Tydzień po zmianie władzy w Polsce Parlament przyjął uchwałę mającą na celu przywrócenie bezstronności mediów publicznych. W uchwale napisano, że w ciągu ostatnich ośmiu lat pod rządami narodowo-konserwatywnego rządu PiS kanały publiczne i agencja informacyjna PAP stały się mediami partyjnymi, które „wyraźnie realizowały zadania propagandowe”. Ministerstwo Inwestycji Państwowych, które poprzez komitety właścicielskie posiada udziały w instytucjach, musi teraz podjąć działania naprawcze.
Restrukturyzacja nadawców publicznych to jeden z głównych priorytetów nowego, proeuropejskiego rządu Donalda Tuska. Krytycy skupiają się szczególnie na kanale telewizyjnym TVP. „Media publiczne, jakie mamy obecnie, nie są godne finansowania podatników” – stwierdził Tusk. W wyborach 15 października trójstronny sojusz byłej opozycji na czele z Tuskiem zdobył większość rządzącą. Ten, który rządzi od 2015 roku PiS stracił moc.
Organizacje międzynarodowe skrytykowały stronniczy sposób relacjonowania kampanii wyborczej przez media państwowe. „Media publiczne całkowicie przekształciły się w propagandowe ramię rządzącego PiS i służą nie tylko promowaniu interesów partii, ale także atakowaniu i oczernianiu jej krytyków” – czytamy w raporcie Europejskiego Centrum Wolności Prasy i mediów (ECPMF). ), który jest finansowany głównie przez Komisję Europejską.
Misja obserwacji wyborów OBWE ubolewa, że kanał publiczny „wyraźnie faworyzuje PiS w swoich reportażach, a jednocześnie wykazuje otwartą wrogość wobec opozycji”. Wydarzenia społeczno-polityczne były systematycznie przedstawiane w zniekształcony i stronniczy sposób.
Tydzień po zmianie władzy w Polsce Parlament przyjął uchwałę mającą na celu przywrócenie bezstronności mediów publicznych. W uchwale napisano, że w ciągu ostatnich ośmiu lat pod rządami narodowo-konserwatywnego rządu PiS kanały publiczne i agencja informacyjna PAP stały się mediami partyjnymi, które „wyraźnie realizowały zadania propagandowe”. Ministerstwo Inwestycji Państwowych, które poprzez komitety właścicielskie posiada udziały w instytucjach, musi teraz podjąć działania naprawcze.
„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.