SCHILDORN/WALDZELL. Jacqueline Seifriedsberger przeszła do historii sportu. Na III Igrzyskach Europejskich, które odbyły się w Krakowie-Małopolsce, zdobyła pierwszy w historii złoty medal w skokach narciarskich na skoczni normalnej na Letnich Igrzyskach. Brąz powędrował także do Austrii, do Sary Marity Kramer.
Jacqueline Seifriedsberger prowadziła już po pierwszej serii, podczas której skoczyła 99 metrów. W drugim skoku 32-latek wykazał się nerwami ze stali i zdobył złoto z przewagą zaledwie 0,3 punktu nad Niką Prevcem ze Słowenii. Brąz wędruje do Sary Marity Kramer, a więc także do reprezentacji Austrii.
„To niewiarygodne. Gdyby ktoś powiedział mi to wcześniej, nie uwierzyłbym. Jestem bardzo szczęśliwy, nawet nie wiem, co powiedzieć. Jestem naprawdę szczęśliwy” – powiedział Seifriedsberger. Nika Prevc, która na pierwszym okrążeniu była druga i tuż przed nią, objęła prowadzenie, osiągając dzienny maksymalny dystans 100,5 metra. Seifriedsberger: „Szczerze, muszę przyznać, że byłem trochę zdenerwowany przed moim drugim skokiem. Już dawno nie byłam w takiej sytuacji. Ale powiedziałem sobie, że nie mam nic do stracenia i wiedziałem, że mam to, czego trzeba.
Dla Schildornerina, który startuje dla SC Waldzell, zwycięstwo również zamyka koło, że tak powiem. Zawody w skokach narciarskich odbyły się na skoczni w Zakopanem. Tam (wtedy jeszcze na starej skoczni) Seifriedsberger świętował swój pierwszy duży sukces 15 lat temu: złoty medal na Mistrzostwach Świata Juniorów w 2008 roku. „Widocznie Zakopane to dla mnie dobre miejsce. Już nie mogłem się doczekać, kiedy znów będę mógł tutaj skoczyć, ponieważ słyszałem, że to łatwy stok. To wspaniale, że teraz tak jest”.
„Dożywotni gracz. Fanatyk bekonu. Namiętny introwertyk. Totalny praktyk Internetu. Organizator”.