Ambasador, biskup czy emeryt: co stanie się z Gänsweinem?

Od śmierci Benedykta XVI. zawodowa przyszłość jego długoletniego prywatnego sekretarza Georga Gänsweina jest niepewna. Jednak papież Franciszek niedawno powiedział reporterowi, że kariera Gänsweina w Watykanie dobiegła końca. Przywołał słynny przykład, a mianowicie sekretarza papieża Jana Pawła II Stanisława Dziwisza. Po śmierci papieża powrócił do Polski. Czy zatem Georg Gänswein wraca do swojego rodzinnego kraju, Niemiec?

Podczas gdy Stanisław Dziwisz został po powrocie do Polski arcybiskupem krakowskim, Georg Gänswein nie powinien mieć większych nadziei na zostanie biskupem w swojej rodzinnej diecezji Fryburg. Arcybiskup Stephan Burger z Freiburga jest prawie sześć lat młodszy od Gänsweina i sprawuje urząd dopiero od 2014 roku.

Gänswein ma opuścić Watykan za kilka miesięcy

Gänswein spędził 20 lat u boku zmarłego papieża Benedykta XVI w Watykanie. Po śmierci pracodawcy jego przyszłość jest niepewna. Jedno jest pewne: Gänswein nie zostanie w Watykanie. Za kilka miesięcy ma opuścić Watykan, powiedział Franciszek argentyńskiemu reporterowi.

„Z reguły duchowni rzadko mogą samodzielnie podejmować decyzje, ponieważ są zobowiązani do posłuszeństwa” — wyjaśnia kanoniczny prawnik z Münster, Thomas Schüller. „Przez długi czas był to Jan Paweł II. Potem był Benedykt XVI, z którym Gänswein miał szczególny związek. A teraz to papież Franciszek może mu mówić, co ma robić, a czego nie”. To nieporównywalne z życiem klasy średniej, że ktoś po zakończeniu pracy po prostu decyduje, co chce robić dalej, mówi Schüller. „Tutaj decyduje papież, a teraz zobaczymy, co Franciszek zamierza z nim zrobić”.

Gänswein wciąż może zostać ambasadorem Watykanu

Dlatego to nie on decyduje o tym, gdzie trafi Georg Gänswein. Niemniej jednak od śmierci Benedykta spekulowano, jakiego zadania podejmie się bliski powiernik Benedykta. W marcu hiszpańskojęzyczny portal religijny „Religion Digital” ogłosił, że Gänswein zostanie ambasadorem w Watykanie w Kostaryce w Ameryce Środkowej. Gänswein nazwał doniesienia „fałszywymi wiadomościami”. Jednak nie można jeszcze wykluczyć, że mógłby zostać ambasadorem Stolicy Apostolskiej gdzieś na świecie, mówi Thomas Schüller: „Wiele by ze sobą przywiózł. Ma doktorat z prawa kanonicznego, ale nie przeszedł klasycznego szkolenia papieskiej akademii dyplomatycznej. To nie jest przeszkoda”, mówi Schüller.

Drugą możliwością byłoby mianowanie biskupa Gänsweina głową diecezji. „Bamberg jest w tej chwili wolny”, mówi Schüller. Zgodnie z konkordatem bawarskim papież mianuje swobodnie według propozycji kapituły katedralnej i biskupów bawarskich. „W takim razie powinno to być częścią propozycji”, mówi Schüller.

Ale jest też inna archidiecezja, która jest przedmiotem dyskusji: archidiecezja Vaduz w Liechtensteinie. Papież Jan Paweł II założył ją w grudniu 1997 roku, aby przenieść do niej kontrowersyjnego konserwatywnego biskupa Wolfganga Haasa. Ma zamiar przejść na emeryturę. Obserwatorzy uważają diecezję za rezerwuar arcy-reakcyjnych księży. Chociaż Gänswein ma 67 lat, jest za młody, by przejść na emeryturę, jest raczej za stary, by zostać mianowanym miejscowym biskupem. Ponieważ w wieku 75 lat biskupi muszą ustąpić. Jego kadencja byłaby zatem stosunkowo krótka.

