Komisja Europejska otwiera nową sprawę przeciwko Polsce za kontrowersyjną ustawę. Decyzja została podjęta w środę – powiedział w Brukseli wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis.
Konkretnie polskie prawo dotyczy komisji śledczej, która ma zbadać, czy w latach 2007-2022 funkcjonariusze publiczni pod wpływem Rosji podejmowali decyzje, które podważały bezpieczeństwo kraju. Krytycy obawiają się, że ustawa może posłużyć do zdyskredytowania, a nawet wykluczenia opozycyjnego polityka Donalda Tuska z życia politycznego przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi.
Na zakończenie tzw. postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego może zostać złożona skarga do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości oraz grzywna. Komisja Europejska chce jutro wysłać do Polski pismo z zarzutami, a Warszawa będzie miała wtedy dwa miesiące na odpowiedź.
Prawo określające wpływy rosyjskie
W pierwotnym brzmieniu ustawa przewidywała, że dziewięcioosobowa komisja śledcza może nakładać sankcje i zakaz sprawowania urzędu na okres do dziesięciu lat. Jednak po ostrej krytyce ze strony UE i USA prezydent Andrzej Duda już zaproponował zmiany.
W nowej wersji organ ma teraz jedynie ustalić, „że osoba, która działała pod rosyjskim wpływem, nie może zagwarantować należytego wykonania interesu publicznego”.
Krytycy zarzucają konserwatywnemu rządowi PiS chęć zdyskredytowania byłego premiera i obecnego lidera opozycji Tuska przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Liberalno-konserwatywny Tusk był szefem polskiego rządu w latach 2007-2014, a później prezydentem UE. Rząd PiS zarzuca mu zawieranie niekorzystnych kontraktów gazowych z Rosją. Tusk jest uważany za największego przeciwnika politycznego szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.