IJesienią w Polsce zostanie wybrany nowy parlament. Rządząca narodowo-konserwatywna partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) już atakuje Berlin i Brukselę, rząd federalny, Komisję Europejską i wszelkiego rodzaju polityków europejskich. W osobie Manfreda Webera znalazła niemal idealny cel: jest Niemcem i jednocześnie liderem EPP i liderem swojej grupy parlamentarnej w Parlamencie Europejskim.
W poniedziałek, gdy FAZ zapytał go, czy EPP idzie w prawo, odpowiedział: „Bronimy ścieżki wykluczającej radykałów. AfD, Len Pen, to nasi polityczni wrogowie. Sformułowałem trzy warunki każdej współpracy: proeuropejski, proukraiński, prorządny. Budujemy w ten sposób zaporę sieciową dla PiS. Jesteśmy jedyną siłą zdolną zastąpić PiS w Polsce i sprowadzić kraj z powrotem do Europy”.
Po tej decyzji wybuchła medialna burza entuzjazmu. Polski premier Mateusz Morawiecki nazwał komentarze Webera na Twitterze „skandalicznym oświadczeniem”. Drugie zdanie do Webera wysłał Jacek Sasin, jego zastępca do tego miesiąca: „Polacy decydują, kto będzie rządził naszą ojczyzną. Berlin nie ma tu nic do powiedzenia”. Nawet prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski z opozycyjnej Platformy Obywatelskiej, a co za tym idzie i EPP, zdystansował się podczas konferencji prasowej: „Rozumiem, że różni politycy z krajów UE mogą się wypowiadać (na temat naszych wyborów). Wolałbym jednak, żeby Polacy wyrazili siebie.”
Recenzja Olafa Scholza
Oświadczenie szefa EPP zostało przynajmniej poprawnie odtworzone przed atakiem. W gorszej sytuacji był kanclerz Olaf Scholz, czasami cytowany w mediach w formie skróconej. 9 maja 1945 roku napisał na Twitterze: „Niemcy i świat zostały wyzwolone spod tyranii nazizmu. Zawsze będziemy wdzięczni. Szef Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów Radosław Fogiel tak skomentował po niemiecku na profilu Scholza na Twitterze: „Nie, 78 lat temu Niemcy zostały pokonane i od tego czasu świat się zmienił. Niemcy. wyzwolony barbarzyński totalitaryzm.
Minister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk napisał, że uwagi Scholza wpisują się w niemiecką strategię mającą na celu „zamazanie i zafałszowanie odpowiedzialności tego państwa i jego narodu za zbrodnie II wojny światowej oraz przerzucenie odpowiedzialności na niezidentyfikowanych nazistów, którzy oderwali się od narodu niemieckiego” . Niemcy w dużej mierze podążają tą linią, niezależnie od obecnego rządu. „Celem jest oczywiście ochrona wizerunku dzisiejszych Niemiec i interesów gospodarczych państwa niemieckiego”. Wysiłki te zostały zintensyfikowane, gdyż „Polska konsekwentnie i na arenie międzynarodowej podnosiła kwestię odszkodowań i odpowiedzialności Niemiec za zbrodnie wojenne oraz kwestię reparacji”. wygłoszony przez Prezydenta Federalnego Richarda von Weizsäckera z okazji rocznicy zakończenia wojny w 1985 r.
Uwagi Manfreda Webera są interesujące nie tylko w kontekście kampanii wyborczej w Polsce. Mówił także o innych krajach, np. o Włoszech. Premier Giorgia Meloni „konstruktywnie pracuje nad rozwiązaniem problemów w Europie” – z zadowoleniem przyjął; Rząd federalny też to widzi. Wszystko to nie umknęło uwadze PiS: w końcu „Włoscy Bracia” Meloniego i partia Jarosława Kaczyńskiego to dwa najważniejsze składniki frakcji „Europejskich Konserwatystów i Reformatorów” (ECR). Zatem słowa Webera skierowane do Polski mogą zawierać co najmniej jeden dodatkowy przekaz: sugestię, że sam PiS jest bardziej izolowany, niż mogłoby się wydawać w ramach europejskiej prawicy.
Warszawska „Rzeczpospolita” napisała w środę, że „Meloni chce w pełni wpisywać się w europejski mainstream, także dzięki swemu zwrotowi w prawo”. Dzieje się tak głównie za sprawą nowego paktu migracyjnego, który poparli – narzekając – EPP i Meloni, ale nie polski PiS. Najwyraźniej PiS przeoczył fakt, że umowa przewiduje nie tylko relokację migrantów, czemu sprzeciwia się Warszawa, ale także większe zamknięcie zewnętrznych granic UE.
„Komunikator. Profesjonalny badacz kawy. Irytująco skromny fanatyk popkultury. Oddany student. Przyjazny ćpun mediów społecznościowych”.