Od dawna mówi się o wzajemnym zainteresowaniu Bayernu Monachium i Sadio Mane. Według informacji Sky sprawa jest już zakończona. Bayernowi udaje się dokonać prawdziwego przelewu wyciągów. Jak można go wykorzystać i jakie będą konsekwencje przeniesienia.
Umowa skończona! Dyrektor sportowy Hasan Salihamidzic i FC Bayern Monachium – po pomyślnym badaniu lekarskim – poprowadzili jednego z najlepszych piłkarzy Premier League do Bundesligi w Sadio Mane. Ekipa z Monachium nie tylko zdołała dokończyć upragniony transfer, ale także postawiła wykrzyknik w kierunku rozgrywek międzynarodowych i wniosła nową atrakcję do Bundesligi.
Nowa atrakcja w Bundeslidze
Sadio Mane może kosztować Bayern prawie 40 milionów euro, wliczając w to premie. Kontrakt Senegalczyka z rekordzistami potrwa trzy lata. Czas zrobić furorę w FC Bayern, w Bundeslidze i Lidze Mistrzów.
Po rozczarowującym zakończeniu ostatniego sezonu Ligi Mistrzów przeciwko Villarreal, czasami poważnemu rozlewowi krwi ostatnich lat, dramatowi transferowemu wokół Roberta Lewandowskiego i nieustannej krytyce ze strony kadry zarządzającej Bayernu, monachijczycy grozili, że straci coraz więcej miejsca. w międzynarodowej konkurencji. Ale teraz szefowie Bayernu – zwłaszcza Hasan Salihamidzic – donieśli o umowie z Mane. Relatywnie niedrogi pakiet powinien również przyciągnąć uwagę międzynarodową.
Wykrzyknik Salihamidzica dla krytyków
Salihamidzic, który w piątek przyleciał do Anglii na negocjacje i zasługuje na lwią część tego puczu, powinien zasłużyć sobie na nowe uznanie w klubie, a także wśród kibiców.
Wszystko o rynku transferowym na skysport.de:
Aktualizacja transferów – aktualne plotki na blogu na żywo
Transfery stałe: przegląd wszystkich przylotów i odlotów
Wszystkie wiadomości transferowe na pierwszy rzut oka
Znak, który Mane dał dość wcześnie w negocjacjach, jest również pozytywny dla Bayernu. Bardzo chciał przenieść się do Monachium. Już samo to pokazuje wpływ, jaki FC Bayern nadal ma na koncert wielkich.
Pokazuje również, że potencjalni nowicjusze nie mają jeszcze wątpliwości co do monachijskiego przywództwa, jak niedawno przewidział prawie obrażony Lewandowski, ponieważ nie był jeszcze w stanie spełnić swojego życzenia dotyczącego zmiany. „Który zawodnik chciałby jeszcze przyjechać do Bayernu, gdy wie, że coś takiego może mu się przydarzyć?” – zapytał hipotetycznie Polak. Mane najwyraźniej nie był tym zniechęcony i przez jakiś czas szukał nieruchomości w stolicy Bawarii.
Grzywa i możliwy wpływ na Lewandowskiego i Gnabry
Może niedługo wprowadzi się do domu Lewandowskiego? Dopiero okaże się, ile wart jest podwójny „Basta” bawarskiej kadry menedżerskiej po przewrocie Mane’a, czy też Polacy nie są trochę zakwaterowani, a poprzeczka przed transferem do Barcelony nieco się poluzowała.
Nie jest również jasne, jaki wpływ będzie miała zmiana napastnika Liverpoolu na przyszłe plany kadry mistrzów Niemiec. Być może nie tylko wzrosły nadzieje Lewandowskiego na natychmiastową przeprowadzkę do Barcelony, ale także bawarski ton w rozmowach z Serge’em Gnabrym, który wciąż nie rozszerzył się, może się zmienić wraz z przybyszem.
Ponieważ presja na niemieckiego zawodnika narodowego może wzrosnąć wraz z przybyciem Mane’a. FC Bayern chciałby, aby Gnabry został przedłużony, ale dzięki zaangażowaniu 30-latka jest teraz w wygodnej sytuacji, by mieć potencjalnego następcę Gnabry’ego we własnych szeregach.
