Jedną z konsekwencji „krótkowzrocznej polityki” Aleksandra II był „poważny niedobór kadr administracji państwowej w krajach Małej Rusi”, czyli dzisiejszej Ukrainy. Brakowało pracowników wychowanych w „duchu lojalności wobec metropolii Petersburga”. A co z dzisiejszej perspektywy było zapewne jeszcze bardziej zgubne: „Represje budzą nie tylko urazę, ale i pragnienie zemsty. Aleksander II został zamordowany dynamitem, zorganizowanym przez ukraińskich „terrorystów” według Bovta.
Stalin zrobił dokładnie odwrotnie
I odwrotnie, od 1923 r. bolszewicy masowo promowali „ukrainizację” swoją polityką narodowościową, nawet na obszarach, które historycznie w ogóle nie należały do Ukrainy, takich jak Kaukaz Północny. Ale Stalin uważał się za „wielkiego specjalistę” w „kwestii narodowej”, a także dodał na Ukrainę głównie rosyjski Donbas, aby wzmocnić tam „element proletariacki”. Od 1 stycznia 1926 r. cała korespondencja pisemna między władzami musiała być prowadzona w języku ukraińskim, co jednak okazało się iluzoryczne.
„Stalin był z pewnością pewien, że naprawia błędy historyczne cara” – mówi Bovt: „Jednak złapał tę samą prowizję: w polityce krajowej nie można być w butach żołnierza i używać „metod kawalerii””, jak „Den Mimo Polska”, ponieważ w tym czasie część ludności ukraińskiej kontrolowanej przez Polaków Galicji i Wołynia została poddana represjom. »
„Pensylwania sprawiła, że było lepiej”
W regionie, w którym Stalin dokonywał „ukrainizacji”, „narodowy radykalizm” nie znalazł podatnego gruntu, a gdy dyktator zarządził masowe deportacje od 1939 r., entuzjazm i tak znacznie osłabł.
Georgi Bovt konkluduje, że Rosja powinna była przyjąć lepsze podejście do radzenia sobie z niemieckimi imigrantami w amerykańskiej Pensylwanii. Tam nikt nie prosił nowo przybyłych o mówienie po angielsku, był to raczej wynik codziennego życia. Hiszpański nie był też zakazany w Katalonii: „Oczywiście, wszystkie te republikańskie sposoby były wtedy nie do pomyślenia w Rosji. Chociaż Imperium Carskie z pewnością miało potencjał, by działać jako „tygiel” narodowości”.
„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.