Być może Czesi podrzucili ten pomysł komisji języka polskiego. Rosyjska enklawa Kaliningrad, wciśnięta między Polskę i Litwę, będzie teraz nazywać się po polsku Królewiec. Zawiera słowo oznaczające króla, odpowiada więc niemieckiej nazwie Königsberg, pod którą należał najpierw do Zakonu Krzyżackiego, później do Prus, a ostatecznie do Cesarstwa Niemieckiego aż do końca II wojny światowej.
Niedawno polskie wysiłki w sprawie enklawy Morza Bałtyckiego koncentrowały się na uszczelnieniu jej trzema rzędami drutu kolczastego o wysokości 2,5 metra dla ochrony. Nie tylko przed rosyjską agresją, ale także przed ewentualnymi napływami uchodźców. Istnieją obawy, że Kreml wysyła przez Kaliningrad i Białoruś uchodźców z krajów Afryki i Azji Centralnej do UE.
Teraz także państwowa „Komisja Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami RP” daje przykład i rekomenduje przywrócenie używanej od wieków nazwy Królewiec. Bo obowiązująca od 1946 r. nazwa Kaliningrad jest sztuczna, nie ma nic wspólnego z regionem i budzi wśród Polaków negatywne emocje. Imiennik Michaił Iwanowicz Kalinin, jako przewodniczący Prezydium Rady Najwyższej, współsygnował rozkaz egzekucji polskich jeńców wojennych w 1940 r. W jej wyniku zamordowano ok. 22 tys. polskich oficerów i intelektualistów, m.in. Katynia – dziś miejsce to jest reprezentatywne dla zbrodni Związku Sowieckiego w Polsce. Innemu krajowi nie powinno się pozwolić na używanie nazwy, która jest dla Polaków nie do zaakceptowania – mówi komisja.
Moskwa nie wiedziała o tej deklaracji, która padła w dniu obchodów zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami 9 maja. Decyzja „graniczy z szaleństwem”, powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, dodając, że był to „wrogi akt”. Polonizacja Kaliningradu wydaje się konsekwentna. W nowej edycji listy nazw geograficznych z 2019 r. komisja zauważyła, że znacznie rozszerzyła listę polskich nazw – dotyczyło to szczególnie obszarów, które do II wojny światowej były polskie. I tak na Litwie, Białorusi i Ukrainie, ale dziś także w Czechach i na Słowacji. Wraz z Królewcem wydano nowe zalecenia dotyczące ukraińskich nazw miejscowości zamiast rosyjskich.
Kaliningrad to po czesku Královec. Kiedy zeszłej jesieni Rosja ogłosiła aneksję ukraińskich obwodów ługańskiego i donieckiego, niektórzy czescy dowcipnisie zareagowali, ogłaszając aneksję Kaliningradu z pomocą Polski. „Widzimy stary kościół i kilka prefabrykowanych budynków za nim, więc wygląda bardzo czesko” – powiedział jeden z filmów. Mówi się, że Zakon Krzyżacki nazwał miasto Królewiec na cześć króla czeskiego Przemysła Otokara II. Královec stał się hitem internetu. Także w Polsce. Tam, gdzie teraz jest poważnie – przynajmniej jeśli chodzi o nazwę.
„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.