„Nowy Ład” w Polsce: jak partia PiS chce pozyskać zwolenników reformami społecznymi

Infrastruktura: 2500 nowych dróg i szybki Internet

Inwestycje w infrastrukturę wpisują się także mocno w obietnice PiS: do końca dekady ma powstać około 2500 km nowych dróg i ukończona sieć autostrad. Oczekuje się, że obszary wiejskie skorzystają na lepszych połączeniach kolejowych i autobusowych, szybkim dostępie do Internetu oraz większej liczbie sieci kanalizacyjnych i gazowych.

Pamięta się także o polskiej dumie narodowej

Jak można się spodziewać po partii narodowo-konserwatywnej, nie zaniedbuje się także ideologii. Lider partii Jarosław Kaczyński zapowiedział odbudowę ważnych zabytków narodowych, pałaców i twierdz. Konkretnie nazwał Pałac Saski, który po Powstaniu Warszawskim był systematycznie niszczony przez Niemców. Ponadto rozbudowie uległoby około stu muzeów. Przedmiot historii w szkole powinien być podzielony na historię Polski i historię świata.

Premier Mateusz Morawiecki dodał: „Nie jesteśmy skazani na przejmowanie zachodnich modów, możemy mieć Polskę z polskimi zasadami i wartościami”. I choć podczas wirtualnej prezentacji programu w całym kraju nie brakowało takich żałosnych sformułowań, to informacje na temat finansowania programu są bardzo niejasne.

Wyzwolenie dla osłabionej partii PiS

Pomimo wszystkich zalet i wad, rząd dokonał wielkiego zamachu stanu dzięki „Nowemu Ładowi”. Oznacza to, że przechodzi od obrony do ataku. Od miesięcy w koalicji toczą się wewnętrzne zmagania – oprócz PiS na pokładzie są dwie mniejsze, siostrzane partie. Podzielony rząd nie był w stanie uchwalić własnych propozycji legislacyjnych. Po latach sprawowania władzy PiS wydawał się „zużyty” i schyłkowy. Dawne dary społeczne, dzięki którym wygrała poprzednie wybory – takie jak zasiłek na dziecko i 13. emerytura – straciły swój blask, ponieważ obecnie są uważane za coś oczywistego. Efekt: spadek sondaży – i to dla PiS, od dawna uważanego za „niezatapialny”! Niektórym wydawało się, że było już przesądzone, że kolejne wybory, być może i wcześniej, przegra.

Ale to wszystko zostało teraz zapomniane. Koalicja znów jest, przynajmniej chwilowo, zjednoczona, a PiS rośnie w siłę, jak sugerują pierwsze sondaże po prezentacji programu. Nowe zwycięstwo wyborcze PiS wydaje się nie tylko możliwe, ale dla niektórych wręcz nieuniknione. Nic więc dziwnego, że Polski Ład jest postrzegany przez krytyków jako swego rodzaju program kupowania głosów 2.0, turbodoładowana wersja dotychczasowej polityki społecznej.

Opozycja w defensywie

Ale prawdą jest też, że opozycja nie jest w stanie przedstawić alternatywy. Ponieważ wiele diagnoz postawionych przez „Nowy Ład” jest trafnych – jak np. nadmierne rozprzestrzenianie się niepewnych stosunków pracy, takich jak praca na zlecenie i pozorne samozatrudnienie, przeciwko którym PiS wypowiada teraz wojnę, nawet jeśli proponowane remedium stoi pod znakiem zapytania. . Ale opozycja nie trudzi się przedstawieniem kontrpropozycji – nawet gdyby miała na to wystarczająco dużo czasu, bo od miesięcy wiedzieliśmy, że nadchodzi „Nowy Ład”. Lewicowe partie opozycji popierają ją ze względu na jej elementy społeczne, a liberałowie gospodarczy uciekają się do przedstawiania osób o niskich dochodach, które na tym najbardziej skorzystają, jako „leniwi”, którzy żyją kosztem innych. Działają w ten sposób na korzyść PiS, który w poprzednich wyborach umiejętnie wykorzystał kontrast pomiędzy bogatymi i biednymi i przedstawił się jako obrońca „małego człowieka”.

Opozycja nie była w stanie przeprowadzić nawet prostego sprawdzenia faktów, które sprawdziłoby różne obietnice „polskiego porozumienia” PiS i wskazało słabe punkty i możliwe półprawdy. Niemal nieuchronnie mamy wówczas wrażenie, że jedynie PiS ma wizję i jest w stanie wypracować wielki, długoterminowy plan działania dla Polski, podczas gdy pozostałe partie proponują jedynie wybiórcze rozwiązania i postępowe, niezadowalające podejście. Nie jest jednak do końca pewne, czy PiS wygra wybory, gdyż wewnętrzne konflikty interesów nie zostały wyeliminowane – jest to raczej zawieszenie broni w rządzie koalicyjnym niż prawdziwy pokój.

Howell Nelson

„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *