Demokracja to przede wszystkim sposób, w jaki traktujemy się nawzajem. Michel Friedman wyjaśnia, gdzie czyhają na niego niebezpieczeństwa i jak ważne jest uaktywnianie obojętnych.
Michaela Friedmana: Rasizm i nienawiść do Żydów są mizantropijne i dlatego stanowią pogwałcenie Ustawy Zasadniczej. W artykule 1 jasno sformułowana jest podstawa, do której odwołują się wszystkie prawa podstawowe: Godność człowieka jest nienaruszalna. Każdy, kto dyskryminuje ludzi, depcze Ustawę Zasadniczą. Prawa człowieka mogą być zagwarantowane tylko przez demokrację. W dyktaturach nie ma praw człowieka, tylko w demokracjach.
Od 1945 roku w Niemczech nie było ani jednego dnia bez nazistów i neonazistów. Trzeba przyznać, że w Niemczech nadal panuje strukturalna mizantropia. Wyniki badań naukowych określają ją na poziomie od 10 do 15% całej populacji. Rozhamowanie i bezwstyd znacznie wzrosły od 2000 roku i we wszystkich parlamentach mamy partię antydemokratyczną. To kolejny strzał ostrzegawczy przed demokracją.
Czy wystarczająco poważnie potraktowaliśmy społeczne pęknięcia strukturalne w społeczeństwie? I że te zjawiska zagrażają także mniejszościom, ale też nam wszystkim? Największym zagrożeniem dla demokracji jest prawicowy ekstremizm.
Paula Macedo Weiß: Jak możemy zapewnić integrację, różnorodność i ochronę mniejszości w naszym społeczeństwie w obliczu tych nieliberalnych zagrożeń?
To bardzo ekscytujące, jak widać we Frankfurcie, nie chodzi tylko o ochronę mniejszości. Mieszka tu ponad 50% osób o imigranckim pochodzeniu i bardzo zróżnicowanych biografiach. To więcej niż dobra rzecz, ponieważ jest tlenem naszego społeczeństwa. Społeczeństwo homogeniczne dusi się własnym echem. Jak nudna!
JS: Ale zdecydowana większość to Demokraci, prawda?
Właściwie powinniśmy skupić naszą uwagę na 80% społeczeństwa, które uważamy za demokratyczne. Polecam tutaj zróżnicowane spojrzenie: czy te 80% to aktywni zwolennicy demokracji, czy wielu jest obojętnych? Obojętność nigdy nie jest dobra, zwłaszcza nie dzisiaj.
JS: Kogo rozumiesz przez obojętność?
Pasywni obywatele, o ile system ich wspiera. Nie oznacza to, że są niedemokratyczne. Ale czy są demokratyczne? Demokracja żyje tym, że obywatele chcą dalej się rozwijać i urzeczywistniać demokrację. Ludzie są tlenem demokracji.
Martwię się, że część tych 80% jest tak spokojna, tak zmęczona, tak zepsuta. Utyli z codziennego życia i dobrobytu w tzw. krainie mlekiem i miodem płynącej, nie tylko materialnie. W tym zróżnicowaniu widzę kryzys, nad którym musimy pracować. Większości ludzi przez dziesięciolecia brakowało odwagi i motywacji. Widzimy, jak szybko padają demokracje: na Węgrzech, w Polsce, w Szwecji, w Izraelu też. Chciałbym jednak wskazać Izrael jako wzór. Siła, zaangażowanie, wytrwałość i konsekwencja, z jaką demokratyczni obywatele opierają się demontażowi praw demokratycznych, jest niewiarygodna.
JS: Co możemy zrobić w Niemczech, aby zaktywizować te 80%?
Po prostu: ZRÓB coś. Gdzie chcesz. Nie mogę delegować demokracji, muszę nią żyć. Demokracja to nie tylko Bundestag, parlament kraju związkowego i rada miejska. Demokracja oznacza sposób, w jaki traktujemy się nawzajem: w naszej sieci relacji społecznych, w miejscu pracy, we wszystkich obszarach, w których pracujemy, obowiązuje następująca zasada: godność ludzka jest nienaruszalna. Demokracja to odpowiedzialność, zaangażowanie na rzecz innych, solidarność na rzecz innych.
Demokracja potrzebuje zatem empatii. Celem zawsze musi być wzajemne traktowanie w sposób humanitarny. Godność człowieka jest niezbywalnym prawem człowieka. A prawa człowieka są prawami a priori. Nietykalny, nieodwołalny. Rozmowy i negocjacje są ważne, ale bez działania nie pójdziemy do przodu. Działanie oznacza również stanie u boku tych, których prawa człowieka są kwestionowane. Ale podejmowanie działań oznacza również dbanie o nasze środowisko i przyrodę. W społeczeństwie panuje zgoda co do tego, czy, ale jeszcze nie jak.
PMW: Co nas łączy jako firmę?
Nie sądzę, abyśmy dzisiaj mogli mówić o JEDNEJ firmie w Republice Federalnej Niemiec. Nowoczesne społeczeństwa najpierw tworzą wolność. Każde ego powinno rozwinąć się i rozwinąć w wiele różnych my z wyemancypowanymi i pewnymi siebie ego. Na przykład we Frankfurcie, gdzie wszyscy mieszkamy. Dynamiczna, inna, ekscytująca i wymagająca, zawsze sprawia wrażenie oferty, która się nie zatrzymuje i nie załamuje, ale zawsze stara się odkryć siebie na nowo.
