Na kilka miesięcy przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi, polski siłacz Jarosław Kaczyński ponownie oficjalnie zasiada w rządzie. Lider narodowo-konserwatywnej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS) został powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę na wicepremiera w Warszawie – poinformowała agencja PAP. Od dawna spekulowano na ten temat. Mateusz Morawiecki (również PiS) pozostaje premierem.
74-letni Kaczyński od dawna uważany jest za prawdziwego siłacza polskiej polityki. Pełnił funkcję wiceprezydenta od 2020 do czerwca 2022. Obecnie jest jedynym zastępcą. Jeszcze przed jego powołaniem minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak i trzech innych wicepremierów złożyło rezygnację z dodatkowych stanowisk. Pozostaną na stanowiskach ministrów. Wszyscy pozostali poprzedni ministrowie pozostaną na swoich stanowiskach. Wybory odbędą się prawdopodobnie w październiku. Nie ma jeszcze konkretnej daty.
Polityka bezpieczeństwa w centrum uwagi
Prezydent Duda powiedział, że najwyższym priorytetem Kaczyńskiego powinno być wewnętrzne i zewnętrzne bezpieczeństwo i suwerenność Polski. Lider partii nadał już ton, jeśli chodzi o spory z UE – w tym swój stosunek do wielkich sąsiadów, Niemiec i Rosji. Szef PiS jest bratem bliźniakiem byłego szefa państwa Lecha Kaczyńskiego, który zginął w katastrofie lotniczej w 2010 roku. Do tej pory uważa, że katastrofa, w której zginęło blisko 100 osób, była winą Rosji.
Powrót do rządu prawdopodobnie będzie też powiązany z wyborami parlamentarnymi. Duda zwrócił uwagę, że byli wicepremierowie mają teraz więcej czasu na kampanię wyborczą. Według sondaży PiS ma duże szanse na ponowne zwycięstwo w wyborach. Jednak silny wiatr wieje przeciwko niej.
Z jednej strony jest w ciągłym konflikcie z Komisją Europejską, głównie z powodu restrukturyzacji wymiaru sprawiedliwości. Ostatnio jednak dała się poznać jako zwolenniczka sąsiedniej Ukrainy, która od prawie 16 miesięcy toczy wojnę z rosyjską agresją. Z drugiej strony opozycja kierowana przez byłego przewodniczącego Rady UE Donalda Tuska pokazała ostatnio swoją siłę masowymi protestami przeciwko rządowi.
„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.