Wraz z Czechami w kontrowersyjnej wymianie pierścieni do czołgów chce uczestniczyć kolejny wschodni partner NATO. Niemcy dostarczają zamienniki krajom, które wyposażają Ukrainę w broń ciężką.
Negocjacje między Berlinem a Pragą dobiegają końca, powiedziała we wtorek minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock (Zieloni) podczas wizyty w Pradze. Umowa może być wzorem dla umów z innymi krajami: „Musimy dokładnie rozważyć, w jaki sposób możemy przenieść to do innych krajów, aby dostawy mogły odbywać się szybko”.
[Alle aktuellen Nachrichten zum russischen Angriff auf die Ukraine bekommen Sie mit der Tagesspiegel-App live auf ihr Handy. Hier für Apple- und Android-Geräte herunterladen.]
W maju Berlin i Praga zgodziły się zasadniczo na dostarczenie Czechom 15 niemieckich czołgów Leopard 2 na dostawę 20 sowieckich czołgów T-72 na Ukrainę. Szczegóły są nadal negocjowane. Polska wcześniej wyrażała niezadowolenie z obiecanych przez Niemcy dostaw, a nawet oskarżyła Berlin o oszustwo.
W ramach koalicji sygnalizacji świetlnej trwa debata na temat bezpośrednich dostaw czołgów na Ukrainę. Wiceprzewodnicząca Bundestagu Katrin Göring-Eckardt (Zieloni) wspomniała o bezpośredniej dostawie ciężkiej niemieckiej broni.
Podobne żądania płyną również ze strony kierownictwa FDP. „To, co wydarzyło się do tej pory, jest po prostu zbyt małe i zbyt powolne. Nikt – ani w Niemczech, ani w NATO – nie może być z tego zadowolony” – powiedział sekretarz generalny FDP Bijan Djir-Sarai podczas Tagesspiegel: „Opcja bezpośredniego dostarczania czołgi bojowe i transportery opancerzone na Ukrainę muszą być na stole”.
Więcej informacji o wojnie ukraińskiej w Tagesspiegel Plus:
Koncepcja wymiany pierścieni wymaga oceny i dostosowania do rzeczywistości. „Niezwykle ważne” jest, aby Niemcy szybko i aktywnie poparły Ukrainę. „Na tym etapie wojny czas ucieka” – dodał.
Zagraniczny polityk SPD Nils Schmid ostrzegał przed tym środkiem. „Bezpośrednie dostawy czołgów na Ukrainę osłabiłyby zdolność Niemiec do obrony sojuszu, od którego obecnie zależą nasi wschodni partnerzy” – powiedział gazecie.
Celem giełdy pierścieniowej jest otrzymanie przez Ukrainę znanego jej sprzętu wojskowego, czyli systemów wyprodukowanych przez Rosję lub Związek Radziecki, które partnerzy NATO w programie „Nadal mają na stanie. „Oszczędza to Ukrainie długich okresów szkolenia” – powiedział Schmid. Z drugiej strony Bundeswehra „nie ma czołgów w obfitości”. Zapasy czołgów Leopard 2 stanowią obecnie tylko około dziesięciu procent stanu pod koniec zimnej wojny. (z dpa)
„Dożywotni gracz. Fanatyk bekonu. Namiętny introwertyk. Totalny praktyk Internetu. Organizator”.