Kobiety, które chcą dokonać aborcji w Polsce często mają złą rękę. Jednym z powodów jest tak zwana klauzula sumienia: lekarze mogą odmówić wykonania zabiegów, których zabrania ich religia. Teraz wpływowa grupa fundamentalistów chce tylnymi drzwiami ustanowić klauzulę sumienia dla zawodów spoza medycyny. Piekarze powinni odmawiać parom homoseksualnym zamawiania tortu weselnego, a hotelarze powinni odmawiać parom niezamężnym podwójnego łóżka.
Fundacja „Ordo Iuris”, co po niemiecku oznacza „porządek prawny”, jest fundacją utworzoną w 2013 roku w celu lobbowania na rzecz arch-katolickich celów. Wspiera grupy antyaborcyjne i lubi zabierać głos w kwestiach takich jak wolność wyznania, małżeństwo i rodzina. Stara się wpływać na władzę i politykę oraz ugruntować w prawie swoją fundamentalistyczną wizję świata.
Najnowsza inicjatywa Ordo Iuris to przewodnik dla sektora usług. 47-stronicowa publikacja nosi tytuł „Wolność myśli, sumienia i religii w pracy” i jest skierowana do cukierników, muzyków, hotelarzy i podobnych grup zawodowych. Daje instrukcje, jak dyskryminować klientów, którzy nie pasują do twojego światopoglądu pod pozorem wolności sumienia i wyznania – wyjaśnione na konkretnych przykładach.
Tort weselny jako „przywilej małżeński”
Na przykład cukiernik może odmówić upieczenia tortu weselnego dla pary tej samej płci, jeśli „ze względu na wyznawane wartości sprzeciwia się przyznaniu przywilejów małżeńskich mieszkającym razem parom tej samej płci”. Podobnie karczmarz może odmówić wynajęcia lokalu parze jednopłciowej, która chce świętować w swojej restauracji wesele. A hotelarz mógł odmówić „wynajęcia pokoi z podwójnymi łóżkami parom stanu wolnego”.
Autorzy najwyraźniej zdają sobie jednak sprawę, że takie ideologiczne uzasadnienia mogą spotkać się z niewielkim zrozumieniem ze strony sędziów w przypadku procesu. Dlatego uczą czytelników, jak rozumować. Na przykład właściciele firm powinni odnieść się do prawa dotyczącego znaków towarowych. Ochrona stworzonej przez siebie marki jest integralną częścią wolności gospodarczej. W szczególności restaurator, który nie chce organizować ślubu osób tej samej płci, może to uzasadnić stwierdzeniem, że „usługa nie pasuje do marki”. Te pomoce argumentacyjne są poparte szeroko cytowanymi artykułami konstytucyjnymi, paragrafami prawnymi i międzynarodowymi aktami prawnymi.
Poradnik, który trafił na pierwsze strony polskich mediów, to najnowsza inicjatywa Ordo Iuris. Od 2013 roku fundacja próbuje wpływać na władze i uświęcać swoją fundamentalistyczną wizję świata prawa. Między innymi wysyła oświadczenia i komentarze do aktów prawnych, opracowuje własne projekty ustaw, zbiera podpisy pod petycjami, organizuje konferencje – a tym samym regularnie trafia na pierwsze strony gazet i wywołuje oburzenie bardziej liberalnych obywateli, gdy np. w sprawie rozwodu w porządku obrad.
Ordo luris: wolność gospodarcza przed niedyskryminacją
Jednak ulubionym instrumentem Ordo Iuris są poradniki, które są skierowane głównie do określonych grup zawodowych. Przed służbami na przykład przyszła kolej na prokuratorów, których instruowano, jak postępować w przypadku aborcji medycznej – zwanej przez Ordo Iuris „pigułką śmierci”. Broszura zawierała między innymi wzór pisma dla każdego, kto chce zgłosić taką aborcję.
Prawnicy Ordo Iuis często reprezentują w sądzie osoby, które zasłużyły na konserwatywną kontrrewolucję. Tak stało się np. w przypadku łódzkiego drukarza, który odmówił wydrukowania banera dla organizacji walczącej o prawa osób LGBT – prawnicy Ordo Iuris przekonywali, że wolność sumienia i wolność gospodarcza mają pierwszeństwo przed konstytucyjną zasadą polskiego prawa niedyskryminacja. Według niej wydrukowanie banera z logo organizacji LGBT to „radykalny projekt ideologiczny”, a samo stowarzyszenie „reklama homoseksualizmu”. „Mamy do czynienia z prawnikami, którzy wypaczają prawo w taki sposób, że niweczone są podstawowe zasady dobrego traktowania bez dyskryminacji” – komentuje prof. Monika Płatek, prawnik UW.