Jeśli nie będzie przedłużenia w ciągu najbliższych kilku tygodni, Salihamidzic i spółka mogą nalegać, aby nie stracić go na darmowym transferze, jak Niklas Süle, David Alaba czy Corentin Tolisso. Po Coronie i milionach transferów, które przemknęły im przez palce w ostatnich latach, oraz czerwonych liczbach poprzednich bilansów transferowych, mistrzowie rekordów znów będą wyglądać dobrze na zmianę z hojnymi zarobkami.
Dziewięć, dziewięć i pół czy skrzydła?
W rezultacie można się spierać, czy senegalczyk na prawej nodze zagra jeszcze z gotowym do emigracji Lewandowskim, czy niezdecydowanym Gnabrym. Plusem jest to, że Mane mógłby zająć dwie gwiazdki, nawet jeśli nowa gwiazda trenera Juliana Nagelsmanna nie jest bezpośrednim następcą Lewandowskiego. Błyskawiczny napastnik bardzo dobrze zna pozycję dziewiątki i może wkroczyć, jeśli Lewy zejdzie z konia, ale Senegalczyk ma swoje mocne strony, gdy pochodzi z głębin.
Prawdopodobnie nie zastąpiłby też Gnabry’ego jeden na jednego, gdyby odszedł, ponieważ jest nieco innym typem gracza, a nie graczem zewnętrznym, jak był znany w Bayernie w ostatnich latach. To nie Ribéry, Robben, Coman czy Gnabry prawie wszyscy utknęli na linii zewnętrznej. Zamiast tego oczekuje się, że 30-latek przyjmie rolę wiszącego punktu, pojawiając się jako dziewięć i pół.
Gracz taki jak Nagelsmann go kocha
Stanowisko, które trener Julian Nagelsmann, który rozmawiał już z Mané przez telefon, był zadowolony z włączenia do jego taktyki i często był używany, zwłaszcza w Lipsku. To rola, która idealnie pasuje do cech Mane’a. Ma zarówno końcową siłę prawdziwej dziewiątki, jak i umiejętności gry dla nowoczesnej, dynamicznej piłki nożnej. To właśnie czyni go tak cennym dla Bayernu: może grać z Lewandowskim i Gnabrym lub może zastąpić jedną z dwóch gwiazd, choć zmieniłoby to nieco grę Bayernu.
Jest graczem, który czasami puszcza i podnosi piłki, aby nabrać prędkości. Jest dobry w dryblingu i wykańczaniu, ale ma też oko na swoich kolegów z drużyny. Z trzema golami w zeszłym sezonie, pokazał nawet siłę w nagłówku. Jest również zaangażowany w defensywę i pasuje do gry prasowej Nagelsmanna – wszechstronnej broni pod względem pozycji i cech.
Mane tak naprawdę nie będzie dbał o to, gdzie gra. Już w wywiadzie powiedziałby swojemu przyszłemu trenerowi: „Gram tam, gdzie mnie potrzebujesz!”
Wszystko o FC Bayern Monachium na skysport.de:
Wszystkie wiadomości z Bayernu Monachium
Filmy o FC Bayern Monachium
Rozkład jazdy Bayernu Monachium
Wyniki FC Bayern Monachium
Do stołu Bundesligi
Nadmiar podaży w ofensywie Bayernu
Jest też jasne: mimo porozumienia z Mane, FC Bayern nie musi sprzedawać atakujących zawodników. Gdyby Lewandowski i Gnabry zostali, ofensywa byłaby bezprecedensowa na szczeblu międzynarodowym. Do tria dołączają Leroy Sane, Thomas Müller, Jamal Musiala i Kingsley Coman. To byłoby siedmiu światowej klasy graczy na cztery pozycje. Nagelsmann byłby zepsuty i mógłby dodać trio z banku.
Ale nawet gdyby gwiazda wyjechała z Monachium, można było – mówiąc obraźliwie – spokojnie podejść do nowego sezonu, zwłaszcza, że zawsze jest opcja pozyskania kolejnego napastnika, takiego jak Sasa Kalajdzic.
Salihamidzic może teraz rozwiązać te problemy w całkowicie zrelaksowany sposób po zamachu stanu Mane’a. Dzięki nowemu transferowi króla FC Bayern nie tylko poprawił swój wizerunek, poprawił swoje wyniki sportowe i wysłał jasny komunikat do krajowej i międzynarodowej konkurencji, ale także znacząco poprawił swoją pozycję negocjacyjną na rynku transferowym.
Dowiedz się więcej o autorze Max Georg Brand
„Dożywotni gracz. Fanatyk bekonu. Namiętny introwertyk. Totalny praktyk Internetu. Organizator”.