Europa w kryzysie energetycznym: Litwa siedziała w gazowej pułapce Putina do 2014 roku – wtedy wszystko się zmieniło
Kryzys energetyczny mocno trzyma Europę. Ale nie wszystkie kraje UE są w równym stopniu uzależnione od rosyjskiego gazu. Niektórzy dobrze przygotowali się lata temu, inni trzęsą się przed zimą. Przegląd.
Wiele państw obawia się obecnie, że Kreml całkowicie odetnie dostawy gazu w odwecie za zachodnie sankcje. To może stać się jasne już w tym tygodniu, kiedy prace konserwacyjne na rurociągu Nord Stream 1 dobiegną końca.
Ekscytujące, ale teraz nie ma czasu?
Jednak nie wszystkie kraje UE odczułyby w równym stopniu zbliżający się niedobór gazu. Podczas gdy niektórzy desperacko chcą uwolnić się od uzależnienia energetycznego Rosji, inni już dawno byli lepiej przygotowani. Oto, co zaplanowały kraje UE:
Włochy szukają nowego partnera gazowego
Włochy są mocno uzależnione od rosyjskiego gazu i, podobnie jak wiele innych, obecnie próbują wyrwać się z kajdan Putina. W grę wchodzą inni dostawcy – i to w obliczu burzliwego kryzysu rządowego. Premier Mario Draghi udał się do Algieru po nieudanej próbie rezygnacji i przed oczekiwanym raportem do włoskiego parlamentu. Algieria jest ważnym partnerem Włoch. Musi teraz zastąpić Rosję jako największy dostawca gazu.
Francja przygotowuje się na trudną jesień
Zależność energetyczna Francji od Rosji jest znacznie większa niż Niemiec, ale i tam ludzie przygotowują się na trudne czasy. Temat gazu nie skończył się aż do francuskiego święta narodowego 14 lipca. W wywiadzie telewizyjnym prezydent Emmanuel Macron oskarżył Rosję o używanie energii jako „broni wojennej”. Zapowiedział rządowy plan bardziej oszczędnego korzystania z energii: „Musimy przygotować się na rezygnację z rosyjskiego gazu. Według szacunków Francja otrzymuje obecnie mniej niż 20% swojego importu gazu z Rosji. Jednak nieużywanie tego gazu oznacza, że „lato i wczesna jesień będą prawdopodobnie bardzo trudne” – powiedział Macron.
Litwa od lat jest niezależna od Rosji i teraz pomaga sąsiednim krajom
Litwa wykonała skok w czasie i uwolniła się od gazu Putina. „Do 2014 roku byliśmy w 100% zależni od rosyjskiego gazu” – powiedział BILD Linas Kilda z litewskiej firmy energetycznej KN.
Ale Bałtowie rozpoznali niebezpieczeństwo i szukali alternatywy. Jest to system gazu płynnego. Trafnie nazywa się „Niepodległość” i pływa w porcie w Kłajpedzie. „Dzięki instalacji gazu płynnego, która została uruchomiona w październiku 2014 roku po trzech latach przygotowań, jesteśmy teraz w stanie zaopatrywać nawet sąsiednie kraje” – informuje Kilda.
Na przykład Łotwa niedawno zakazała importu gazu z Rosji. Sejm Saeimy uchwalił w czwartek nowelizację ustawy Prawo energetyczne. Kraj UE pozyskuje obecnie gaz głównie z Litwy. Łotwa chce teraz postępować jak jej sąsiad i planuje budowę własnego terminalu gazu płynnego. W celu zapewnienia dostaw energii łotewski operator sieci gazowych i magazynów musi zbudować strategiczną rezerwę gazu zgodnie z decyzją parlamentu. W tym celu łotewski podziemny magazyn gazu w Incukalns musi być corocznie uzupełniany do 31 sierpnia ilością gazu wymaganą przez przyłączonych odbiorców w okresie od 1 października do 30 kwietnia przyszłego roku.
W Grecji ludzie są bardziej zrelaksowani zimą
Zima na mrozie Mieszkanie wydawać – mieszkańcy Grecji nie muszą się o to martwić. Grecki minister turystyki wezwał nawet Niemców do spędzenia zimy w jego kraju. „Będziemy tu na was czekać” – powiedział „Bildowi” minister Vasilis Kikilias w czwartek. „Na jesień i zimę byłoby wielką przyjemnością dla nas Greków powitać niemieckich emerytów, którzy chcą łagodnej „śródziemnomorskiej zimy” z grecką gościnnością. Prognoza pogody i chcą doświadczyć wysokiej jakości usług.
