Prawdą jest, że w tym roku obywatele Poniewieża, którzy nie pamiętają własnego cienia na lokalnym froncie, znajdują się na samym dole rankingu.
Znajduje to odzwierciedlenie w naszych starożytnych Grandais Lenkijos. W pierwszej połowie żółto-czerwoni goście, z przewagą zagorzałych kibiców na trybunach, przedarli się do siatki gospodarzy trzema bramkami – wszystkie zdobyte przez hiszpańskiego napastnika Jesusa Imaza.
Po 10 minutach Kristofferis Hansenas po raz czwarty posłał piłkę do bramki Panevėžiečių. Po tym odcinku część fanów „Panevėžio” została na swoich miejscach i po prostu pobiegła do domu. I niczego im nie brakuje: finalista gwiżdże i notuje miażdżący wynik 0:4.
Susitikimu prowadziła brygada serbskich sędziów, a głównym sędzią był Novakas Simovičius. Pod koniec pierwszej połowy pokazał żółtą kartkę snajperowi „Panevėžio” Sivertsowi Gussiasowi na boisku, wykorzystując jego i tak już słaby występ.
Rewanżowy mecz obu drużyn na Stadionie Miejskim Balstogės, który może pomieścić aż 22 432 widzów, zaplanowano na najbliższą środę o godzinie 21:00. 30 minut.
Trener „Panevėžio” Stijnas Vrevenas, który spotkał się przed spotkaniem, gdy szanował, ale nie bał się przeciwników, a jedynym celem niań było zwycięstwo, po ciężkich lekcjach musiał zmienić zdanie.
„Mogę zacząć od tego, że czasami futbol jest bardzo sprawiedliwy. Potrafię rozpoznać, kiedy wynik jest dobry. „Jagiellonia” pchnęła nas do granic naszych możliwości. Myślę, że kiedy gramy, nie zamykaliśmy obrony Próbowaliśmy grać w piłkę, wywierać wysoki pressing, ale przeciwnicy byli jeszcze lepsi, niż dałem to na filmie. Mają dużą jakość na każdej pozycji, ale w każdym miejscu na boisku czują piłkę bardzo komfortowo.
Myślę, że to prawda, więc jest to wynik w stu procentach poprawny i nie da się tego zrobić. Potrafiliśmy grać lepiej, zwłaszcza w momentach, gdy traciliśmy piłkę, a przeciwnik robił różnicę już po pięciu sekundach.
Powiedziałem moim zawodnikom, że nie musieli dzisiaj płakać. Naprawdę ich to nie obchodzi, musimy tacy być, ponieważ jesteśmy profesjonalistami, ale w dwóch meczach z Helsinkami HJK, kiedy graliśmy dzisiaj wieczorem, walczyliśmy tak mocno, więc nie musimy długo płakać.
W sobotę czeka nas kolejny, niemalże Ligowy, mecz z Telšių Džiugu, który będzie niezwykle ważny, gdy awansujemy z ostatniego miejsca w mistrzostwach. Wkrótce będziemy musieli wrócić do rzeczywistości” – zapewniają belgijscy stratedzy.
Zapytany o to, co jest najważniejsze na tydzień przed rewanżem, S. Vrevenas opowiedział o trudnej pozycji komandosa w A-lidze.
Myślę, że wiele się dzisiaj nauczyliśmy. Wiemy z mapy, kiedy spotkamy się z bardzo dobrym zespołem, bo mistrzem Polski nie zostaje się od razu. Pokazali, że gdy jest świetny zespół, jest też jakość Nie wiem, jak daleko zajdą w Lidze Mistrzów, ale są naprawdę silni.
Nie ręczę jeszcze za szczeble w przyszłą środę. Sobotnie mecze są teraz dla nas ważniejsze. Nie jesteśmy dobrzy w głębokich treningach, więc będziemy musieli szybko się zregenerować. Tak zaczniemy myśleć o sobotnim wyjeździe do Lenkii.
To dobre doświadczenie dla moich zawodników, ponieważ nie grają codziennie ani w Lidze Mistrzów, ani z taką drużyną jak Jagiellonia, ani na takim stadionie, gdzie atmosfera, jestem pewien, będzie fantastyczna. Mamy jednak nadzieję, że wynik będzie trochę lepszy” – powiedział.
„Byli lepsi we wszystkich aspektach futbolu. Musimy uczyć się na naszych błędach, wprowadzać ulepszenia i doskonalić się. Zaijiant to taki rywal, że po prostu nie można dać się oszukać. Mam kakuvavo į mųsų vartus kiek? 8 razy? wygrał 4 -0 Skuteczność, która jest na najwyższym poziomie, wiele mówi o ich wykonaniu. Ale nie będziemy bać się grać w Lenkijo i mamy nadzieję, że będziemy cieszyć się atmosferą. Mamy nadzieję, że dobrze przeanalizujemy pierwszy mecz żeby było tam lepiej – dodał specjalista.
Podwójne walki są drogie. Zwycięzca pary awansuje do trzeciej rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów UEFA.
Lietuvos arba Lenkijos mistrzami kitame kvalifikios pole sceniczne Budės „Glimt” (Norwegia) zwycięzcą Rygos RFS (Łotwa) poros. Norwegia wygrała pierwszy mecz 4:0.
Zwycięska drużyna zakwalifikowała się do eliminacji UEFA Europos Lygos, gdzie zmierzy się z Bukaresztem FCSB i zbankrutowaną drużyną „Maccabi” Tel Awiw.
W prime time, w pierwszej rundzie kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów UEFA, Panevėžies pokonał najsilniejszą szwedzką drużynę Helsinkio HJK z łącznym wynikiem 4:1 (3:0 = 1:1) i zapewnił sobie przynajmniej udział w Europos turniej. do końca sierpnia.
Jeśli „Panevėžys” zakończy występ w Lidze Mistrzów UEFA w drugiej rundzie kwalifikacyjnej, awansuje do trzeciej rundy kwalifikacyjnej lig Europosu (8 sierpnia to 15 dni), a jeśli nie wygra, przedłuży swój udział w decydującym etapie selekcji Konferenzių lygos (22 sierpnia trwa 29 dni).
Kluby „Panevėžio” otrzymały już 1,71 mln euro. Bonus euro UEFA.
Co ciekawe, w 2015 roku, kiedy powstawał „Panevėžys”, „Jagiellonia” znajdowała się już na Litwie, niecałe 80 kilometrów od miasta Nevėžio w Szawlach. Dziesięciu przedstawicieli Lenkijosu w pierwszym meczu kwalifikacyjnym UEFA Europos lygos 1:0 palaužė Pakruojo „Kruoją”.
Potem vyko apylygiai szeregi „Kruoji” były nawet bardzo blisko pozytywnych wyników, gdyż w 82. minucie przeciwnik został w tyle. Łącznie 90+3 minuty. napastnik Karolis Świderskis spisał się znakomicie. W tym samym meczu wziął udział Taras Romanchukas, obecny kapitan „Jagiellonów”, który gra w Bałstogach już 11. sezon z rzędu.
„Jaga” pokonała „Kruoję” i wygrała netto 8:0.
„Zły ewangelista zombie. Bacon maven. Fanatyk alkoholu. Myśliciel chcący. Przedsiębiorca.”