Bruksela W ramach jednorazowego procesu Komisja Europejska zamierza wstrzymać środki unijne przeznaczone dla Polski i tym samym zrekompensować zaległe kary. Kraj spóźnił się na listopadowy termin złożenia wniosku o płatność, poinformował w środę rzecznik brukselskich władz. W związku z tym obecnie bada się, w jakich płatnościach z UE na rzecz danego kraju można wstrzymać daną kwotę.
Polskie władze zostałyby wówczas poinformowane i miałyby dziesięć dni na zgłoszenie uwag. Wtedy Komisja Europejska wstrzyma pieniądze.
Jest to grzywna w wysokości 500 tys. euro dziennie od 20 września, którą Polska musi zapłacić zgodnie z orzeczeniem ETS. W sumie stanowi to dotychczas około 60 milionów euro.
Już w maju ETS nakazał Polsce wstrzymanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni odkrywkowej Turów na granicy z Saksonią i Czechami. Po tym, jak Polska nie zastosowała się do nakazu, najwyższy sąd UE nałożył grzywnę na wniosek sąsiednich Czech.
Najlepsze prace dnia
Znajdź najlepsze oferty pracy teraz i
zostać powiadomiony e-mailem.
W związku z tą decyzją Komisja Europejska wysyła wnioski o płatność na okres jednego miesiąca. Zdaniem organu, nigdy nie zdarzył się przypadek, w którym państwo członkowskie nie wypłaciło sankcji nałożonych przez ETS. Takie płatności trafiają do budżetu UE.
Inne należne płatności
Warszawa czeka kolejne sankcje za niewdrożenie kolejnego orzeczenia ETS w sprawie reformy polskiego sądownictwa. Tak więc od 3 listopada każdego dnia trzeba zapłacić milion euro. Komisja Europejska nie wysłała jeszcze oficjalnego wezwania do zapłaty.
Jednak europejski komisarz ds. sprawiedliwości Dider Reynders ogłosił niedawno w „Financial Times”, że wkrótce może zostać wysłany do Warszawy wniosek o wypłatę 69 mln euro.
Nieprzerwany: UE kontra UE: dlaczego jedna instytucja pozywa drugą w sporze o Polskę
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.