Policyjni związkowcy żądają większej liczby kontroli granicznych: „Błędem jest wierzyć, że przybywa mniej migrantów”

Wywiad | Policyjny związkowiec Lars Wendland

„Błędem jest wierzyć, że mniej migrantów przechodzi te kontrole. »


dpa/P. Pleula

Audio: Antena brandenburska | 23 października 2023 | Oryginalny dźwiękLars Wendland | Zdjęcie: dpa/P. Pleula

Od tygodnia na polskiej granicy obowiązują stacjonarne kontrole graniczne. Działacz związkowy policji Lars Wendland uważa, że ​​to błąd. Policja federalna przekroczyła już ten limit i Brandenburgia będzie miała zatem jeszcze większe problemy.

Stałe kontrole na granicy niemiecko-polskiej działają od tygodnia – testowo do środy, ale przewidywane jest przedłużenie o co najmniej dwa miesiące. Minister spraw wewnętrznych Brandenburgii Michael Stübgen (CDU) wzywał do tego od miesięcy, a federalna minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD) dopiero niedawno dała zielone światło.

Lars Wendland, przewodniczący związku zawodowego policji (GdP) policji federalnej Berlina i Brandenburgii, krytykuje wprowadzenie stacjonarnych kontroli granicznych, ponieważ jego zdaniem oznacza to marnowanie zasobów. Wendland jest także członkiem SPD i już wcześniej wspierał uchodźców w swoim rodzinnym mieście Brieskow-Finkenheerd.

rbb|24: Pan Wendland. Ty i twój związek przy każdej nadarzającej się okazji żądacie większej liczby personelu i sprzętu. Jako związkowiec nie możesz powiedzieć inaczej, prawda?

Larsa Wendlanda: Jeśli politycy absolutnie chcą, żebyśmy wykonywali wiele zadań jednocześnie, muszą także zapewnić dostępność pieniędzy, personelu i materiałów do wykonania tych zadań. Tu, na wschodniej granicy, potrzeba teraz więcej personelu. Tego personelu będzie jednak brakować gdzie indziej: ludzie, których zwykle mamy na lotniskach, dworcach kolejowych czy w innych miejscach na ulicach, pełnią teraz służbę na granicach.

Inny przykład: należy przetworzyć ponad tysiąc telefonów komórkowych należących do przemytników. Brakuje nam jednak badaczy i ewaluatorów. GdP od lat wzywa do zwiększenia personelu, ale komenda główna policji federalnej tego nie wdrożyła.

Zdjęcie archiwalne: Lars Wendland, 3 października 2023 r. (Źródło: imago Images/teutopress GmbH)
Lars Wendland, Prezes PKB w Berlinie i Brandenburgii | Zdjęcie: obrazy imago/teutopress GmbH

Często mówi się, że policja federalna jest prawie wyczerpana z powodu braku personelu. Czy to jest poprawne?

Nie, przekroczyliśmy limit. Mamy już pracowników w całych Niemczech do kontroli granicznych. I śmiem twierdzić, że nie wytrzymamy zbyt długo.

W 2007 r. ludzie cieszyli się z otwarcia granic z Polską. Jak się teraz masz ?

Otwarcie granic to pozytywny efekt, jaki mamy w Europie. Teraz jest inaczej, znów czekają nas korki na granicy. Niestety, są ludzie, którzy twierdzą, że nie jest tak źle. Jestem przeciwny kontroli stacjonarnej. Brak tych kontroli przez 16 lat był osiągnięciem.

Kadrowo nie damy sobie z tym rady

Lars Wendland, Prezes PKB w Berlinie i Brandenburgii

Obecnie jest to dziesięciodniowy okres próbny. Wtedy podejmiesz decyzję, czy chcesz to kontynuować. Prawdopodobnie kontrole zostaną rozszerzone, prawda?

Wiemy, że złożono już wniosek o przedłużenie kontroli granicznych z Austrią na kolejne sześć miesięcy, do maja 2024 r. Wiemy też, że w przyszłym roku będziemy mieli Mistrzostwa Europy, podczas których już ogłoszono, że prawdopodobnie będziemy mieli granicę kontroli w całej Republice Federalnej. Jestem głęboko przekonany, że zostaną podjęte wysiłki w celu utrzymania stacjonarnych kontroli granicznych.

Z punktu widzenia PKB sytuacja ta jest nie do utrzymania. Kadrowo nie damy sobie z tym rady. Być może potrzebujemy nie tylko koperty 100 miliardów dla Bundeswehry na bezpieczeństwo zewnętrzne, ale także koperty 100 miliardów na bezpieczeństwo wewnętrzne Niemiec.

Dlaczego wolisz elastyczne kontrole graniczne?

Do stacjonarnej kontroli granicznej potrzebuję systemu trzyzmianowego, przy pracy na przejściu granicznym około 15-20 osób. Personel ten zostałby oszczędzony, gdybyśmy pojechali tam zakamuflowanymi pojazdami lub pojazdami i kontrolowali go w różnych lokalizacjach.

Z punktu widzenia mojego związku stacjonarne kontrole graniczne nie przynoszą większego pożytku, ponieważ musimy przyjmować każdego, kto tu przyjeżdża i ubiega się o ochronę – a to stanowi około 90–95 procent aresztowanych. Według prawa europejskiego nie możemy tego uniknąć.

Kolejny problem: do tej pory migranci rejestrowali się na terenie całych Niemiec i byli akceptowani wszędzie lub podróżowali do innych krajów lub innych krajów europejskich. Ale odtąd będziemy musieli przyjmować każdego, kto zatrzyma się na punkcie kontrolnym w Brandenburgii.

Prawdziwym celem stacjonarnych kontroli granicznych było zmniejszenie liczby zatrzymywanych osób. Wydaje się jednak Państwu, że w Brandenburgii należy obecnie rozpatrywać więcej spraw.

Jest więcej spraw, którymi musimy się teraz zająć. Oprócz tych, którzy przechodzą kontrolę graniczną, są obecnie tacy, którzy są odbierani na autostradach i innych drogach. Błędem jest to, że dzięki tym kontrolom do Niemiec przybywa mniej migrantów.

Jak przebiega współpraca z Twoimi polskimi kolegami? Często mówi się, że Polska po prostu przepuszcza ludzi przez Białoruś. Czy jest to prawdą z Twojego punktu widzenia?

Mogę powiedzieć, że kontakty i współpraca z polską strażą graniczną układają się bardzo dobrze. Posiadamy niemiecko-polskie centrum niedaleko Frankfurtu nad Odrą, w Świecku w Polsce. A nasi koledzy pracują razem dzień i noc. Mamy wspólne patrole także po polskiej stronie.

Z tego co wiem, w Polsce też są ośrodki recepcyjne. To stąd zabiera się ludzi. Czy wiele osób udaje się do Niemiec po prostu pieszo? Nie mogę tego powiedzieć, nie wiem. Mogę tylko powiedzieć, że u nas są aresztowania, a w Polsce rzadko zdarza się, żeby ktoś był zarejestrowany.

Możemy zawrócić tylko pięć procent zatrzymanych

Lars Wendland, Prezes PKB w Berlinie i Brandenburgii

Część tej polityki wymaga deportacji aresztowanych. Czy to możliwe?

Po zakończeniu procedury przez Federalny Urząd ds. Migracji i Uchodźców (BAMF) jest jasne, czy ktoś otrzyma azyl, czy nie. Po rozprawie masz możliwość deportacji danej osoby. Jeśli jednak dana osoba złoży wniosek o ochronę i zostanie przekazany do BAMF, jako policja federalna nie mamy możliwości jego odrzucenia.

Kto jest obecnie zawracany na granicy?

Każda osoba podlegająca krajowemu zakazowi wjazdu do Niemiec musi zostać zawrócona. Zakładamy, że nie więcej niż pięć procent aresztowanych może zostać zawróconych. Z prawnego punktu widzenia ogólna odmowa na granicach wewnętrznych nie jest możliwa – tak zawsze mówią ministrowie spraw wewnętrznych. Fakt, że możemy to wykorzystać do zmniejszenia liczby migrantów w Niemczech, co obecnie wszędzie się rozprzestrzenia, jest dezinformacją.

Bianca Robbins

„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *