Ratzdorf – Całe połacie ziemi pod wodą, pomocni żołnierze Bundeswehry i jeszcze mało znany wówczas brandenburski minister, który stał się „mistrzem tamy”. Do historii przeszła powódź na Odrze w 1997 roku. Budynek wodowskazowy na swojej brukowanej podstawie na brzegu Ratzdorf (Oder-Spree) był wielokrotnie filmowany. Wtedy, latem 25 lat temu, mały domek nagle znalazł się w środku powodzi i groził zatonięciem z powodu masy wody.
Wieczorem 16 lipca 1997 roku czerwony cyfrowy wyświetlacz pokazywał co godzinę dziesięć centymetrów wyżej, a następnego dnia poziom był 3,50 metra powyżej normy. Pierwsze zagrody otoczone są akwenami wodnymi – w pobliżu Ratzdorfu w grobli jest szczelina o długości 1000 metrów. Powódź nieubłaganie wdziera się do miasta – pierwsza w Brandenburgii, do której dociera powódź na Odrze po niszczycielskich powodziach w Czechach i Polsce.
W tym momencie Matthias Platzeck już dawno wywołał pierwsze poziomy czujności. „Przyjrzeliśmy się uważnie temu, co dzieje się w Czechach i Polsce i już wtedy myśleliśmy: jeśli zacznie się tak gwałtownie, to nie może pozostać bez konsekwencji dla nas” – wspomina ówczesny Minister Środowiska Brandenburgii. . w rozmowie z dpa.
„Tu nie będzie normalnej powodzi”
Polityk SPD jeździ do miast zagrożonych powodzią. Na początku spotyka się z zademonstrowanym opanowaniem. „Mieszkańcy Odry mówili: znamy naszą rzekę, nie róbcie tyle hałasu, przepłynie. Najpóźniej, gdy woda dotarła do Ratzdorfu, wszyscy byli pewni: tutaj nie będzie normalnej powodzi”.
„Oczywiście byłam ambiwalentna” – wspomina Ilona Weser z Ratzdorfu, druga zastępczyni ds. kultury, spraw społecznych i zdrowia w Urzędzie Powiatowym Odra-Sprewa. 22 lipca 1997 r. starosta Jürgen Schröter zarządził ewakuację miasta. „Naprawdę nie ułatwił sobie sprawy, w końcu musiał ogłosić katastrofę”, do dziś okazuje się wyrozumiała. Gdyby tak się stało w zeszłym roku w dolinie Ahr w Nadrenii-Palatynacie, powódź mogłaby nie spowodować żadnych ofiar.
Mieszkańcy Ratzdorfu nie chcą jednak opuścić swojej wioski – również w obawie przed grabieżą bronią swojej wioski 335 dusz przed zalaniem ścianami z worków z piaskiem podczas ciągłych deszczów. Weser również zostaje w swoim rodzinnym mieście i pomaga. Tylko matka i kury prowadzą rodzinę do sąsiedniej wsi wyżej. Chociaż jej dom nie znajduje się bezpośrednio nad Odrą, ale w centrum miasta, ona i jej mąż odgradzają wszystkie wejścia. „Najgorsza była niepewność tego, co miało nadejść”. Później wolontariusze i miejscowi strażacy wzmocnili zabezpieczenia przeciwpowodziowe.
Platzeck doświadcza z bliska żywiołowej siły rzeki
Najwyższy poziom wody 6,88 m osiąga 24 lipca. Platzeck z bliska doświadcza żywiołowej siły rzeki. „Widziałem, jak wielowiekowe dęby na równinie Ziltendorf zostały zepchnięte o setki metrów przez wodę na stojąco” – mówi polityk SPD, który otrzymał tytuł „mistrza grobli” w mediach za zarządzanie kryzysowe. Od tego czasu jego stosunek do wody się zmienił. Platzeck otwarcie przyznaje, że szacunek pozostał z nim do dziś.
[Lesen Sie auch: Der Deichgraf und die Oderflut: „Wann fangen wir endlich an, das ernst zu nehmen?“ (T+)]
Czego Brandenburgia nauczyła się z powodzi na Odrze 25 lat temu, oprócz lepszej ochrony przeciwpowodziowej? Komunikacja to opinia Platzecka, który uznał ją za ważną w 1997 roku. Było dla niego wówczas jasne: „Szanse będziemy mieli tylko wtedy, gdy przyjmiemy bardzo przejrzystą i otwartą politykę informacyjną, która niczego nie ukrywa i niczego nie pozostawia w ciemny.” Rozwinął się dalej. Platzeck podaje jako przykład pożary lasów z ostatnich kilku tygodni i opisuje komunikację z poszkodowanymi mieszkańcami jako imponującą. Mówi, że gminy i władze mają wysoki poziom kompetencji.
[Was ist los in Potsdam und Brandenburg? Die Potsdamer Neuesten Nachrichten informieren Sie direkt aus der Landeshauptstadt. Mit dem Newsletter Potsdam HEUTE sind Sie besonders nah dran. Hier geht’s zur kostenlosen Bestellung.]
Ale czy wyniszczająca powódź na Odrze w 1997 roku będzie ostatnią? Wyzwania wzrosły wraz ze zmianą klimatu, nasilają się ekstremalne zjawiska pogodowe, takie jak susza i regionalne ulewne deszcze. „Musimy przygotować się na ekstremalne powodzie na małym obszarze”, mówi brandenburski minister środowiska Axel Vogel (Zieloni). Wraz z powodzią Odry narodziły się dwa pomysły: wzmocnić wały nowymi systemami i zwiększyć przestrzeń dla rzeki poprzez przesunięcie wałów.
Dwanaście kilometrów głównych wałów wciąż wymaga remontu
Według Ministerstwa Środowiska od września 1997 r. do końca 2021 r. odnowiono łącznie około 161 kilometrów z całkowitej liczby 191 kilometrów (około 90%). Stan, rząd federalny i UE przekazały łącznie 338 mln euro. dla tego. Odcinki wałów na dolnej Odrze i we Frankfurcie nad Odrą mają zostać wzmocnione zgodnie z planem. Dwanaście kilometrów głównych wałów nadal wymaga remontu.
Z drugiej strony, według Vogla, usuwanie grobli nie postępuje tak szybko. Do tej pory rzeka uzyskała tylko 50 ha dodatkowej powierzchni, ale przez modyfikację tras, a nie przesuwanie wałów. Minister środowiska wyjaśnił we Frankfurcie nad Odrą, że generalnym problemem na Odrze jest niewielka potencjalna równina zalewowa po stronie niemieckiej.
Przerwa w grobli w Ratzdorfie została zamknięta w 2005 roku. Wał sprawdził się podczas kolejnej powodzi na Odrze w 2010 roku. Dziś, 25 lat później, powódź nie jest już problemem dla mieszkańców Ratzdorfu – mówi lokalna polityk Ilona Weser . „Czujemy się bezpiecznie z groblą, a teraz są większe problemy”.
Kiedy turyści przyjeżdżają do miasta, 71-latek zauważa, że nie interesuje ich wodowskaz, ale plac zabaw Michaela Jacksona. Po powodzi na Odrze zmarły w 2009 roku muzyk przekazał 10 000 marek niemieckich na budowę nowego placu zabaw dla przedszkola. Nie ma opieki dziennej, mówi Weser. Plac zabaw i tak został zbudowany. (dpa)
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.