Jak realistyczne są niemieckie reparacje dla Polski?

Protestujący domagają się naprawy przed kancelarią premiera w Warszawie w 2018 roku.Źródło: obrazek sojusz/dpa | Bernd von Jutrczenka


ZDFdziś: Polska uważa reparacje Niemiec za uzasadnione. Po co?

Profesor Piotr Madajczyk: Trudno powiedzieć „Polska”, bo zdania na ten temat są podzielone nawet w Polsce. Z drugiej strony możemy odpowiedzieć, dlaczego to pytanie pojawia się tak mocno, bo jest też przesłanka społeczna – żeby Polska znalazła się w gronie krajów, które poniosły wielkie straty w czasie II wojny światowej oraz pod okupacją niemiecką i sowiecką. Warto też o tym pamiętać. I mówimy tutaj o setkach miliardów euro szkód.

Od 2015 roku, odkąd narodowo-konserwatywny PiS odzyskał władzę w Polsce, członkowie rządu i partii podsycają debatę o reparacjach, w szczególności lider partii PiS Jarosław Kaczyński. Na przykład w Święto Narodowe w 2017 r.: „Francuzom zapłacono. Żydom zapłacono. W ramach odszkodowań za II wojnę światową. Ale nie nam, Polakom”.

Temat jest rozgrywany regularnie, także po to, by zdobywać punkty na poziomie ogólnopolskim. Według niedawnego sondażu prawie połowa Polaków jest zdania, że ​​Niemcy nadal mają wobec Polski zobowiązania finansowe. Dla ponad 70% Polaków Niemcy są moralnie zadłużone w związku z II wojną światową. Wybory parlamentarne już w przyszłym roku. PiS postawi kwestię reparacji na pierwszym miejscu w kampanii wyborczej, tak jak ostatnio. – Nie poddamy się – obiecał Kaczyński podczas letniej trasy koncertowej, regularnie poruszając ten temat.

ZDFdziś: Jakie są argumenty historyczne i prawne w tej dyskusji?

Madajczyk: Ta dyskusja jest trudna, ponieważ w powojennych negocjacjach panuje niepewność prawna, a wiemy, że międzynarodowi prawnicy mogą debatować nad nimi przez dziesięciolecia.

Najważniejsza niepewność: w 1953 r. Polska oddała swoją część tego, co uzyskał ZSRR – zgodnie z ustaleniami aliantów po wojnie. Polska znana jest nie tylko z tego, że w 1953 roku nie była suwerennym państwem, ale także – jeśli decyzja pochodzi z Moskwy – nie jest dyskutowana.

Nie widzę szans na naprawę, bo możemy o tym rozmawiać przez następne 50 lat.

Piotra Madajczyka

Powstanie Warszawskie rozpoczęło się 78 lat temu i zostało brutalnie stłumione przez nazistów. Na Ukrainie w czasie wojny upamiętnianie nabiera szczególnego znaczenia.

01.08.2022 | 02:48 minuty


ZDFdziś: Jakiej rady byś wtedy udzielił?

Madajczyk: To, co moglibyśmy najpierw zaproponować Niemcom: nie chować się za formułkami i procedurami prawnymi, ale wykonać gest ułatwiający rozmowy niemiecko-polskie.

Takiej rady udzielił niedawno pełnomocnik rządu RFN ds. stosunków z Polską Dietmar Nietan. A jego sugestia nie była całkiem nowa. Rozważano stworzenie fundacji, która pomagałaby ludziom, którzy przeżyli wojnę, byli chorzy i znaleźli się w trudnej sytuacji materialnej.

Źródło: Instytut Polski w Wiedniu

… jest politologiem i historykiem. Od 1990 roku pracuje w Instytucie Studiów Politycznych PAN w Warszawie. Kieruje tam katedrą germanistyki.

ZDFdziś: Czy polski rząd jest zainteresowany rozwiązaniem tego problemu?

Madajczyk: Od lat wiadomo, że kwestia niemiecka – delikatnie mówiąc – odgrywa rolę w kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi (w Polsce), co jest wykorzystywane także politycznie. Ale nastroje antyniemieckie, stwarzające pewne poczucie zagrożenia, z pewnością zawsze sprzyjają mobilizacji własnego elektoratu.

Polska przedkłada ekspertyzy: Berlin odrzuca roszczenia odszkodowawcze

Szacunki ekspertów szacują szkody na 1,3 biliona euro: Polska chce wystąpić z roszczeniami odszkodowawczymi wobec Niemiec za atak podczas II wojny światowej. Berlin temu zaprzecza.

ZDFdziś: W traktacie dwa plus cztery z 1990 r. Niemcy uznają kwestię reparacji za rozwiązaną. Czy Niemcy mają rację?

Madajczyk: nie jestem prawnikiem. A stara zasada brzmi: ilu prawników, tyle interpretacji. Wydaje się jednak, że w głównym nurcie traktat dwa plus cztery – kiedy wcześniej nie było traktatu pokojowego, ponieważ nie istniał po zakończeniu drugiej wojny światowej – jest postrzegany jako koniec relacji po drugiej wojnie światowej .

ZDFdziś: Kto decyduje o ewentualnej reklamacji? Jak przebiega spór prawny?

Madajczyk: To są dwie procedury. Kiedy mówimy o reparacjach, jest to sprawa rozstrzygana między rządami dwóch krajów. I jak powiedziałem, nie widzę wielu opcji. Pojawia się jednak kwestia procedury związanej z odszkodowaniami dla osób fizycznych.

Myślę, że będą takie próby. Przynajmniej jako test, aby zobaczyć, jaka jest reakcja i jakie są konsekwencje prawne.

Dyskusja panelowa w Centrum Dokumentacji NS w Monachium skupia się na Niemcach i ich kulturze pamięci. Okazją jest cykl ZDF „Wojna i Holokaust – niemiecka otchłań”.

30.06.2022 | 02:30 minut


ZDFdziś: Dlaczego nie widzi Pan szans na porozumienie reparacyjne między Polską a Niemcami w ciągu najbliższych 50 lat?

Madajczyk: Porozumienia nie ma, bo w Niemczech nie ma znaczącej siły politycznej, która by uważała, że ​​polskie reparacje są zasadne. Nie ma też mowy o wsparciu międzynarodowym. Dlatego polskie postulaty są po prostu słabe – politycznie i prawnie.

Wywiad przeprowadzili Natalie Steger i Łukasz Walewski.

Bianca Robbins

„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *