Poczdam. Polscy absolwenci medycyny najwyraźniej mają coraz większe problemy z uzyskaniem zezwolenia na wykonywanie zawodu lekarza w Niemczech. W środę posłanka Brandenburgii Zielonych Carla Kniestedt przedstawiła ten temat komisji zdrowia parlamentu kraju związkowego w Poczdamie.
„Zwłaszcza w regionach blisko granicy istnieją kliniki, w których sytuacja jest niejasna” – dodała. Najwyraźniej dotknięci są absolwenci Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Po sześcioletnim kursie medycznym w języku angielskim następuje rok praktyczny w niemieckim szpitalu.
Berliński lekarz-prawnik Jörg Heynemann, którego syn dotknięty jest problemem, poinformował komisję, że właściwe władze żądają od studentów dodatkowych dowodów.
Muszą przedstawić zaświadczenie o odbyciu 13-miesięcznego stażu podyplomowego (Staz). „Staz” odpowiada staremu niemieckiemu AiP. Będą musieli także zdać polski egzamin z prawa medycznego i etyki (LEK).
Największą grupę imigrantów stanowią polscy lekarze
Kontekstem jest europejska dyrektywa 2005/36 WE w sprawie uznawania kwalifikacji zawodowych. Obydwa dowody są wymienione jako kryteria. „Niemieckie urzędy wydające zezwolenia mają zatem formalnie rację, sądząc, że należy przedstawić również te dodatkowe certyfikaty, jest to jednak błędne z punktu widzenia treści” – stwierdził Heynemann.
Polskie Ministerstwo Zdrowia w kilku pismach wyjaśniało, że „Staz” i „LEK” są potrzebne tylko lekarzom pracującym w Polsce. Nie są one wymagane do pracy medycznej w innych krajach UE.
„Absolwenci ukończyli rok praktyczny w Niemczech i tym samym spełnili wszystkie wymagania” – powiedział Heynemann. Dyplom ten jest uznawany we wszystkich pozostałych krajach UE.
„Polscy lekarze od lat stanowią największą grupę imigrantów wśród pracowników służby zdrowia w Brandenburgii” – powiedziała minister zdrowia Brandenburgii Ursula Nonnemacher (Zieloni). „Robią dla nas dobrą robotę”.
Istnieją jednak wymogi prawne Komisji Europejskiej dotyczące uznawania polskich kwalifikacji, których „należy oczywiście również dokładnie przestrzegać w Brandenburgii przy wydawaniu zezwolenia na wykonywanie zawodu lekarza”.
Zdaniem Nonnemachera „wszyscy kandydaci, którzy ukończyli w Polsce szkolenie medyczne zgodnie z polskim prawem”, automatycznie otrzymają licencję, „pod warunkiem, że spełnią określone kryteria i złożą niezbędne dokumenty”.
Minister zdrowia Spahn powinien się zaangażować
Jednak szybkie rozwiązanie potrzebne jest także dla absolwentów, którzy odbyli staż w Niemczech. „Dlatego Brandenburgia natychmiast skontaktowała się z innymi organami wydającymi zezwolenia, Federalnym Ministerstwem Zdrowia i polskim Ministerstwem Zdrowia, aby szybko rozwiać te wątpliwości” – powiedział Nonnemacher.
Przekazała piłkę federalnemu ministrowi zdrowia Jensowi Spahnowi. Powinien „szybko porozmawiać o tym problemie ze swoim polskim odpowiednikiem”, aby znaleźć rozwiązanie.
Zdaniem Nonnemachera możliwym rozwiązaniem byłoby złożenie przez Polskę oświadczenia przed Komisją Europejską, że zgodnie z polskim prawem ani uzyskanie „LEK”, ani „Staza” nie jest warunkiem wykonywania zawodu lekarza.
W międzyczasie osoby dotknięte chorobą mogły początkowo uzyskać zezwolenie na tymczasowe wykonywanie zawodu lekarza na podstawie art. 10 ust. 5 federalnego kodeksu lekarskiego. Ograniczałoby to ich jednak, gdyż mogliby wykonywać zawód medyczny jedynie pod „instrukcjami, nadzorem i na odpowiedzialność” licencjonowanego lekarza.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.