Nowe przepisy
–
Polskie firmy transportowe przyciągają do Brandenburgii
Coraz więcej polskich firm transportowych rejestruje się w Brandenburgii. Ze względu na nowe przepisy, prowadzenie biznesu w Polsce jest mało opłacalne. Jednak wielu kierowców ciężarówek z tych firm nie może pracować w Niemczech. Autor: Magdalena Dercz
Polski spedytor Piotr Kaczmarek z Nowego Tomyśla kilka dni temu zarejestrował swoją firmę transportową Transbud w Niemczech. Wpisuje się to zatem w trend ekonomiczny: polskie firmy transportowe przenoszą swoją działalność do Brandenburgii i innych części Republiki Federalnej. „W Niemczech warunki do prowadzenia przedsiębiorczości są bardziej stabilne i przewidywalne” – mówi Kaczmarek.
Praca w ojczystym kraju nie byłaby już dla niego interesująca, mówi spedytor. Po pierwsze dlatego, że teraz, po wprowadzeniu przez polski rząd nowego systemu podatkowego – znanego jako „polskie rozporządzenie” – od początku lutego, zatrudnienie kierowców ciężarówek w ich kraju ojczystym kosztuje znacznie więcej. Z drugiej strony dlatego, że 21 lutego wejdą w życie nowe przepisy europejskie, które utrudnią polskim firmom transportowym konkurencyjne działanie na rynku niemieckim. – W Polsce panuje obecnie chaos i dodawany jest pakiet mobilności – mówi Kaczmarek.
Czas przestoju, koszty pracy i problem z parkowaniem
„Mobility Pack” to przerażające słowo dla spedytorów z Europy Wschodniej. Zawiera wiele nowych regulacji w zakresie regulacji socjalnych, delegowania pracowników przez kierowców zawodowych oraz dostępu do rynku i zawodu. A od przyszłego poniedziałku zaczną obowiązywać również nowe przepisy dotyczące kabotażu. Zgodnie z nim każdy kierowca ciężarówki musi zrobić czterodniową przerwę po wykonaniu trzech zamówień w Niemczech.
„Dla większości z nas oznacza to przestój, płacenie kierowcy, nawet jeśli odpoczywa przez kilka dni, oraz problem z parkowaniem. Gdzie mamy parkować nasze ogromne furgonetki na niemieckich autostradach? skarży się szef Transbudu Piotr Kaczmarek.
Przeprowadzka do Niemiec jest tego warta
Więc teraz polscy przedsiębiorcy próbują zdobyć przewagę – i zarejestrować swoje firmy jako firmy niemieckie. Eliminuje to wszystkie przeszkody, jakie pakiet mobilności stwarza dla mieszkańców Europy Wschodniej.
„Tak naprawdę rejestrujemy coraz więcej polskich firm” – mówi Rainer Genilke, sekretarz stanu w brandenburskim Ministerstwie Infrastruktury i Planowania Przestrzennego rbb. „Od dwóch lat, od ogłoszenia pakietu mobilności, liczba polskich firm założonych w Brandenburgii stale rośnie”. Według Genilke w ciągu jednego roku w Brandenburgii zarejestrowało się około 50 firm. Trend wznoszący.
Według Agnieszki Bollmann, doradcy biznesowego we Frankfurcie nad Odrą, polscy przedsiębiorcy stoją w kolejkach i są praktycznie wyrzucani z Polski od czasu wejścia w życie nowego systemu podatkowego. – Teraz o wiele bardziej opłaca się zawierać umowy o pracę w Niemczech i zatrudniać ich za niemiecką płacę minimalną, niż zatrudniać pracowników w Polsce i ponosić wszystkie nowe obciążenia podatkowe – mówi. Bollmann ma pełne ręce roboty przy rejestracji.
Większość kierowców to obywatele spoza UE
Zatrudnianie pracowników to kolejne wyzwanie dla polskich firm rejestrujących się w Niemczech. Ponieważ ich kierowcy – głównie z Ukrainy lub Białorusi – nie mogą już pracować w Niemczech. 80% siły roboczej polskich firm transportowych to obywatele spoza UE.
To może stać się ogromnym problemem – uważa Lars Gutheil, dyrektor Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej w Warszawie. „Musimy pamiętać, że niemiecko-polski drogowy ruch towarowy ma ogromny wpływ na życie gospodarcze. Polska jest liderem w Europie pod względem przewozów towarowych i większość towarów korzystających z tej trasy trafia do Niemiec.
Unikaj „chaosu jak w Wielkiej Brytanii”.
Gutheil upiera się przy problemie braku kierowców – od lat AHK domaga się przepisów, które nie utrudniają zatrudniania kierowców. „Gdyby regulacje miały powodować dalsze pogorszenie sytuacji, naprawdę natknęlibyśmy się na wąskie gardła, w których ustawodawcy mogliby podjąć działania”. Landesverband des Berliner und Brandenburger Verkehrsgewerbes eV LBBV zdaje sobie sprawę z problemu, przyznaje dyrektor zarządzający Eberhard Tief. „Poszukuje się rozwiązań” – dodaje.
Zdaniem konsultantów biznesowych, takich jak Agnieszka Bollmann, zatrudnianie obywateli spoza UE jako kierowców ciężarówek w Niemczech powinno być łatwiejsze. – W przeciwnym razie grozi nam podobny chaos w logistyce i na autostradach, jak w Wielkiej Brytanii, gdy kraj opuścił UE – przewiduje konsultant firmy z Frankfurtu.
Transmisja: Antena Brandenburg, 19 lutego 2022
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.