To wyjątkowy pociąg, który kursuje w weekendy z Berlina do Wrocławia (Breslau). Ktokolwiek pojedzie z nim do śląskiego miasta, nie tylko skorzysta z transportu za 24,90 euro w jedną stronę, ale także będzie miał okazję doświadczyć lektur, muzyki i innych ofert kulturalnych. Jednak ósmy sezon nieco innego pociągu regionalnego między Niemcami a Polską będzie prawdopodobnie ostatnim.
Ponieważ w obecnym kształcie pociąg kulturalny jest w niebezpieczeństwie – ostrzegał Jürgen Murach, wiceprezes Stowarzyszenia Niemieckich Inżynierów Kolei i rzecznik europeizacji sieci kolejowej. Administracja Senatu ds. Transportu potwierdziła, że finansowanie zostanie zapewnione jedynie do 2023 r. Obecnie pojawiają się nowe pomysły na utrzymanie projektu przy życiu. Może z odgałęzieniem na legendarną Śnieżkę?
Reklama | Przewiń, aby kontynuować czytanie
Pociąg kulturowy po raz pierwszy wyjedzie na trasę 30 kwietnia 2016 r. Już na starcie podróżującym oferujemy program, który zapewni im zabawę przez ponad cztery i pół godziny podróży. Jeśli nie masz na to ochoty i wolisz ciszę i spokój: nie ma problemu – używany jest tylko jeden z dwóch wagonów spalinowych Siemens Desiro Classic, których DB Regio używa na tej międzynarodowej trasie.
Broker obrazów/imago
Ruchomy obiekt kulturalny jest unikalną ofertą w tej formie w Europie. „Pociąg kulturalny wnosi znaczący wkład w dialog między miastami i zbliżenie niemiecko-polskiego pogranicza oraz stanowi ważny impuls do współpracy kulturalnej między Berlinem a Wrocławiem” – wyjaśnia spółka publiczna Kulturprojekte Berlin GmbH, która we współpracy z zespół komisarzy, od 2022 roku zarządza programem Interregio-Express (IRE) w Polsce. Program można znaleźć w Internecie. W ofercie kursy językowe, wykłady, warsztaty, moderowane dyskusje, a nawet warsztaty pisarskie – mnóstwo rozrywki.
Finansowanie tej wyjątkowej oferty kończy się jednak w tym roku i nie jest pewne, czy będzie ona kontynuowana w obecnej formie jako niezależny międzynarodowy pociąg regionalny. „Finanse na pociąg kulturalny są obecnie zabezpieczone do 1 stycznia 2024 r.” – mówi Constanze Siedenburg z Departamentu Mobilności Senatu.
Berlin, Brandenburgia i Saksonia płacą, Polska nie
Ile pieniędzy w grę wchodzi? Według informacji „Berliner Zeitung” oferta kosztuje obecnie około 700 000 euro rocznie. Większość tej kwoty pochodzi z działalności kolejowej w Niemczech. W tym kraju przejazdy pociągami regionalnymi muszą być zamawiane przez kraje związkowe. Federalne fundusze regionalizacyjne są dostępne do zapłaty. W przypadku pociągu kulturalnego relacji Berlin-Wrocław koszty zakupu wynoszą około 600 000 euro rocznie.
„W 2023 r. koszty połączeń kolejowych poniosą w równych częściach kraje związkowe Berlin i Brandenburgia” – wyjaśnia Siedenburg. Ponadto Saksonia obiecała niewielki wkład finansowy. Ponieważ pociąg kulturalny zatrzymuje się w Weißwasser (Górne Łużyce), na tym zyskuje także Wolne Państwo Saksonia.
Każdy, kto posiada bilet Pociągu Kultury, może bezpłatnie korzystać z wrocławskich autobusów i tramwajów miejskich. W Polsce nie ma jednak bezpośredniego finansowania publicznego. Tak naprawdę transport regionalny jest tam inaczej finansowany. „W Polsce nie ma funduszy regionalizacyjnych ani kosztów zakupów” – wyjaśnia Jürgen Murach. Dochody z ceł odgrywają ważniejszą rolę. Z drugiej strony korzystanie z linii kolejowych jest tańsze niż w Niemczech, a pojazdy udostępniane są bezpłatnie operatorom kolejowym kontraktowym. Państwo dofinansowuje także w Polsce np. dowóz studentów czy eksploatację pociągów dalekobieżnych w regionach słabych strukturalnie. Ale nie ma pozycji budżetowej na pociąg kulturalny.
Transport dalekobieżny czy transport regionalny? Wiele zależy od odpowiedzi
Po stronie niemieckiej od początku toczyły się kontrowersyjne dyskusje na temat finansowania, zwłaszcza w administracji transportowej Senatu. Wydział C, odpowiedzialny za lokalny transport kolejowy, początkowo twierdził, że pociąg kulturowy to transport dalekobieżny. Mówiono, że odpowiedzialny jest rząd federalny. Jednak przy wsparciu ówczesnej Sekretarz Stanu Helli Dünger-Löper (SPD) udało się sfinansować uruchomienie pociągu z pozycji budżetowej działu tematycznego A. Ten tytuł budżetowy dotyczy współpracy międzyregionalnej.