Klauzula sumienia dla lekarzy już zapisana w prawie
Za prawnie dyskusyjnymi doradcami Ordo Iuris może leżeć taktyka podejmowania małych kroków w celu wpłynięcia na szerszą atmosferę społeczną i mocniejszego zakotwiczenia konserwatywnych wartości w głównym nurcie. Niektórzy konserwatywni dostawcy usług prawdopodobnie pomyślą o odrzuceniu klientów z powodów ideologicznych dopiero po przeczytaniu najnowszego przewodnika. Bo jeśli klauzula sumienia pracowników służby zdrowia jest wyraźnie zakotwiczona w prawie i znana ogółowi społeczeństwa, to w zawodach usługowych jest to tylko „lekka klauzula sumienia”. W pewnym stopniu opiera się ona na odchyleniu norm prawnych, które w rzeczywistości służą innym celom i są interpretowane przez Ordo Iuris w sposób bardzo wątpliwy, wręcz wypaczony, czyli innymi słowy „naciągany”.
Projekt, który kilka lat temu wywołał poruszenie pod nazwą „Strefy wolne od LGBT”, udowadnia, że taktyka rady może się sprawdzić. W tym czasie wiele gmin, powiatów, a nawet całych województw przyjęło deklaracje, w których uznawało „tradycyjną rodzinę” i które przynajmniej pośrednio wymierzone były w mniejszości seksualne. Prawnicy Ordo Iuris stworzyli wówczas wzór tego oświadczenia, który zainteresowane samorządy mogły przyjąć z minimalnymi tylko korektami. Dopiero gdy UE obcięła fundusze dla samorządów lokalnych „wolnych od LGBT”, wielu wycofało się z tych twierdzeń.
Matematyka może być podobna w przypadku obecnej inicjatywy: przybliżenie tematu opinii publicznej, wpłynięcie na nastroje społeczne iw najlepszym przypadku doprowadzenie do zmiany. Za dziesięć lat moglibyśmy wtedy domagać się „twardej” klauzuli, czyli klauzuli sumienia zakotwiczonej bezpośrednio w prawie, dla wspomnianych niemedycznych kategorii zawodowych – i odwoływać się do tzw. „usus”, czyli powszechnej praktyki , bo i tak „zawsze tak było”.
Ale Ordo Iuris może mieć tu mniej szczęścia niż ze „strefami wolnymi od LGBT”. Tak rozumiany tradycjonalizm staje się coraz mniej popularny wśród Polaków, a czas zdaje się grać nie na korzyść fundamentalistów, ale przeciwko nim: polskie społeczeństwo, a zwłaszcza mieszkająca tam młodzież, coraz szybciej się sekularyzuje i liberalizuje, jak pokazują wszystkie najnowsze sondaże. Ideologiczne krucjaty ultrakonserwatywnej prawicy mogą nawet przyspieszyć ten trend, zamiast go zatrzymać i odwrócić.
Klauzula sumienia to regulacja prawna dająca lekarzom prawo do odmowy wykonania niektórych świadczeń medycznych, jeżeli są one niezgodne z ich przekonaniami lub religią. Dotyczy to w szczególności kwestii takich jak aborcja, przepisywanie środków antykoncepcyjnych czy „pigułka po”. Podstawą prawną jest ustawa o zawodach lekarskich i dentystycznych z dnia 5 grudnia 1996 r.; Ponadto klauzula sumienia zakotwiczona jest również w Kodeksie Etyki Lekarskiej.
Problem polega jednak na tym, że klauzula sumienia jest stosowana bardzo przesadnie. Odmawiają nie tylko poszczególni lekarze, ale całe szpitale, choć klauzula sumienia dotyczy tylko lekarzy, czyli osób fizycznych, a nie instytucji – całości, czyli osób prawnych. Wielu lekarzy stosuje również taktyki blokowania, takie jak opóźnianie opinii potrzebnych do aborcji na tak długo, że procedura nie jest już możliwa.
Oferta z
Ten temat w porządku obrad:TELEWIZJA MDR | Aktualności MDR | 07 listopada 2021 | 7:30 wieczorem.
„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.