Rządząca partia PiS i inni fanatycy chcą podjąć kroki prawne przeciwko homoseksualistom. Miliony Polaków, którzy nie chcą żyć i kochać jak fanatycy, przeżyły kolejny mroczny dzień.
To był nowy dołek w polskiej polityce, kiedy ultrakonserwatywni fanatycy uzasadnili w parlamencie w czwartek wieczorem ustawę „Stop LGBT”: ma ona na celu zakazanie gejom, lesbijkom i innym mniejszościom seksualnym w Polsce wstępu na wszystkie tęczowe parady, tęczę i wystąpienia publiczne.
Współautor Krzysztof Kasprzak porównał obronę praw mniejszości seksualnych do marszu do władzy SA i NSDAP na początku lat 30. XX w. przez faszystów i komunistów w przeszłości. Kasprzak i jego towarzysz broni Kaja Godek nigdy nie przestali zapominać o horrorach o homoseksualistach, takich jak gwałt i maltretowanie dzieci.
To, że tę fanatyczną mowę nienawiści można bezkarnie usłyszeć w Parlamencie, to tylko jedno z oburzenia. Drugi to: projekt anty-LGBT narodził się przy wsparciu Kościoła katolickiego. Rządząca partia PiS umieściła to na porządku dziennym – i potwierdziła w parlamencie, że nie odrzuci projektu, ale będzie nad nim dalej pracować. Nawet jeśli projekt nie stanie się prawem, szkody będą ogromne. Dyskryminacja mniejszości seksualnych, która jest już powszechna w Polsce, prawdopodobnie się nasili. I dość często słowa morderczej przemocy przygotowują grunt. Miliony Polaków, którzy nie chcą żyć i kochać jak fanatycy, przeżyły kolejny mroczny dzień.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.