Polscy tęczowi sportowcy: come-outy irytują prezydenta

Polscy Sportowcy Tęczy
Te ujawnienia gniewają prezydenta

Tomasz Dudek

Dwóch polskich sportowców korzysta z igrzysk olimpijskich, aby wyjść na gejów. Odważne posunięcie w kraju, w którym retoryka anty-LGBTQ jest częścią repertuaru rządzących w Polsce narodowych konserwatystów.

Polscy kibice musieli poczekać, aż będą mogli świętować pierwszy medal tych Igrzysk Olimpijskich. Dopiero w środę, piątego dnia w Tokio, Polska stanęła na podium. Dwójka poczwórna suczka zdobyła srebro w ekscytującym wyścigu.

Ale radość z osiągnięć sportowych ucichła tak szybko, jak rozmowa o dotychczasowej marnej wygranej medalowej. A wszystko za sprawą kilku prostych pozdrowień podczas wywiadu telewizyjnego zaraz po wyścigu. „Pozdrowienia dla mojej przyjaciółki Julii” – powiedziała radośnie medalistka Katarzyna Zillmann do mikrofonu nadawcy publicznego TVP.

To, co nie wywołałoby zamieszania w Niemczech, to zamieszanie w Polsce. Ponieważ te pozdrowienia dla ukochanej w domu, kajakarza Julii Walczak, były oficjalnym wyjściem Zillmanna. I to nie tylko przed milionami widzów, ale także przed kamerami państwowej TVP. Zaledwie w zeszłym tygodniu państwowy nadawca rozstał się bez uprzedzenia z wieloletnim producentem codziennego programu telewizyjnego „Pytania Na Sniadanie”, ponieważ w programie wystąpiła piosenkarka z tęczową flagą na ramionach. Dyrekcja stacji skarżyła się, że odpowiedzialny producent zemdlał i uzasadnił decyzję stwierdzeniem, że tęczowa flaga może zranić uczucia niektórych widzów.

Duda: „To ideologia”

To nie był pierwszy raz, kiedy TVP pojawiła się na pierwszych stronach gazet ze względu na swoje stanowisko w sprawie tęczowej flagi. Z politycznego punktu widzenia nie jest to zaskakujące. Rządzący w Polsce narodowi konserwatyści zamienili to, co kiedyś było nadawaniem publicznym, w „media narodowe”, które w życiu codziennym są niczym innym jak tubą propagandową dla rządzącej partii PiS. A w ostatnich latach społeczność LGBTQ stała się jednym z wrogich wizerunków PiS.

„Starają się nas przekonać, że są ludźmi, ale to jest ideologia” – powiedział prezydent Andrzej Duda podczas ubiegłorocznej kampanii prezydenckiej. To nie jedyna werbalna pomyłka ze strony polityków National Conservative, która wiele mówi o obecnym nastawieniu do mniejszości seksualnych w sąsiednim kraju, gdzie wiele gmin zdominowanych przez National Conservative również ogłosiło się „strefami wolnymi od ideologii”. Stanowią one już jedną trzecią terytorium państwa polskiego.

Nic więc dziwnego, że wielu członków społeczności LGBTQ nie czuje się już bezpiecznie we własnym kraju pochodzenia. Igrzyska w Tokio w imponujący sposób pokazują, że wielu, pomimo całej wrogiej retoryki, ma odwagę wystąpić publicznie i dać przykład tolerancji. Bo oprócz wioślarza Zillmanna, na pierwszych stronach gazet pojawiła się również strzelanka Aleksandra Jarmolińska. 30-latek nie tylko nosił tęczową maskę podczas ceremonii otwarcia. W filmie opublikowanym na kilka dni przed rozpoczęciem igrzysk, ogłosiła swój homoseksualizm i zapowiedziała, że ​​wkrótce poślubi swoją dziewczynę za granicą. „Kocham moją przyszłą żonę” – powiedziała Jarmolińska.

„Normalna rodzina składa się z kobiety i mężczyzny”

Odmienne reakcje polskich sportowców pokazują, jak podzielony jest kraj w kwestiach LGBTQ. Prezes sportowy Duda, znany skądinąd z gratulowania polskim sportowcom na Twitterze, poświęcił 24 godziny na gratulacje srebrnym wioślarzom. 24 długie godziny, podczas których wybuchła dyskusja o tym, czy głowa państwa trwa tak długo, ponieważ Zillmann wyszła jako lesbijka. Z kolei bliskie rządowi media starały się jak najbardziej zignorować wyjście dwóch sportowców. Odwrotnie, reakcje były po stronie liberalnej.

Ale liberalne media i fani też niekoniecznie okryli się chwałą. Powodem tego jest deska windsurfingowa Zofia Nocit-Klepacka. – Dla mnie po ludzku jest przygnębiona – powiedział w dzisiejszym wywiadzie Witold Kozakiewicz, mistrz olimpijski w skoku o tyczce z 1980 roku i legenda polskiego sportu. Inni otwarcie życzyli sobie upadku brązowego medalisty z 2012 r. Powodem są ich arcykonserwatywne poglądy, które wpływają również na społeczność LGBT. „Normalna rodzina składa się z kobiety i mężczyzny. Tylko dzięki tej więzi zawsze istnieje ludzkość. Ale tak nie jest w przypadku relacji między mężczyzną a mężczyzną lub kobietą. Kobieta i kobieta” Nocit – powiedziała Klepacka w jednym z wywiadów. Kontrowersyjne i krytyczne wypowiedzi, które uczyniły ją bohaterką narodowych konserwatystów i wrogiem liberałów.

Ale ze wszystkich ludzi, Nocit-Klepacka i Zillmann, te dwie różne kobiety, dały w piątek ważny przykład. Klepacka opublikowała wspólne zdjęcie na Facebooku, na którym stoją dwaj sportowcy. „Sport to przede wszystkim. Kasiu gratulacje dla Ciebie i całej ekipy za srebro” – napisał najbardziej utytułowany polski windsurfer. Wybaczające słowa, które nie tylko pokazują, że sport może łączyć ludzi, ale także przełamywać uprzedzenia. Albo użyć słów Zillmanna: „Kochajmy się wszyscy”. Nie decydujmy, kogo można kochać, a kogo nie. Miejmy oczy otwarte na potrzeby innych”.

Howell Nelson

„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *