W Polsce partia rządząca PiS po raz kolejny zostaje spuszczona przeciwko Niemcom. Tym razem lider EPP Weber znalazł się pod ostrzałem krytyki, ponieważ podczas kampanii wyborczej prowadził kampanię na rzecz swojego konkurenta Tuska.
„Miara jest pełna” – mówi Mateusz Morawiecki, patrząc poważnie w kamerę. Jako premier nie pozwoli, aby wybory w Polsce były szkalowane. Opublikowana w formie wideo na Twitterze złość Morawieckiego skierowana jest w stronę Manfreda Webera, lidera konserwatywnej grupy EPP w Parlamencie Europejskim.
„Nazwał nas wrogami. Przestańcie!” – zawołał Morawiecki. „Jeśli Niemcy przyznają, że będą ingerować w wybory w Polsce, to należy wystąpić z otwartym umysłem. Panie Weber, proszę nie wysyłać swojego asystenta Donalda Tuska. Weź udział w debacie!”
Weberowski obraz wroga
Szef polskiego rządu wzywa Manfreda Webera na transmitowany przez telewizję pojedynek. Partia rządząca, PiS, znalazła w Weberze szczególnego wroga. Jako lider EPP Weber wspiera w obecnej kampanii wyborczej polską partię opozycyjną PO Donalda Tuska – w końcu należy do rodziny partii europejskich EPP. W niedzielnym wywiadzie dla ZDF Weber powiedział, że PiS jest przeciwnikiem politycznym.
Każda partia musi zaakceptować praworządność. Jest zaporą przeciwko przedstawicielom PiS w Polsce, którzy systematycznie atakują praworządność i wolność mediów. A wszyscy, którzy się nie podporządkują, jak niemiecka AfD, Le Pen we Francji czy PiS w Polsce, są dla nas wrogami i będziemy z nimi walczyć.
Już pod koniec czerwca Weber ogłaszał w „Frankfurter Allgemeine Zeitung”: „Jesteśmy jedyną siłą zdolną zastąpić PiS w Polsce”. „My” – przez co Weber rozumie EPP. W polskim obozie rządowym „My” mamy jednak na myśli przez „Niemców”, czyli Niemców, których PiS określił już w czasie kampanii wyborczej jako wroga niemal wszystkich problemów.
Gniew PiS na Niemcy
Niedawno lider PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że Niemcy chcą przy pomocy UE sprywatyzować polskie lasy i tym samym zakazać Polakom zbierania grzybów. A teraz to! Po pojawieniu się Webera w obozie rządowym zrobiło się głośno. „Jesteście wrogami demokracji” – napisał na Twitterze Minister Edukacji. Sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Rodzinnych na Twitterze napisał, że z Niemiec wydalony może być Hitler, ale niemieccy politycy nie.
Być może mimowolnie Weber pomógł opozycji w mniejszym stopniu niż PiS. To skandal z udziałem ich Ministra Zdrowia, a entuzjazm wywołany przez Niemca jest zupełnie normalny.
Obóz Tuska pozostaje dyskretny
Dlatego PO, która faktycznie chce wspierać Webera, zachowała we wtorek dyskrecję. Faworyzowany kandydat Donald Tusk jest regularnie przedstawiany przez PiS jako tajny agent niemieckich interesów, a komentarze Niemców nie przynoszą żadnego skutku. Sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński wyjaśnia jedynie krótko: „To Polacy będą głosować przeciwko PiS”. Nie ma potrzeby wysłuchiwania komentarzy europejskich polityków.
A Manfred Weber? W tej chwili jest na urlopie. Według jego biura w Brukseli nie otrzymano jeszcze zaproszenia na polską debatę telewizyjną. Ale i tak nie wziąłby w tym udziału.
„Komunikator. Profesjonalny badacz kawy. Irytująco skromny fanatyk popkultury. Oddany student. Przyjazny ćpun mediów społecznościowych”.