Największe ugrupowania polityczne w Parlamencie Europejskim zgodziły się wezwać zakrojoną na szeroką skalę misję obserwacji wyborów przed wyborami parlamentarnymi w Polsce, które odbędą się jeszcze w tym roku.
We wspólnym liście opublikowanym we wtorek 7 czerwca przywódcy pięciu partii w Parlamencie Europejskim wezwali do zorganizowania pełnej misji obserwacji wyborów.
Sygnatariusze, do których należą wszystkie główne frakcje z wyjątkiem narodowo-konserwatywnej ECR i radykalnie prawicowej ID, rozmawiali z Matteo Mecacci, dyrektorem instytucji demokratycznych i praw człowieka w Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE).
Wyrazili zaniepokojenie, że wybory „nie odbywają się według najwyższych standardów demokratycznych”.
Choć Polska od dawna spiera się z Komisją Europejską o praworządność, a w szczególności o niezawisłość sądownictwa, ostatnio spór uległ eskalacji. W związku z przyjęciem nowej ustawy powołującej komisję do zbadania rosyjskich wpływów, Polska ponownie stała się obiektem krytyki.
Powołana ustawą nowa komisja zbada wpływ Rosji na polską politykę w latach 2007-2022. Zgodnie z ustawą osoba publiczna, która działała pod wpływem rosyjskim, może zostać pozbawiona poświadczenia bezpieczeństwa lub pełnienia jakichkolwiek funkcji związanych z dystrybucją środków publicznych .
We wspólnym liście liderzy ugrupowania ostrzegają, że nowa ustawa „będzie służyć przede wszystkim uniemożliwieniu posłom opozycji sprawowania urzędów w przypadku ich wyboru, gdyż wprowadza zakaz sprawowania funkcji publicznych przez osoby związane z dystrybucją środków publicznych przez okres do do dziesięciu lat. ”.
„Takie ustawodawstwo, jeśli zostanie uchwalone, postawiłoby poważne wyzwania pod względem poszanowania prawa do bycia wybranym, wolności wypowiedzi i wolności zrzeszania się. Postrzegamy to jako cyniczny przykład tego, jak rosyjska agresja na Ukrainę jest wykorzystywana do zastraszania polityków, mediów i społeczeństwa obywatelskiego”.
Ustawę potępiły również Komisja Europejska i Stany Zjednoczone.
Liderzy ugrupowań wyrazili również zaniepokojenie ostatnimi zmianami polskiego prawa wyborczego i innymi środkami, które mogą przynieść korzyści partii rządzącej. Na przykład nowe lokale wyborcze powinny powstawać tylko w małych miasteczkach i na wsiach – obszarach, gdzie PiS zwykle otrzymuje duże poparcie.
W liście wyrażono również obawy, że „strukturalny brak niezależności sądownictwa i krajobrazu medialnego może jeszcze bardziej zagrozić uczciwości nadchodzących wyborów”.
PiS zasiada w Grupie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, jedynej dużej grupie w Parlamencie, która nie podpisała listu.
Partia sprawuje władzę od 2015 roku i niezmiennie zajmuje pierwsze miejsca w sondażach. Jednak różnica między PiS a koalicją opozycji obywatelskiej kierowanej przez byłego przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska zmniejszyła się w ostatnich tygodniach do 5 punktów.
Wybory odbędą się najpóźniej 11 listopada tego roku.
„Nowa ustawa polskiego rządu, która może zakazać kandydatom opozycji pełnienia funkcji publicznych, wraz z drakońskimi zmianami w kodeksie wyborczym, pokazują, że PiS stosuje skrajnie autorytarne taktyki, by utrzymać się u władzy” – powiedział poseł Terry Reintke, lider z Zielonych. / FTA, w komunikacie prasowym.
Wezwanie do pełnego monitoringu wyborów wynika z masowych protestów przeciwko rządowi w Warszawie w zeszłym tygodniu. Setki tysięcy demonstrantów zebrało się w ten weekend w stolicy, by demonstrować przeciwko PiS i Kaczyńskiemu. Trzymali transparenty z napisami „Demokracja” i „Wygramy”.
Protestujący narzekają między innymi na wysoką inflację, ograniczanie praw kobiet i osób LGBTQ oraz wysokie koszty utrzymania. Są też protesty przeciwko rosyjskiemu prawu wpływów.
[Bearbeitet von Alice Taylor]
„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.