Na kilka tygodni przed wygaśnięciem rabatu na czołgi prezes Stowarzyszenia Północno-Wschodniego Garażu i Stacji Obsługi wciąż liczy na przedłużenie.
Berlin- Na kilka tygodni przed wygaśnięciem rabatu na czołgi prezes Stowarzyszenia Północno-Wschodniego Garażu i Stacji Obsługi wciąż liczy na przedłużenie.
„Wyobrażam sobie, że nie padło jeszcze ostatnie słowo” – powiedział w sobotę prezes stowarzyszenia Hans-Joachim Rühlemann w związku z decyzjami politycznymi. W przeciwnym razie ceny paliwa mogą jeszcze wzrosnąć do 2,40 euro i 2,50 euro.
Zniżka wygasa z końcem sierpnia. Minister finansów Christian Lindner (43 lata, FDP) opowiedział się przeciwko przedłużeniu.
Rząd federalny wprowadził zniżkę na bak, podobnie jak banknot 9 euro w czerwcu, aby ulżyć obywatelom w obliczu wysokiej inflacji i rosnących cen paliw. W ten sposób obniżono podatek energetyczny od paliw.
Prezes stowarzyszenia Rühlemann powiedział, że w ostatnim kwartale zauważalne były spadki zużycia paliw w Berlinie i Brandenburgii. „Konsumenci są świadomi oszczędzania paliwa” – powiedział.
Jednocześnie może to być również konsekwencją sezonu wakacyjnego. Turystyka czołgowa z Brandenburgii do Polski nadal istnieje, ale stała się znacznie mniej istotna niż na początku roku.
Według badań rynkowych przeprowadzonych przez Federalny Urząd Antymonopolowy, benzyna i olej napędowy nieco potaniały w Niemczech w lipcu. Istnieją jednak wyraźne regionalne różnice cen. W czerwcu Rühlemann powiedział również, że jego zdaniem zniżka na zbiorniki nie obniży cen benzyny i oleju napędowego tak bardzo, jak się spodziewano.
Obecnie ceny na stacjach benzynowych kształtują się znacznie poniżej 2 euro.
„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.