Wygląda na to, że początkowe obawy powróciły. Poinformowała o tym osoba zaangażowana w sprawę. Podczas sierpniowego spotkania sterującego przedstawiciel Administracji Senatu zapowiedział: „Wyjedziemy w 2024 roku”.
Z kolei Jürgen Murach, od dawna zaangażowany w projekt jako pracownik administracji Senatu, finansowanie transportu regionalnego uważa za „właściwe”. „W 2023 r. pociągiem kulturalnym do Cottbus będzie można pojechać także na podstawie biletów przewoźnika VBB i Deutschlandtcket” – mówi. „Pociąg kulturalny służy zatem również odciążeniu ruchu regionalnego do i z Cottbus w piątki i niedziele”.
Więcej pociągów regionalnych pomiędzy Niemcami i Polską
„Berlińskim planistom, którzy myślą wyłącznie w kategoriach ekonomicznych, trudno jest zrozumieć znaczenie pociągu dla niemiecko-polskiego porozumienia i wymiany kulturalnej” – mówi Murach. „Pociąg kulturowy nie może paść ofiarą odwiecznej gry w ping-ponga między rządem federalnym a Berlinem o to, kto jest odpowiedzialny za ruch transgraniczny. Modelem jest Wolne Państwo Bawaria, które sfinansowało i uruchomiło wysokiej jakości usługę dalekobieżną IRE po zaprzestaniu połączenia międzymiastowego Norymberga-Pilzno”.
Pociąg kulturowy wprowadzono ze względu na nieaktywność tej linii po zatrzymaniu w 2014 roku pociągu Eurocity na trasie Berlin–Wrocław – poinformowała rzeczniczka administracji Siedenburg. Jednak obecnie na tej trasie ponownie odbywa się ruch dalekobieżny. Eurocity do Krakowa i Przemyśla zostanie uzupełnione o kolejny pociąg dzienny wraz ze zmianą rozkładu jazdy w grudniu przyszłego roku. To za mało – uważa rzeczniczka stowarzyszenia Elke Krokowski. „Od grudnia 2023 roku usprawniona zostanie także regionalna obsługa transportowa pomiędzy Cottbusem a Żaganiem (Saran) dzięki nowym, bezpośrednim połączeniom od poniedziałku do piątku, a w weekendy między Forst a Wrocławiem kursują już po dwa bezpośrednie połączenia dziennie w każdym kierunku” – relacjonuje. . .
Pociągiem z Berlina w Karkonosze bez przesiadek
Siedenburg podkreśla, że idea pociągu kulturalnego na pewno będzie kontynuowana. „Obecnie trwa koordynacja między krajami związkowymi, VBB i spółkami kolejowymi w celu kontynuacji programu kulturalnego Kulturzug, który stał się elementem pośredniczącym i łączącym nasze kraje, nasze języki i nasze tradycje, a z punktu widzenia z widokiem na kraj związkowy Berlin, powinny być nadal oferowane” – relacjonuje. Jednym z pomysłów byłoby przeniesienie programu kulturalnego do pociągów Eurocity kursujących pomiędzy Niemcami i Polską. „Trudno sobie wyobrazić życie bez niemiecko-polskiego programu pociągów kulturalnych. Dlatego też kraje związkowe Berlin i Brandenburgia współpracują, aby kontynuować tę wyjątkową ofertę w innej formie.
Gazeta berlińska
Pomimo innowacji połączenie kolejowe między Berlinem a Śląskiem jest niewystarczające – ripostuje Jürgen Murach. Jego zdaniem nadal potrzebne jest dodatkowe połączenie. Murach zgadza się ulepszyć trasę, przenosząc jeden z dwóch wagonów do innego miejsca w Polsce lub przynajmniej ustanawiając dobre połączenie. „Biorąc pod uwagę reaktywację linii kolejowej Hirschberg – Krummhübel, w 2024 roku do pociągu kulturalnego powinny włączyć się także Karkonosze” – sugeruje Murach. Dzisiejszy Karpacz leży u podnóża najwyższej góry w tym paśmie, osiągającej wysokość 1603 m n.p.m. „Tutaj należy opracować koncepcję z Kolejami Dolnośląskimi KD, które obsługują pociąg kulturalny w Polsce.”
Poseł SPD Sven Heinemann udziela swojego wsparcia: „Osobiście uważam, że warto raz w miesiącu sprawdzić, czy pociąg kultury zmienia dotychczasową trasę i jako narciarz biegowy wybiera tę trasę za granicą Trójkąta i Karkonoszy. : Berlin–Cottbus–Görlitz– Zittau–Liberec (Reichenberg)–Jelenia Góra (Hirschberg)–Wrocław. Być może da się to zrobić w ciągu sześciu do ośmiu godzin.
„Bacon geek. Ogólny czytelnik. Miłośnik internetu. Introwertyk. Niezależny łobuz. Certyfikowany myśliciel”.