Polska firma poziom 11 nie dostarczył 200 dronów zamówionych przez ukraińskie siły zbrojne, pomimo płacenia depozytu.
Kijowinowy biznesmen Taras Troiak, odpowiedzialny za zamawianie dronów dla armii ukraińskiej, podpisał umowę z francuskim producentem Parrot.
„Dealer kazał mi skontaktować się z Dariusz M. (tajne imię według prokuratury) słynnej polskiej firmy amunicji. Wymieniliśmy e -maile. Potem byłem przekonany, że kupiłem 206 dronów, które należy dostarczyć na Ukrainę w ciągu dwóch tygodni ” – powiedział Troak. TVN24.
Podczas dochodzenia okazało się, że pan Troiak wysłał dwie oferty, w tym podaż sześciu dronów przez firmę, w której pracowała, oraz podaż 200 dronów na poziomie małej firmy 11.
Jednak większość zamówionych dronów nigdy nie została dostarczona. Ukraińska firma Quadra.ua, oficjalna odbiorca, nie otrzymała 200 z 206 dronów.
Troiak został poinformowany, że pozostałe 200 samolotów ma zostać dostarczone w ciągu 35 dni. „Dla mnie było to niedopuszczalne. Wykonałem umowę i poprosiłem o zwrot 1,5 miliona euro, które zapłaciłem (z góry)” – powiedział.
Jednak poziom 11 zwrócił tylko 900 000 euro zaliczki w czterech transferach, a Troak jeszcze otrzymał resztę pieniędzy.
Zapytany, dyrektor generalny na poziomie 11 Pawłod Krzykowski powiedział, że nie można zakończyć umowy „ponieważ ukraińska firma nie dostarczyła wszystkich niezbędnych dokumentów wymienionych w ofercie”. Dodał, że sama firma „nie popełniła żadnych błędów”.
M. został zwolniony z firmy, a prawnik Jerzy Ferenz, reprezentujący ukraińską firmę, złożył skargę karną do regionalnego prokuratury Warszaw.
„Guru kulinarny. Typowy ewangelista alkoholu. Ekspert muzyki.