Sekretarz stanu Baerbock nie chciałby blokować polskiej dostawy czołgów Leopard na Ukrainę. Ale czy tak łatwo jest sprzedawać za pośrednictwem osób trzecich?
Najważniejsze rzeczy w skrócie
Annalena Baerbock (Zieloni) wdała się w spór o czołgi Leopard: jeśli kraje, które mają niemiecki model czołgu, zdecydują się dostarczyć je Ukrainie, Niemcy tego nie zablokują, powiedziała w niedzielę we francuskiej telewizji LCI. „Pytanie nie zostało jeszcze zadane, ale jeśli zostanie zadane, nie staniemy na przeszkodzie” – powiedział federalny minister spraw zagranicznych.
Podobne oświadczenie złożył wcześniej partyjny kolega i wicekanclerz Robert Habeck. Tymczasem polski premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że chce ubiegać się o pozwolenie na eksport czołgów.
W poniedziałek Baerbock nie ponowił już swojej prośby – i tak jego szef Olaf Scholz był bardziej niechętny tej sprawie. Kanclerz ogłosiła w ten weekend podczas swojej wizyty w Paryżu, że działają tylko w ścisłej koordynacji z zachodnimi partnerami. Ale jak dokładnie działa procedura zatwierdzania czołgów w rządzie federalnym? t-online odpowiada na najważniejsze pytania.
Jakie kraje chcą dostarczać czołgi Leopard na Ukrainę?
Szczególnie Polska. W razie potrzeby chcą stworzyć „mniejszą koalicję” z innymi krajami – powiedział w weekend premier Morawiecki. Obecnie nie jest jasne, które państwa należą do tej „małej koalicji”.
Jak poinformowało MON, w Ramstein odbyły się rozmowy z przedstawicielami 15 krajów korzystających z czołgów Leopard. Zgodnie ze wspólnymi porozumieniami mogłyby one trafić na Ukrainę. Najwyraźniej Polska jest gotowa oddać 14 ze swoich 247 czołgów Leopard w sojuszu. Finlandia, która ma około 200 czołgów Leopard 2, już zapowiedziała, że dostarczy je, jeśli Niemcy się zgodzą.
Łotwa, Estonia i Litwa wezwały Niemcy w weekend do szybkiego uwolnienia czołgów Leopard dla Ukrainy. Jednak same trzy kraje bałtyckie nie mają odpowiednich modeli. To samo dotyczy Wielkiej Brytanii, która zapowiedziała już dostawę 14 czołgów Challenger 2. Tego lata Hiszpania również ogłosiła, że starsze czołgi Leopard mogą zostać ostatecznie sprzedane. Ale to już nie jest problem, powiedział niedawno minister spraw zagranicznych José Manuel Albares na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos.
Jednak powinno być również jasne, że z ukraińskiego punktu widzenia oferowane ilości są dalece niewystarczające. Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Walerij Załuszny wyjaśnił w grudniu, w jakiej skali Ukraina będzie potrzebowała broni, aby pokonać Rosję: potrzeba 300 nieokreślonych czołgów, 600-700 wozów bojowych piechoty i 500 haubic” – powiedział Załuszny w wywiadzie. . z Ekonomistą.
Dlaczego Niemcy muszą akceptować dostawę?
Bo tak nakazuje konstytucja. Artykuł 26 ust. 2 stanowi, że broń wojenna w Niemczech może być „produkowana, promowana i sprzedawana” wyłącznie za zgodą rządu federalnego. Zasadniczo obowiązuje następująca zasada: nic nie działa w niemieckim przemyśle zbrojeniowym bez zgody rządu federalnego.
Dotyczy to również sytuacji, gdy broń taka jak czołgi nie znajduje się już w Niemczech, ale pochodzi z niemieckiej produkcji. Kraje-odbiorcy, takie jak Polska, muszą zapewnić Niemcy w oświadczeniu przed zakupem broni, że nie przejdą z rąk do rąk bez zgody Niemiec. Od 2015 r. rząd federalny został upoważniony do przeprowadzania kontroli na miejscu w celu sprawdzenia, czy przepisy są rzeczywiście przestrzegane.
Jak przebiega proces zatwierdzania?
Zasadniczo należy najpierw przeprowadzić wstępne dochodzenie, jeśli firma zbrojeniowa lub państwo jest zainteresowane przekazaniem niemieckiej broni. Polski rząd ogłosił w poniedziałek zamiar ubiegania się o zezwolenie na eksport czołgów Leopard. Za kontrolę i zatwierdzanie eksportu broni odpowiada Ministerstwo Gospodarki i Ochrony Klimatu wicekanclerza Roberta Habecka (Zieloni).
„Bacon geek. Ogólny czytelnik. Miłośnik internetu. Introwertyk. Niezależny łobuz. Certyfikowany myśliciel”.