Nasze społeczeństwa są bardziej mobilne. Ludzie przyjeżdżają do naszego miasta do pracy, niektórzy zostają, niektórzy wyjeżdżają. Statyczne społeczności lub ich palące pragnienie przynoszą efekt przeciwny do zamierzonego. Byłby to krok wstecz. Rzeczywistość jest prosta i banalna jednocześnie. Czas jest zawsze w ruchu. Zanim. Ten dynamiczny proces powinien być traktowany jako wskazówka i harmonizowany z przeszłymi doświadczeniami.
Uważam to pojęcie wiecznej wspólnoty za bardzo wątpliwe. Wierzę, że prawdziwym zadaniem demokracji jest otwieranie murów i stwarzanie ludziom możliwości rozwoju i zadowolenia ze swojej różnorodności.
JS: Jakie są słabości nowoczesnego społeczeństwa demokratycznego?
Wiek XX się skończył, wielu ludzi jeszcze tego nie zrozumiało, nie tylko, ale i z elit politycznych. 9/11 to fundamentalny wstrząs pewności siebie na Zachodzie, a więc końca drugiej połowy XX wieku. Wybuchowe możliwości Internetu i możliwości cyfrowe, czy to w pracy, technologii, czy w trzecim sektorze, czy to w wiedzy, czy w języku, czy to w grze wpływów politycznych, czy w definiowaniu przyszłych projektów życiowych, rewolucjonizują ludzkość.
Niemcy nie mogą nawet biernie odnosić korzyści we wszystkich obszarach, ponieważ infrastruktura cyfrowa jest niewystarczająca i nie wszędzie tworzona. Sieci światłowodowe nie są również dostępne wszędzie we Frankfurcie. Żenujące, śmieszne, niewybaczalne! Niemcy prawie nie odgrywają aktywnej roli. To Ameryka, Indie i Izrael… i Chiny, ta straszna dyktatura.
W końcu wojna nie jest narzędziem politycznym, jest środkiem uspokajającym, który powinien pozwolić nam bezlitośnie przez dziesięciolecia znosić sposób życia wielu ludzi. W razie problemów płacili i stawiali napis „nie przeszkadzać” przed granicami Niemiec. W konsekwencji nie jesteśmy w stanie bronić się geostrategicznie i geopolitycznie, ani intelektualnie, ani militarnie.
JS: Niemiec i Unii Europejskiej nie da się obronić, a zatem nie odstrasza?
Kilka miesięcy temu Xi i Putin chcieli dać całemu światu lekcję, którą powinniśmy potraktować poważnie. W jednym z wywiadów powiedział pan, że wiek XXI jest wiekiem autokracji, a nie demokracji. Radzę potraktować to zdanie bardzo poważnie.
PMW: Próbuję teraz przejść od geopolityki do naszego biotopu Frankfurt: Jaką rolę może odegrać Paulskirche jako miejsce naszej obecnej konfrontacji z demokracją?
Paulskirche to prawdziwy symbol. W Niemczech mamy wiele takich miejsc, ale zamek Hambach i Paulskirche to dwa bardzo centralne momenty, w których negocjowano demokrację i pewność siebie obywateli. Jubileusz Paulskirche będzie konstruktywnym projektem, jeśli zmotywujemy i zmobilizujemy ludzi nie tylko na ten moment, ale także na przyszłość.
„Paulskirche to prawdziwy symbol„
Kocham demokrację, czy ty też? Dlatego my, jako społeczeństwo w mieście, musimy oferować wiele formatów, tworzyć przestrzenie do dyskusji, nawet kontrowersyjnej, zwłaszcza młodzi ludzie – bo to oni są przyszłością – oferować demokrację jako coś pięknego, co mogą osiągnąć. Uroczystości publiczne są pierwszą iskrą.
PMW W obliczu obchodów rocznicowych: czy takie świętowanie jest formą współczesną?
Nasza pamięć musi pamiętać, jak wielu ludzi zginęło i nadal ginie za demokrację i wolność, jak na Ukrainie, na Białorusi, w Turcji, w wielu częściach świata. Jednak naszymi zrytualizowanymi formami docieramy tylko do określonych osób: gości i uprzywilejowanych.
Potrzebujemy masowego ruchu, w którym wiele małych elementów układanki reprezentuje potrzeby ludzi. Izba Demokracji również mogłaby się do tego przyczynić. Tylko: Projektów jest za mało i nigdy za dużo. Demokracja to nie tylko temat urodzinowy. Rocznica przychodzi tylko wtedy, gdy przez cały rok dbasz o demokrację. W przeciwnym razie taka rocznica może być również bardzo smutnym wydarzeniem.
______________________________________________________________________________________________
Nikomu: Michel Friedman, urodzony w Paryżu w 1956 roku, jest filozofem, publicystą i autorem. Jest członkiem Federalnej Fundacji Miejsca Demokracji w Republice Federalnej Niemiec oraz członkiem Federalnej Fundacji Muzeum Żydowskie w Berlinie. Friedman moderuje również Forum Demokracji Zamku Hambach.
>> Ten wywiad ukazał się także w majowym numerze JOURNAL FRANKFURT (5/23).
„Komunikator. Profesjonalny badacz kawy. Irytująco skromny fanatyk popkultury. Oddany student. Przyjazny ćpun mediów społecznościowych”.