się online pod adresem www.ukraine-hilfe-bayern.de poinformować o tym.

DK

Patricia Marsh

„Dożywotni gracz. Fanatyk bekonu. Namiętny introwertyk. Totalny praktyk Internetu. Organizator”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *