W Lenkijoje apsiperkant vis daugum lietuviu, prekybininkams – to nie ma sensu: kupujący ma być taip užteks

Na Litwie, po gwałtownym wzroście cen towarów, mieszkańcy udali się do Finlandii nie tyle po to, żeby zrobić tam zakupy, ale żeby wysłać towar przez internet. Ludzie nie chcą porzucić tego nawyku za rok – pójdą na zakupy do Lenkijoje. Lietuvos prekybininkai nie boi się ekonomistów, to tikina, kiedy Lenkijoje apsiperka esą tik pasienio sözömi.

Dyrektor sieci Prekybos „Norfa”, Dainius Dundulis, powiedział, że na początku tego roku dostrzegł niebezpieczeństwo robienia zakupów przez mieszkańców Lenkijo.

„Nie mogę powiedzieć, że bizneswoman z Lietuvos ucierpiała, bo ludzie poszli na zakupy do Lenkijo.

A niższe ceny to niższy podatek od towarów i usług (VAT). W dodatku jakiś czas temu cena prądu była dwa razy niższa niż u nas, teraz jest taka sama. W Lenkijoje płaca minimalna to średnia płaca ludzi” – powiedział D. Dundulis.

Pasak jo, in Lietuvoje pirukon kainos lyginamos błędnie.

„Zwykle porównują ceny ze sklepów z elektroniką, ale tam towary są droższe, bo ich dostawa kosztuje więcej.

Kaino Maisto są bezwładne. Droższe surowce, cena w sklepie zmieni się znacznie później. Jeśli surowce nie zostaną sprzedane, cena towaru w sklepie później spadnie, to wymaga czasu”, – szef sieci handlowej tikino.

Kenčia to nie sklep spożywczy, ale degalinės

Ekonomista banku SEB, Tadas Povilauskas, obliczył, że Litwa wydała w Lenkach w tym roku więcej pieniędzy niż w zeszłym.

„Ale to normalne, kiedy ludzie robią tam zakupy, zwłaszcza jeśli mieszkają w sąsiedztwie. Ale gdzie indziej na świecie mieszkańcy pogranicza robią zakupy w kraju, w którym ceny są niższe.

W tym roku wzrosła kwota wydana przez Litwinów w Lenkijo, ale wzrosła kwota wydana przez Niemców u Czechów. Wszyscy kupują tam, gdzie taniej” – komentowali ekonomiści.

Według niego najbardziej dotknięte są prekybininkai, których biznesy są najbardziej dotknięte.

„Ale prawdopodobnie sytuacja prasčiausia jest degalinių, o ne maisto piorukų styna” – podkreślił T. Povilauskas.

Lenkijoje perka per malika dalis lietuvijo

Ekonomista Marius Dubnikovas jest przekonany, że częste zakupy Litwinów w Polsce nie powodują większych strat dla większości litewskich przedsiębiorców.

„Im bardziej przedsiębiorca czuje się ograniczony, tym trudniej mu konkurować, dlatego żąda niższych cen. Są polskie sklepy dla tych, którzy mieszkają w pobliżu. W tej chwili mieszkańcy Litwy nie robią zakupów w Polsce. A jeśli to się tam dzieje, to nie dla korzyści ekonomicznych, ale dla rozrywki.

Ludziom mieszkającym w Polsce po prostu nie opłaca się jechać dalej do Polski, bo jest potrzeba, jest czas” – podkreślali ekonomiści.

Według niego przepływ kupujących z Lietuvos do Lenkija pozostaje stabilny i nie wzrasta.

„Prowadzi to do wzrostu dochodów ludzi. W przyszłym roku zobaczymy, kiedy wzrost dochodów prawdopodobnie przewyższy inflację. Dlatego zmniejszyła się potrzeba robienia zakupów gdzie indziej” – przewidywali ekonomiści.

Według pana Dubnikowa, będąc na innym rynku zagranicznym, ludzie porównują różne produkty.

„Mleko imama, varškė, masło nie są podobnymi produktami, ale różnią się jakością. Na przykład wiele drogich marek produktów litewskich jest często nieznanych, ale nieznane są tanie marki w Lenkach. Dlatego istnieje większa różnica w kainos. Jednak , musisz zrozumieć, kiedy masz nieporównywalne produkty.Na Litwie możemy również znaleźć bardzo tanie i bardzo drogie produkty spożywcze” – komentuje Pašnekova.

Šventēms lituviai się nie rejestruje?

Kieruje mną ekonomista Aleksandras Izgorodins. Jis irgi kakei kad vysos į Lenikija lietuvių vespečnäms sõmpės nekelia.

„Bardzo mała liczba Litwinów regularnie robiła zakupy w Lenkijo. To nie jest zjawisko masowe, nie pojawia się w litewskich statystykach konsumpcji. Ponadto, gdy sytuacja w Lenkiji zmieni się w przyszłym roku, lepiej będzie mieć złe rzeczy.

W przyszłym roku strefa euro znajdzie się w recesji. Jest prawdopodobne, że kiedy kończy swój złoty bieg, upadł. Zwróci się do mieszkańców Lietuvos, żeby kupowali towary w Lenkiji, jeśli tam będą tańsze, bo kurs euro będzie mocniejszy. Jednak z drugiej strony Lenkia już uczy się rynków finansowych. W przyszłym roku stopy procentowe wzrosną jeszcze bardziej, więc Polska może być zmuszona do rezygnacji z ulg w VAT, które są obecnie stosowane jako środki antyinflacyjne. Dlatego towary są droższe w przyszłym roku” – komentowali ekonomiści.

Według niego generalnie oczekiwania litewskich konsumentów są duże.

„Zakończenie świątecznych zakupów jest zaskakująco pozytywne, mimo że wszyscy mówią o nadchodzącym kryzysie. Kiedy jednak spojrzymy na wyniki sprzedaży detalicznej za grudzień, nie będziemy optymistami, ale pozytywnie. Wynik będzie prawdopodobnie znacznie większy niż wszyscy się spodziewali” – powiedział A. Izgorodinas.

Po obniżeniu podatków, płace, emerytury, świadczenia spadną

Według pana Dubnikovo, po obniżeniu podatków na Litwie kartu sumažėtų ir produkto kainos mųsų iųtųse.

„Podatek VAT jest dodawany do każdego produktu, jeśli zostanie dodany, cena produktów będzie niższa.

Jednak VAT jest głównym podatkiem, z którego żyje państwo. Jeśli zostanie zmniejszona, będziemy musieli zmierzyć się z sytuacją, w której nie będziemy mieli środków na finansowanie wydatków państwa. O į jas įeina mokytojų, policininkų, gydytojų tālāmārai, emerytury, różne świadczenia. Nasz samochód by się zawalił, niektóre wydatki trzeba by było ciąć” – sugerowali ekonomiści.

Zasugerował, aby w życiu kierować się powiedzeniem: „Nie martw się dużymi wydatkami, ale martw się małymi dochodami”.

Pan Dubnikovas zapewnia, że ​​obecnie na Litwie mamy całkiem sporo sieciówek, które konkurują ze sobą jakością i ceną.

„Wątpliwe, czy nowe sieci handlowe coś zmienią. Już widzieliśmy pojawienie się nowych sieci dystrybucji. Jest wśród nich konkurencja, ale to nie zmieniło cen” – oceniają ekonomiści.

Danielle Currey

"Zły ewangelista zombie. Bacon maven. Fanatyk alkoholu. Myśliciel chcący. Przedsiębiorca."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *