Zajęło to jednak ponad półtorej godziny. Kiedy Mila Kunis weszła na scenę, nadszedł właściwy moment: „Ostatnie wydarzenia na świecie wpłynęły na wielu z nas”, powiedział Kunis, dodając: „Ale kiedy jesteś świadkiem siły i godności tych, którzy czynią w obliczu takiego zniszczenia, jest to niemożliwe nie dać się poruszyć ich wytrwałością”. Aktorka, urodzona na Ukrainie w 1983 roku, podkreślała odważną walkę swoich rodaków z „ciemnością”. Po jego dwóch krótkich zdaniach nastąpił najbardziej polityczny moment wieczoru.
Ogłoszono minutę ciszy, organizatorzy rozmieścili panele tekstowe. „Podczas gdy filmy są dla nas ważnym sposobem wyrażania naszego człowieczeństwa w czasach konfliktu, miliony rodzin na Ukrainie potrzebują żywności, opieki medycznej, czystej wody i służb ratunkowych, zasoby są obfite, a my – razem jako społeczność globalna – możemy zrobić więcej ”, przeczytaj ekrany sali balowej.
Ale to wszystko. W porównaniu z wcześniejszymi Oscarami odsetek oświadczeń o znaczeniu politycznym był wyjątkowo niski. Oskary to przecież największe widowisko rozrywki. Gwiazdy zawsze wykorzystywały nagrody jako okazję do wypowiadania się. Ruch #metoo, „BlackLivesMatter” – w ostatnich latach na całym świecie krążyło wiele przesłań między blichtrem a przepychem.
Oczekiwania były więc w tym roku wysokie. Prowadząca wieczór prezenterka Amy Schumer wyraziła również nadzieję, że w programie wystąpi prezydent Ukrainy. Producent Oscara, Will Packer, powiedział wcześniej: „Chodzi o zabawę, chodzi o ucztę”. Trzeba uważać, żeby znaleźć „równowagę”, jak twierdzi mężczyzna, który pociąga za sznurki w tle podczas rozdania Oskarów.
Zakłady były zawierane za kulisami
Jak doniosła reporterka t-online Jennifer Doemkes z Los Angeles, za kulisami postawiono zakłady na prawdopodobieństwo pojawienia się Zełenskiego w programie. Od moderatorów, laudatorów i zwycięzców oczekiwano przynajmniej oświadczeń o modzie na czerwonym dywanie i wielkich przemówień. Ale wojna odegrała tylko niewielką rolę podczas największego wieczoru filmowego w Hollywood.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.