Jest wczesny ranek, wciąż ciemno, tuż po 6 rano. Choć wielu jeszcze śpi, policja federalna od dawna jest w ruchu. W południowej Brandenburgii, niedaleko Forst, na granicy niemiecko-polskiej. t-online towarzyszy agentom podczas przeszukania za zasłoną, którego celem jest pomoc w kontrolowaniu sytuacji na granicy z Polską.
Tom Schmidtgen, dziennikarz t-online:
„W ostatnich tygodniach policja federalna wykrywa coraz więcej tzw. nieuprawnionych wjazdów. Innymi słowy, są to osoby przyjeżdżające do Niemiec bez wizy, głównie uchodźcy. W ostatnich tygodniach problem znacznie się pogorszył”.
Według policji federalnej, tylko we wrześniu na granicy z Polską zatrzymano około 2 tys. osób chcących wjechać do kraju bez pozwolenia, czyli prawie dwukrotnie więcej niż w lipcu. Urzędnicy spodziewają się podobnie dużej liczby turystów do listopada, zanim dla wielu osób zrobi się za zimno na wyjazd.
Rzecznik berlińskiej policji Jens Schobranski:
„Od wielu miesięcy reagujemy na obecną sytuację, na tę presję migracyjną, która istnieje tu, na granicy niemiecko-polskiej. Zintensyfikowane już działania posunęliśmy nieco dalej. Zrekrutowaliśmy jeszcze więcej personelu, mamy dodatkowe wzmocnienia. te technologie na początek.W związku z tym jeszcze bardziej wzmocniliśmy i zaostrzyliśmy kontrole na granicy z RP.
Około 7:30 wszystko nagle musi potoczyć się bardzo szybko. Otrzymano zgłoszenie obywatelskie, które tego dnia naprowadziło władze na trop pierwszej grupy uchodźców: 29 osób w wieku od 13 do 30 lat, prawdopodobnie z Syrii. Przed przywiezieniem do urzędu uchodźcy są przeszukiwani na miejscu pod kątem dokumentów i dowodów. Policja federalna nie aresztuje przemytnika; grupa została najwyraźniej wysadzona po stronie polskiej i pieszo przekroczyła granicę. W Syrii nie jest bezpiecznie i nie ma co jeść – relacjonuje jeden z uchodźców. Słyszeli, że w Niemczech jest bezpiecznie.
Tom Schmidtgen, dziennikarz t-online:
„Niektórzy z nich mówią też po angielsku i my też udało nam się z nimi porozmawiać. Powiedzieli, że podróżowali od około dwóch miesięcy, uciekając z Syrii, najpierw przez Turcję, a potem do Rumunii. Ostatnio prawdopodobnie byli w ucieczce. Dziesięciu z nich mówiło też po angielsku. godzin w furgonetce bez okien.
Mała grupa próbuje uciec niezauważona, ale natychmiast zostaje złapana przez policję. Niedługo potem oni również udają się do biura na przesłuchanie i nagranie. Dostępny będzie także tłumacz. Większość uchodźców prawdopodobnie będzie tam szukać azylu.
Policja federalna monitoruje i kontroluje inne miejsca, w których w przeszłości zdarzały się już przekraczania granic. Celem poszukiwań przemyconych pojazdów są nawet osoby niezaangażowane w tę sprawę. Ten samochód dostawczy szybko okazuje się, że jest to samochód dostawcy mebli. I ten polski kierowca ciężarówki również chętnie pokazuje swój ładunek: nie ma nic do ukrycia.
Około południa policja federalna przechwyciła drugą co do wielkości grupę tego dnia: 24 osoby. Ci mężczyźni również są przeszukiwani i otrzymują bransoletki w celu tymczasowej identyfikacji. W przypadku osób z pierwszej grupy toczy się wobec nich dochodzenie w związku z podejrzeniem nielegalnego wjazdu i pobytu.
W przypadku porannej zmiany policji federalnej przeszukanie zasłony kończy się w tym momencie. A także towarzyszącym nam dziennikarzom t-online, którzy mieli dogłębny wgląd w sytuację na granicy.
Tom Schmidtgen, dziennikarz t-online:
„Muszę powiedzieć: to było bardzo przygnębiające. Mieli ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Większość z nich w ogóle nie miała ze sobą żadnych toreb, może małą butelkę wody. Opisali też, jak się czuli. W ostatnich dniach zostali przywiezieni na granicę przez przemytników i otrzymali jedynie banana, jabłko i małą butelkę wody.”
Tego typu sytuacje i doświadczenia na granicy z Polską są codziennością policji federalnej. W niektóre dni znajduje się tu ponad 100 uchodźców. Liczba niezgłoszonych przypadków jest prawdopodobnie jeszcze większa.
„Bacon geek. Ogólny czytelnik. Miłośnik internetu. Introwertyk. Niezależny łobuz. Certyfikowany myśliciel”.