Dirk Böttger i Michael Behrendt
Czy nadal masz słowa? Ojciec rodziny ma dwa poziomy alkoholu we krwi, a dwoje dzieci nie zostało zamkniętych.
Wypadek przed budynkiem policji. Pijany kierowca, rozpięte dzieci. A w obecności policji picie trwa nadal. Stało się to w Berlinie w dniu Pięćdziesiątnicy.
Około 19:30 świadkowie wezwali w poniedziałek policję i strażaków na ulicę Bułgarską. VW Passat uderzył w latarnię na zakręcie – tuż przed budynkiem Dyrekcji Policji 3, Jednostka Zapobiegania Przestępczości.
26-letni kierowca, jego czteroletnia żona i ich dzieci (dwa i siedmioro), które były nieskrępowane, wysiedli z rozbitego pojazdu. Wszystko pozostało bez szwanku.
Znajomy z rodziny zaparkował samochód na uboczu, pobiegł na stację benzynową i najpierw kupił piwo. Niewiarygodne: w obecności oficerów wcisnął jedną w rękę ojca, podczas gdy on miał dziecko w ramionach. Jednak policjant zabrał mu butelkę, zanim zdążył pić.
Ponieważ mężczyzna nadal mocno pachniał alkoholem, przeprowadzono badanie alkoholu we krwi – co dało prawie dwie części na tysiąc! 26-latek trafił do aresztu, gdzie pobrano jego krew i prawo jazdy.
Według informacji z BZ, w strzelaczu piwa znaleziono 1,5 na tysiąc. Nie udało się jednak udowodnić, że jechał pod wpływem alkoholu, ponieważ nikt nie widział go za kierownicą.
Według informacji BZ grupa pochodziła z wyprawy na ryby. W samochodzie pijanych kumpli była skrzynka piwa – pusta.
„Bacon geek. Ogólny czytelnik. Miłośnik internetu. Introwertyk. Niezależny łobuz. Certyfikowany myśliciel”.