Podobne oświadczenie wygłosił burmistrz portowego miasta Chania na greckiej Krecie, Panagiotis Simandirakis. „Zapraszamy wszystkich Niemców, którzy chcą przyjechać do nas tej zimy, aby tu zamieszkali – z dala od kryzysów” – powiedział „Bildowi”. Kreta jest całkiem odpowiednia do „przetrwania kryzysowej zimy”. Tutaj nie ma potrzeby ogrzewania w domu. Żaden Niemiec nie będzie musiał zamarzać w Grecji, powiedział burmistrz.
Węgry ogłaszają awarię energetyczną
Ci, którzy są w dobrych stosunkach z Rosją – jak Serbia, Węgry czy sąsiednia Białoruś – mogą tradycyjnie liczyć na przyjazne ceny. Premier Viktor Orban ma dobre relacje z Putinem. Nawet po rozpoczęciu rosyjskiej wojny agresji na Ukrainę Orbán podkreślał, że Moskwa będzie niezawodnie dostarczać gaz ziemny, od którego Węgry są uzależnione w około 85%. Ale nastąpiło niegrzeczne przebudzenie.
W zeszłym tygodniu rząd Węgier ogłosił stan zagrożenia energetycznego. Aby poradzić sobie z kryzysem, węgierski rząd planuje m.in. zmusić w przyszłości gospodarstwa domowe o ponadprzeciętnym zużyciu energii do ceny rynkowej gazu – zamiast niższych, subsydiowanych taryf, jak zwykle dla konsumentów. do teraz. Szef sztabu Gergely Gulyas powiedział również w ubiegłą środę, że Węgry zwiększą możliwości krajowej produkcji energii. Własna produkcja gazu ziemnego spółki powinna więc wzrosnąć z 1,5 mld do 2 mld m3. Ponadto w przyszłości zostanie zakazany eksport energii, a produkcja zwiększy się jedyna w kraju elektrownia jądrowa. Oczekuje się, że środki wejdą w życie w sierpniu.
Czechy i Słowacja walczą, Polska mogłaby pomóc
Słowacja i Czechy znajdują się w niepewnej sytuacji w zakresie dostaw gazu. Do tej pory Czechy były w 100% zależne od rosyjskiego gazu, podczas gdy Słowacja otrzymywała 85% dostaw gazu z Rosji. Sąsiednia Polska powinna teraz pomóc. „Podobnie jak Austria, Słowacja czy Węgry, Czechy nie mają dostępu do morza” – powiedział Deutsche Welle Vaclav Bartuska, czeski ambasador ds. bezpieczeństwa energetycznego. „Dlatego każde rozwiązanie dla naszych przyszłych dostaw gazu będzie zależało od współpracy z sąsiednimi krajami, które mają taki dostęp, czy to z Polską, Niemcami czy innymi”.
Tymczasem trwają już rozmowy między Polską, Słowacją i Czechami dotyczące dostaw LNG. Mogły one być ładowane przez polskie terminale. W zakresie gazu Polska, w przeciwieństwie do Niemiec, od lat prowadzi politykę niezależności od Rosji. Kraj opiera się m.in. na własnej produkcji, imporcie skroplonego gazu ziemnego oraz imporcie gazu z Norwegii przyszłym gazociągiem bałtyckim Baltic Pipe.
Tymczasem Niemcy i Czechy planują wspólne porozumienie o solidarności z gazem ziemnym. Federalny minister gospodarki Robert Habeck (Zieloni) i czeski minister przemysłu i handlu Józef Sikula podpisali w ubiegłym tygodniu w Pradze deklarację intencyjną. „Pomagamy sobie nawzajem w dostawach gazu i zrobimy to samo z Niemiec dla Czech” – powiedział Habeck o współpracy w Europie.
Hiszpania może stać się europejskim punktem dystrybucji gazu
Hiszpania generalnie otrzymuje tylko około 10% swojego zapotrzebowania na gaz z Rosji. Wraz z jedną trzecią Stany Zjednoczone są największym dostawcą gazu do UE. To stawia go na dobrej pozycji w europejskim porównaniu. Wynika to również z faktu, że Hiszpania posiada sześć własnych terminali gazu płynnego. Kraj już teraz pełni funkcję punktu dystrybucji gazu dla całej Europy, choć połączenia nadal wymagają rozbudowy. Ale nowe projekty są już w przygotowaniu. W tym rurociąg do Francji i jeden do Włoch.
Interesujące również:
Dzięki tej turbinie Putin trzyma teraz w swoich rękach przeznaczenie energetyczne Niemiec
prawo/z dpa, AFP