W Niemczech „punkt zwrotny” prawie nie postępuje, inne kraje są znacznie bardziej zaawansowane. W szczególności Polska staje się potęgą militarną, podobnie jak Ukraina.
Stal to nowa żelazna kurtyna przecinająca Europę. Przynajmniej na granicy polsko-białoruskiej, gdzie będąc członkiem NATO Polska w ubiegłym roku ukończyła stalową barierę graniczną o wysokości 5,5 metra i długości prawie 190 kilometrów. Ogrodzenia przecinają teraz inne części tej części Europy. Polska i Litwa starannie odgrodziły Kaliningrad, moskiewską enklawę nad Morzem Bałtyckim, pośrodku terytorium NATO. Za płotami stoją teraz bariery przeciwpancerne.
Rosja się boi; Polska wie z bolesnego doświadczenia, jak to jest być rządzonym przez wielkiego sąsiada ze wschodu. Doświadczenie, którego nie należy powtarzać za żadną cenę. Rząd pod przywództwem Mateusza Morawieckiego z prawicowo-nacjonalistycznej partii PiS poszedł na zakupy w tym celu. Setki amerykańskich czołgów podstawowych M1 Abrams i południowokoreański model K2 znajdowały się na liście życzeń, a Warszawa ostatnio zamówiła 1000 bojowych wozów piechoty Borsuk w lutym ubiegłego roku.
Rosyjska strategia Niemiec poniosła porażkę
Polska, członek NATO, zamierza w tym roku zainwestować 4% swojego produktu krajowego brutto (PKB) w obronę. Liczba, o której Bundeswehra może w tej chwili tylko pomarzyć – także ze specjalnym funduszem w wysokości 100 miliardów euro. W rzeczywistości Niemcy, podobnie jak inni partnerzy NATO, zobowiązały się wiele lat temu do wydawania 2% swojego PKB na obronę. Mimo rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r. Niemcy są jeszcze daleko. Dlaczego jest taki problem z zapowiedzianym przez kanclerza Olafa Scholza „punktem zwrotnym”?
„Po pierwsze, istnieją dość różne poglądy na to, z czym mamy do czynienia w przypadku Rosji” – mówi Marcus Keupp, który wykłada ekonomię wojskową w Akademii Wojskowej na ETH Zurich. „W Polsce panuje zgoda co do tego, że Rosja jest agresywnym państwem imperialnym, które nigdy nie przestanie próbować poszerzać swojej strefy wpływów”. W Niemczech to przekonanie nie dominowało we wszystkich obozach politycznych.
Przez dziesięciolecia Republika Federalna chciała towarzyszyć „zmianom” w Rosji poprzez „handel” – strategię, która po raz pierwszy załamała się w 2014 r. drugi raz. Zniszczyło to nie tylko zniszczoną już przez Rosję architekturę bezpieczeństwa europejskiego, ale także istniejącą w Niemczech ideę, że pokojowe porozumienie z Rosją pod rządami Putina będzie możliwe.
Spojrzenie na mapę pomaga też zrozumieć wahania Niemiec i tempo polskich przezbrojeń. Niemcy są otoczone przyjaciółmi, jak powiedział kiedyś były minister obrony Volker Ruehe. Z drugiej strony Polska nie tylko graniczy z Ukrainą, która jest w stanie wojny z Putinem, ale także bezpośrednio graniczy z Rosją z Kaliningradem. Nie zapominając o Białorusi, całkowicie zależnej od Moskwy.
„Realizm króluje w Polsce”
„W Polsce panuje realizm, w przeciwieństwie do Niemiec” – mówi ekspert wojskowy Marcus Keupp. „Rząd w Warszawie bardzo szybko zrozumiał, co oznaczała rosyjska inwazja na Ukrainę w lutym 2022 r.: Polska jest teraz państwem frontowym”. Według tej wiedzy polska armia jest modernizowana. Pojawiają się głosy krytyczne, że rząd inwestuje głównie w czołgi i haubice, a mniej w obronę cywilną.
Stany Zjednoczone biorą też pod uwagę przebieg nowej żelaznej kurtyny. Rzeszów-Jasionka, niegdyś mały regionalny port lotniczy w Polsce niedaleko Karpat, stał się centrum logistycznym NATO dla dostaw pomocy dla Ukrainy. „To będzie nowy Ramstein” — mówi ekonomista wojskowy Keupp. Wyjaśnienie: Baza lotnicza Ramstein w Nadrenii-Palatynacie jest jednym z najważniejszych miejsc dla sił zbrojnych USA w Europie. Przynajmniej na chwilę.
„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.