Świeccy z Fryburga i Bambergu powstrzymują się

Wielu przedstawicieli kościoła i świeckich jest raczej niechętnych co do przyszłości Gänsweina. Świeccy przedstawiciele arcybiskupstw Fryburga i Bambergu twierdzą, że nie chcą się angażować ani uczestniczyć w spekulacjach. „Wyłącznie od biskupa Gänsweina zależy, jak ułoży swoją przyszłość” – mówi Martin Müller, dyrektor generalny rady diecezjalnej we Fryburgu. Opinia rady diecezjalnej nie jest w tej kwestii rozstrzygająca i nie chcemy uczestniczyć w spekulacjach. Archidiecezja Bamberg również twierdzi, że jest „neutralna wobec wszystkiego”.

Ewentualne powołanie Gänsweina na głowę diecezji krytykuje inicjatywę „Jesteśmy Kościołem”. „To byłaby decyzja, której Niemcy nie rozumieją” – powiedział Christian Weisner z reprezentacji. „Gänswein wciąż za bardzo trzyma się drogi papieża Benedykta XVI”. Weisner uważa, że ​​powiernik Benedykta na konferencji biskupów niemieckich podzieliłby ciało, zamiast je połączyć. „Poddałoby to w wątpliwość ścieżkę synodalną, którą właśnie skrupulatnie zamknęliśmy”.

Gänswein jako emeryt lub proboszcz we Freiburgu

Inną alternatywą dla Georga Gänsweina byłby powrót do swojej rodzinnej diecezji, archidiecezji we Fryburgu, jako proboszcz. „Tam powinien najpierw przedstawić się swojemu pełniącemu obowiązki szefa, arcybiskupowi Stephanowi Burgerowi” — mówi ekspert od prawa kanonicznego Schüller. Można sobie również wyobrazić, że Gänswein przejdzie na emeryturę, chociaż w wieku 67 lat jest na to jeszcze za młody. Jednak ekspert prawa kanonicznego Schüller uważa, że ​​sytuacja finansowa arcybiskupa może być nieco trudna. „Otrzymuje niewielką emeryturę ze względu na bardzo długą pracę w Rzymie. Jest ona jednak niezwykle skromna” — wyjaśnia Schüller.

Niemniej jednak jego książki mogłyby również stanowić niewielki wkład finansowy do emerytury. Zaledwie dzień po śmierci Benedikta ogłoszono książkę Georga Gänsweina „Nothing But the Truth”, która została później opublikowana również w języku niemieckim w marcu 2023 roku.

„We are Church” nie liczy na powrót Gänsweina

„Prawdopodobnie będzie to połączenie obu dochodów. Jest też trochę pisarzem. Napisał teraz historię rodziny, która całkiem dobrze się sprzedaje. Ale urok handlu w końcu zniknie” – uważa Schüller. Z drugiej strony nie wzbogaca się jedynie książkami teologicznymi.

Właśnie dzięki odkrywczej książce Gänsweina Christian Weisner z „Wir sind Kirche” ma nadzieję, że arcybiskup nie będzie odgrywał ważnej roli w Kościele katolickim w Niemczech. Gänswein wyraźnie opowiada się po jednej ze stron. „Jeśli spojrzysz na poszczególne sformułowania, całą kwestię przemocy seksualnej i tuszowanie na poziomie biskupów, on w ogóle tego nie widzi” – krytykuje Weisner. Gänswein ma zupełnie inne rozumienie Kościoła, a kryzys kościelny nawet do niego nie dotarł. „To wszystko jest interpretowane. On tylko przywraca kościół, a nie go rozwija”.

Patricia Marsh

„Dożywotni gracz. Fanatyk bekonu. Namiętny introwertyk. Totalny praktyk Internetu. Organizator”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *