Cyril Ramaphosa zatrzymał się w Polsce podczas swojej podróży do Kijowa. Prawdopodobnie próbował tam rozładować broń.
ITAR-TASS/imago
Prezydent Republiki Południowej Afryki Cyril Ramaphosa podobno próbował wrzucić do Polski 12 kontenerów z bronią. Poinformowała o tym Polska Agencja Prasowa Rzeczpospolita. Do zdarzenia doszło w ubiegły czwartek. Ramaphosa wylądował w Warszawie, po czym udał się pociągiem do stolicy Ukrainy, Kijowa. Był na misji mediacyjnej z innymi afrykańskimi przywódcami.
Polityk przyleciał własnym samolotem, któremu towarzyszył drugi samolot ze 120 osobami – w tym dziennikarzami, pracownikami ochrony i wojskiem. Reporter, który był w samolocie, poinformował, że świta Ramaphosy próbowała rozładować 12 kontenerów z bronią.
Cyryl Ramaphosa spotkał się także z Putinem
Polscy celnicy najwyraźniej nie pozwolili pasażerom opuścić samolotu i odebrać bagażu. Szef Gwardii Prezydenckiej nazwał zachowanie polskich urzędników „szokującym i rasistowskim”. W ten sposób „misja pokojowa” prezydenta była zagrożona.
Ogłoszenie | Przewiń, aby dowiedzieć się więcej
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdziło incydent, tłumacząc, że stało się tak dlatego, że goście odmówili przestrzegania obowiązujących norm bezpieczeństwa. Poza tym nie mieliby pozwolenia na „niebezpieczne substancje”. Ramaphosa ostatecznie musiał udać się do Kijowa bez swojej straży.
Wraz z prezydentem Republiki Południowej Afryki inni afrykańscy szefowie państw i rządów udali się najpierw do Kijowa, a następnie do Rosji. Delegacja na czele z Ramaphosą przybyła w sobotę do Sankt Petersburga, gdzie prezydent RPA spotkał się z Władimirem Putinem.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.